Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Mamy już środek wakacji. Moje córki zrobiły sobie kino domowe. Usiadły przed telewizorem i odtwarzały film „Mulan”. Córki mają już swoje lata, nie są małymi dziećmi. Ale do filmów z dzieciństwa chętnie się przecież wraca. Co więcej, z filmami bywa jak z piosenkami. Najbardziej nam się podobają te, które doskonale znamy.
Kiedy one znakomicie bawiły się na filmie, ja pracowałem w pokoju obok. Od czasu do czasu słyszałem jakieś frazy z projekcji. Najczęściej chyba powtarzała się mantra: „trzeba słuchać głosu serca”. Jak wiadomo, bohaterka tego filmu w końcu idzie za „głosem serca” i wszystko dobrze się kończy.
Głos serca - o co chodzi?
Ale właściwie… Co to znaczy „iść za głosem serca”, albo „słuchać głosu serca”?
Znamy przecież te wszystkie motywy literatury, poezji i popkultury — głos serca, to głos uczucia, trzeba kochać, bo „miłość ci wszystko wybaczy” i tak dalej. Ale czy naprawdę jest to takie proste? Chwila zastanowienia wystarczy, by zauważyć, że wcale proste to nie jest.
No bo czym jest serce? Przecież nie mówimy tu o anatomicznym organie pompującym krew, bo jak dobrze wiadomo, to anatomiczne serce może wydawać jedynie dźwięki znane lekarzom kardiologom — stukot tętna, czy szmer, gdy dzieje się coś złego. Nie o takie słuchanie chodzi.
Serce dobre, czy złe?
No dobrze, ale spodziewamy się przecież, że chodzi tu o uczucia, czyli emocje. Krew, którą biologiczne serce pompuje, jest przecież tych emocji symbolem. Kiedy silnie coś przeżywamy, czujemy, że serce zaczyna bić mocniej, a krew szybciej krąży, pulsując czasem nawet w skroniach.
Romantyczni poeci zwłaszcza zwracali uwagę na rolę tak pojętego serca, na rolę uczuć. Pamiętamy ze szkoły słynne „Czucie i wiara silniej mówi do mnie,/Niż mędrca szkiełko i oko”. Ale był też późniejszy nieco od Mickiewicza poeta, Cyprian Norwid, który napisał wiersz, w którym najpierw zaczyna sławić „serce”, przeciwstawiając je rozumowi. Cytat z tego wiersza „Wszystko, co wielkie, jest wielkie przez serce!”, wisiał nawet w sali polonistycznej w mojej szkole. Tylko że utwór jest ironią. Poeta używa niespodziewanego zwrotu myśli i zaskakuje czytelnika zupełnie nieoczekiwaną puentą. Brzmi ona tak: „...zapewne. Serce jest dobra rzecz, dopóki... dobre!”
I nie da się uniknąć tej myśli. Każdy uczciwie myślący musi to przyznać. Serce może być dobre, ale może być i złe! Namiętności człowieka mogą prowadzić do czynów szlachetnych ale i do najbardziej zbrodniczych. Jezus Chrystus to mówi tak wyraźnie, że aż wstrząsa: „Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym” (Mk 7, 21 nn).
Tak wspaniałe, że Bóg o nie zabiega
Sprawa zdaje się jeszcze bardziej komplikować, gdy poczytamy co pisał kardynał Wyszyński, wielki prymas, który przetrzymał z podniesioną głową komunistyczne więzienie, tak pisał w swoich zapiskach: „Największa nieznana człowieka: serce. Tak wspaniałe, że Bóg o nie zabiega. Tak potężne, że może oprzeć się miłości Wszechmogącego. Tak mdłe, że chwyta je w sieci niejedna słabość! Tak szalone, że może zburzyć wszystko szczęście i wszelki ład. Tak wierne, że idzie na lep każdej słodyczy. Tak pojemne, że pomieści w sobie wszelkie sprzeczności. I to niemal w każdym człowieku, i to niemal w jednym drgnieniu oka… Ale człowiek stokroć wspanialszy, bo zdoła nim rządzić!”
I tak właściwie zawsze uczyła etyka katolicka. Jeśli człowiek zdoła sercem rządzić, to ma obowiązek nim rządzić! Jan Paweł II to powtarza. W książce „Miłość i odpowiedzialność” genialnie rozróżnia „chcę” od „chce mi się” lub „nie chce mi się”. Prawdziwa miłość wyraża się postawą „chcę”, niezależnie od tego czy „chce mi się”.
Głos Boga
Ale… zaraz. Czy to znaczy, że jednak nie należy „słuchać głosu serca”? Nie do końca. Jest bowiem jeszcze jedno znaczenie słowa „serce”. Wyraża je może najlepiej św. Jan w swoim pierwszym liście. „Nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą! Po tym poznamy, że jesteśmy z prawdy, i uspokoimy przed Nim nasze serce. A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko” (1J 3, 18 nn).
Serce w tym znaczeniu to po prostu sumienie. Dlatego właśnie popkultura okłamuje nas jednak, gdy próbuje przeciwstawić obowiązek i „głos serca” (tak właśnie było we wspomnianym na początku filmie. Serce to sumienie, słuchać głosu serca to również, a nawet przede wszystkim słuchać swego sumienia, które zawsze przypomina o obowiązkach. Dlatego o królowej Jadwidze, świętej polskiej królowej można powiedzieć, że właśnie słuchała głosu serca, gdy postanowiła poświęcić uczucie dla spełnienia wielkiego obowiązku.