separateurCreated with Sketch.

“Dziś postawa pro-life to pomoc uchodźcom”. Jutro Dzień Świętości Życia

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
"W tym momencie prawdziwa postawa pro-life to pomoc uchodźcom wojennym" – mówi Jakub Bałtroszewicz, prezes Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia i Rodziny w rozmowie z KAI.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jak podkreśla Bałtroszewicz, Federacja nie planuje w tym roku specjalnych wydarzeń związanych z przypadającym na 25 marca Dniem Świętości Życia. "To czas na pomaganie, nie na świętowanie" – stwierdza. Członkowie organizacji włączą się natomiast w modlitewne poświęcenie Ukrainy i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi.

"W tym momencie prawdziwa postawa pro-life wyraża się właśnie w tym, w jaki sposób odnosimy się do uchodźców wojennych, w jaki sposób im pomagamy i w jaki sposób próbujemy złagodzić ich bardzo trudną sytuację" – podkreśla prezes PFROŻiR w rozmowie z KAI.

Jak pro-liferzy pomagają uchodźcom?

"Większość organizacji zrzeszonych w Federacji koncentruje obecnie wszystkie siły na pomocy potrzebującym. Na Ukrainę jadą palety z lekami, bandażami i opatrunkami do szpitali neonatologicznych. Mamy kontakt ze szpitalami, w których są dzieci, które nie mogą być ewakuowane, dlatego pomoc trzeba organizować na miejscu. Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka w Krakowie wynajęło mieszkanie dla uchodźców, ufundowało również 10 stypendiów dla chorych ukraińskich dzieci. Organizujemy także wsparcie finansowe i rzeczowe dla uchodźców oraz łączymy potrzebujących mieszkania z tymi, którzy takie mieszkanie mogą zaoferować" – relacjonuje Bałtroszewicz.

Jak podkreśla rozmówca, wiele osób chciało udostępniać lokum dla uchodźców właśnie za pośrednictwem organizacji zrzeszonych w Federacji. Dzięki jej zaangażowaniu udało się też zakwaterować wiele osób na północy Polski, w rejonach, gdzie aktywnie działa wiele organizacji pro-life, jak np. Fundacja Małych Stópek czy Human Life International Polska. Tym samym przynajmniej częściowo odciążone zostały południowe regiony kraju, gdzie napływ uchodźców jest największy. "Mamy sieć kontaktów, doświadczenie, zasoby, darczyńców. Cały nasz wysiłek koncentrujemy na pomocy uchodźcom i ofiarom wojny" – stwierdza Bałtroszewicz.

Prezes PFROŻiR zaznacza, że priorytetowym zadaniem dla organizacji pro-life jest pomoc ukraińskim dzieciom i ich matkom, a także kobietom w ciąży. Organizacje pomagają np. w ogrzaniu budynku ojców franciszkanów w Harmężach, gdzie schronienie znalazło ok. 100 matek z dziećmi.

"Dziesiątki telefonów dziennie"

"Zaangażowanych jest bardzo wiele osób i bardzo wiele korzysta z naszej pomocy, choć to nie czas na prowadzenie statystyk. Na samym początku to były dziesiątki telefonów dziennie. Teraz jest już trochę spokojniej" – dodaje Bałtroszewicz.

"Z dumą mogę stwierdzić, że organizacje zrzeszone w Federacji, ale też wiele innych, stanęły w tym historycznym momencie na wysokości zadania. Początkowo pomoc miała charakter bardzo spontaniczny. Jeździliśmy na granicę prywatnymi samochodami, pomagaliśmy z własnych pieniędzy. Potem ta pomoc zaczęła być coraz lepiej koordynowana" – podsumowuje mężczyzna.

"Potrzeba opieki, nie traumatycznego przekazu"

"Z dużym natomiast smutkiem, a nawet oburzeniem przyjęliśmy akcję pewnej organizacji określającej się mianem pro-life, choć niezrzeszonej w Federacji. Akcja skierowana była do kobiet ukraińskich i polegała na udostępnianiu im zdjęć nienarodzonych dzieci zabitych w wyniku aborcji. Pokazywanie takich zdjęć osobom, które doświadczyły wojny, być może widziały śmierć, jest naszym zdaniem czymś nieludzkim. Czymś, co może tylko pogłębić traumę tych kobiet. Podobnie zresztą jak inicjatywy organizacji proaborcyjnych, które uchodźczyniom proponują aborcję" – podkreśla Jakub Bałtroszewicz.

"Widzieliśmy, jak reagują osoby, które doświadczyły wojennej traumy. Sam widziałem, jak dzieci płakały, wpadały w panikę, gdy przelatywał nad nimi samolot pasażerski albo przejeżdzała karetka na sygnale. Takie osoby nie potrzebują teraz drastycznego przekazu. Potrzebują opieki i tego, by poczuć się bezpiecznie" – stwierdza prezes PFROŻiR.

"Wojna militarna i duchowa"

Jak zaznacza Bałtroszewicz, 19 marca na Jasnej Górze odbyła się pielgrzymka obrońców życia. "Nie chcieliśmy z niej rezygnować (...). Pielgrzymka była dla nas bardzo ważna, gdyż wierzymy w moc modlitwy" – tłumaczy mężczyzna. Organizacje zrzeszone w Federacji włączają się również aktywnie w rozpoczęty 19 marca Tydzień Modlitw o Ochronę Życia.

Członkowie Federacji w jedności z papieżem Franciszkiem powierzać też będą 25 marca Ukrainę i Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi. "Ta wojna ma wymiar nie tylko militarny. To również walka duchowa. Widać to np. patrząc na to, co dzieje się w patriarchacie moskiewskim. Zawierzenie, na które czekamy, będzie ważnym elementem tego zmagania. Na pewno duchowo bardzo pomoże ono i Rosji, i Ukrainie" – podkreśla prezes PFROŻiR. Jak zaznacza jednak, w modlitwę tę członkowie Federacji włączać się będą indywidualnie, gdyż obecny czas jest czasem pracy, a nie czasem na organizowanie spotkań.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More