Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Położony w samym sercu miasta Gaza kompleks parafialny Świętej Rodziny – obejmujący kościół, klasztor misjonarek miłości św. Matki Teresy z Kalkuty i kilka innych obiektów – stał się w minioną sobotę, 16 grudnia, celem ataku snajperów izraelskiej armii. Zginęły dwie kobiety: matka i córka. Wydarzenie to podczas niedzielnej modlitwy Anioł Pański stanowczo potępił papież Franciszek.
Parafia Świętej Rodziny w Gazie od początku wojny między Izraelem a Hamasem stała się punktem gromadzącym miejscowych wiernych. Około 150 katolików znalazło w niej schronienie po tym, jak ich domy zostały zniszczone w wyniku izraelskich ataków. Przyłączyły się do nich również rodziny prawosławne. Obecnie w parafii przebywa ponad 600 osób, które odmawiają opuszczenia tego obszaru i udania się na południe Strefy pomimo otaczających ich nieustannych walk i nakazów izraelskiej armii.
„Ten atak jest niezrozumiały, ponieważ od początku wojny o naszej parafii mówi się jako o miejscu kultu. W każdym razie pogarsza to sytuację, która i tak była dramatyczna” – mówi Aletei o. Gabriel Romanelli, argentyński misjonarz, który jest proboszczem miejscowej parafii. Nie było go w Gazie w czasie ataków Hamasu na Izrael (7 października) i wybuchu wojny, dlatego nie mógł powrócić do swojej wspólnoty. Utknąwszy w Jerozolimie, pozostaje jednak w stałym kontakcie ze swoim wikariuszem, siostrami zakonnymi i wiernymi swojej małej, cierpiącej parafii. Zapraszamy do lektury poruszającego wywiadu z o. Gabrielem.
Aleteia: Co może Ksiądz powiedzieć w kwestii sobotniego ataku?
Ojciec Gabriel Romanelli: Stało się to około południa. Izraelski snajper zastrzelił dwie parafianki, Nahedę i Samar, gdy udawały się do klasztoru misjonarek miłości. Zabito je z zimną krwią na terenie parafii, mimo że nie było tam osób biorących udział w działaniach zbrojnych. Siedem innych osób zostało rannych w wyniku ostrzału, gdy próbowały ratować osoby znajdujące się na terenie parafii. Izraelska armia zaatakowała nas bez żadnego ostrzeżenia.
Wcześniej, rano izraelski czołg wystrzelił pociski w kierunku klasztoru, niszcząc generator prądu i uszkadzając dom. 54 osoby z niepełnosprawnościami, które tam mieszkały, musiały zostać przeniesione, niektóre pozbawiono niezbędnych do przeżycia respiratorów. Inne bombardowania zniszczyły panele słoneczne oraz zbiorniki na wodę potrzebne całej gminie... Ten atak jest niezrozumiały, ponieważ od początku wojny nasza parafia była wskazywana jako miejsce kultu. W każdym razie sobotni atak pogarsza i tak już dramatyczną sytuację.
Co może nam Ksiądz powiedzieć o tych dwóch parafiankach, które straciły życie?
Znaliśmy je bardzo dobrze, były ważnymi i aktywnymi członkami parafii. Naheda Anton Um Emad była matką siedmiorga dzieci i babcią dwadzieściorga wnucząt. Samar była jedną z jej córek. Była kucharką u sióstr i bardzo nam pomagała w parafii, szczególnie w Legionie Maryi. Zawsze do usług, dyskretna, bardzo pobożna. Widzimy ją niemal na wszystkich zdjęciach z parafii, była obecna na wszystkich uroczystościach, na modlitwach różańcowych. To wielki ból.
Jakie znaczenie ma Adwent i świętowanie Narodzin Pańskich dla chrześcijan w Gazie w kontekście trwającej przemocy i udręki ?
Mam 28 lat doświadczenia misyjnego na Bliskim Wschodzie i mogę powiedzieć, że ludzie tutaj wierzą w Boga, nawet ci, którzy nazywają siebie ateistami! Może dlatego, że to Ziemia Święta – kraina, w której objawił się Bóg już w czasach Starego Testamentu, kraina Wcielenia. Bóg chodził tymi drogami, umarł i zmartwychwstał tutaj. Tutaj narodził się założony przez niego Kościół. Wszystko to pozostawiło szczególny ślad.
Nasza mała wspólnota jest zatem bardzo religijna, gorliwa, przywiązana do Maryi Dziewicy i sprawowania sakramentów. A dzisiaj, w kontekście wojny, Adwent nabiera bardzo szczególnego duchowego znaczenia. Zaprasza nas, abyśmy wznieśli swoje dusze; abyśmy spojrzeli w stronę Nieba, skąd pochodzi zbawienie i pokój, które zostały ogłoszone w wieczór narodzenia Pana. Modlimy się, aby ten pokój został dany światu, zwłaszcza w Gazie; aby w końcu ogłoszono zawieszenie broni i aby wojna się skończyła.
Oczywiście nie jest to łatwe, bo nasi wierni są wyczerpani, przygnębieni. Ale się trzymają. Podam przykład: parafianie, którzy odnieśli obrażenia w sobotnim ataku, następnego dnia wrócili na mszę i przyjęli komunię. Nie oznacza to, że są święci i doskonali. Oznacza to, że są to mężczyźni i kobiety wiary, którzy pragną świętości i wiedzą, że aby ją osiągnąć, trzeba się modlić, przebaczać, otrzymywać przebaczenie, przyjmować sakramenty, żyć tym, co jest nam dane do życia. I Pan dozwolił im dzisiaj znaleźć się na kalwarii wojny.
Czy msze świąteczne nadal będą się odbywać w Waszej parafii?
Oczywiście! Jeśli Bóg pozwoli, będą ono obchodzone wcześniej i bez uroczystej oprawy, jaka zwykle im towarzyszy.
Jakie przesłanie chcesz dziś przekazać chrześcijanom, którzy będą Cię czytać?
W obliczu rozpętanego zła należy zawsze mieć na uwadze dobro najwyższe: życie wieczne. Nawet jeśli ten okres Adwentu naznaczony jest cierpieniem w wielu częściach świata, nie możemy poddawać się smutkowi, wręcz przeciwnie! Pamiętajmy o uporządkowaniu swojego życia, o żałowaniu za swoje winy, o praktykowaniu miłosierdzia, o tym, by dużo się modlić. A potem zadajmy sobie wszyscy pytanie: ile czasu poświęcam na szerzenie Ewangelii, na głoszenie Prawdy? Ile czasu spędzam z innymi?
To straszne, do jakiego stopnia w naszych społeczeństwach osoby starsze, te z niepełnosprawnościami i dzieci są porzucane. Co mogę zrobić dla tych ludzi? Nasi młodzi parafianie z Gazy, z których część została w sobotę ranna, są bardzo aktywni w naszej parafii: jeden z nich jest dowódcą skautów, drugi kieruje ministrantami... Na początku wojny utworzyli oni małe komitety, zajmujące się nadzorem i bezpieczeństwem zespołu parafialnego, dzieci, osób z niepełnosprawnościami itp. Dają nam przykład.