separateurCreated with Sketch.

Największą supermocą ojca jest miłość. Jak o nią dbać w codzienności?

Dariusz Car
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
– Wyzwaniem jest mężczyzna sam dla siebie, kiedy uczy się, jak się formować i wzrastać, by być dobrym przykładem dla swoich dzieci – mówi Dariusz Car, lider zespołu „Co tu się święci?”.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

O tym, że największą supermocą ojca jest miłość, rozmawiamy z Dariuszem Carem, liderem zespołu „Co tu się święci?”, który w swoim repertuarze ma utwór „Tata jest superbohaterem”.

Grupa powstała w gronie muzykujących rodzin. Ojcowie i dzieci połączyli swoje siły, co dało efekt w postaci 12 utworów pełnych różnorodnych stylów muzycznych, które niosą przebojowe melodie i teksty opisujące świat dziecka i rodzica.

„To wyjątkowy krążek międzypokoleniowy, będący dobrym pomostem między dziećmi i rodzicami, ale również współmałżonkami. Jego przesłanie sprawia, że słuchanie albumu staje się nie tylko rozrywką, ale też inspiracją do twórczej ekspresji, budowania silniejszych więzi rodzinnych i czerpania radości z małych rzeczy oraz uświadamiania sobie siły Dobrej Nowiny” – podkreśla Dariusz Car.

Supermoc taty w codzienności

Na albumie zatytułowanym „Gdy zechcesz” znalazł się utwór „Tata jest superbohaterem”. Pokazuje on ojcostwo w jego codziennych wyzwaniach, takich jak robienie kanapek dla dzieci czy wymiana żarówki.

Może się wydawać, że to niewiele. Jednak dla każdego dziecka ojciec jest przecież pierwszym superbohaterem, którego miejscem działania jest przede wszystkim dom i zwykła codzienność. I choć dzieci marzą o wielkich przygodach przedstawianych w bajkach, filmach czy mediach społecznościowych to największą przygodą, która może ich spotkać jest przecież życie. A dobrze wprowadzić je w to codzienne wędrowanie może właśnie dobry wzór ze strony taty

Dodaje, że wyzwania, które czekają na ojców mają różny kaliber. „Myślę, że takim wyzwaniem jest mężczyzna sam dla siebie, kiedy uczy się jak formować i wzrastać, by być pociągającym przykładem dla swoich dzieci. Mimo niechęci, lenistwa czy często skłonności do narzekania, z którym też się zmaga. I odpowiedzią na te wyzwania jest moim zdaniem świadome przeżywanie każdego dnia jako daru od Boga i wspieranie się w tym Jego mocą” – dowodzi Car.

Jak sam przyznaje, jego największym zaskoczeniem w przeżywaniu swojego ojcostwa było uświadomienie sobie, że będąc w dobrej relacji ze swoim dzieckiem, można wyjątkowo zrozumieć sposób patrzenia Boga na człowieka.

Jeśli patrzę z miłością na swoje dziecko, to naprawdę mogę wyjątkowo poczuć Bożą miłość, która jest skierowana do mnie. I wtedy mogę stać się niejako Bożym pryzmatem, które dla świata dziecka jest w stanie skupić Boże światło i rozświetlić go tysiącem pozytywnych wartości. To właśnie ta miłość jest największą supermocą taty bohatera, bo z niej wypływają i spokój, i wyrozumiałość i cierpliwość – słowem wszystko, co może dać dziecko warunki do odpowiedniego rozwoju

Ojcostwo – radość i zaduma

Dariusz Car zachęca wszystkich tatusiów, by swoje ojcostwo przeżywać w realnym kontakcie z dziećmi. „Namawiam do tego, by z nimi często rozmawiać. Spytać wprost, czy nie brakuje im czegoś, co na przykład sprawiało waszej rodzinie kiedyś radość. Tak, by do tego powrócić” – podkreśla.

Pomysłodawca zespołu „Co tu się święci?” wskazuje również, że dzieci, wbrew powszechnej opinii, nie potrzebują co chwila nowych atrakcji i aktywności. „Można bowiem zasypać pociechę różnymi propozycjami zabaw, a tak naprawdę nie mieć z nią żadnego kontaktu i relacji. Kiedy tak naprawdę niekiedy potrzeba tylko troskliwej wrażliwości na to, co aktualnie dzieje się w jego młodym życiu” – wyjaśnia.

Zachęca także, by ojcowie co jakiś czas przypominali sobie jak wielkim darem Boga jest potomstwo. „To pomaga zobaczyć prawdziwą wartość ojcostwa. Po pierwsze z wdzięcznością Bogu za nie. Ale też po to, by ze szczerością przyznać, które jego aspekty wymagają jeszcze poprawy. I wspólnie z Bogiem zacząć je zmieniać na lepsze, by na twarzach naszych dzieci każdego dnia znajdował się coraz szerszy uśmiech, a w oczach prawdziwy pokój” – podsumowuje Dariusz Car.

Top 10
See More
Newsletter
Get Aleteia delivered to your inbox. Subscribe here.