Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Genezy zdarzenia upatrywać należy w liście, który do serwisu skierował pod koniec września holenderski duchowny bp Jan Hendriks. Hierarcha zaapelował w nim o wycofanie ze sprzedaży dostępnych na stronie internetowego domu aukcyjnego relikwii świętych. Wspomnieć trzeba tutaj, iż Catawiki prowadzi swoją działalność w ponad 60 krajach świata, w tym w Polsce.
"Kościół rzymskokatolicki od dawna zakazuje handlu relikwiami, ponieważ są to przedmioty sakralne. Ponadto relikwie są często szczątkami zmarłego. Dlatego handel ten jest sprzeczny z integralnością ludzkiego ciała i szacunkiem dla zmarłych" – napisała diecezja Haarlem-Amsterdam w wyjaśniającym przyczyny interwencji komunikacie.
Z racji, iż apel bp. Hendriksa pozostał wówczas bez odpowiedzi, 13 grudnia podjął on decyzję o jego upublicznieniu. Zaledwie dzień później duchowny poinformował, iż otrzymał wreszcie odpowiedź ze strony Catawiki.
"Chcielibyśmy poinformować, że – po szczegółowej ocenie wewnętrznej i zewnętrznej – podjęliśmy decyzję o zaprzestaniu sprzedaży relikwii zawierających szczątki zmarłych na naszej platformie. Decyzja ta zapadła kilka tygodni temu" – zapewniła korporacja.
Z całą pewnością decyzję powyższą uznać należy za krok w dobrym kierunku. Niemniej jednak, jak sprawdziliśmy, platforma w dalszym ciągu oferuje sprzedaż relikwii niższych stopniem (niezawierających szczątków ludzkich). Szczególną popularnością cieszą się na niej pamiątki związane ze św. Faustyną Kowalską.