Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W góralskich domach (chociaż nie tylko tam), u sufitu wieszano podłaźniczki, czyli świerkowe drzewka skierowane czubkiem do dołu i udekorowane ozdobami z papieru albo jabłkami. Po świętach takimi gałązkami gospodarz błogosławił zwierzęta w oborze, by dobrze chowały się w nadchodzącym roku.
Jaka Wigilia, taki cały rok
Mieszkańcy Podhala, a chyba nie tylko oni, uważają, że „jaka Wigilia, taki cały rok”, dlatego – jak dawniej – myją się w wodzie z monetami, aby pieniędzy nie zabrakło. Inni kultywują tę tradycję w noworoczny poranek. Gospodarze sypią też ziarno dla domowego ptactwa do metalowych obręczy, wierząc, że kury nie będą uciekać i nie pogubią jajek.
Na wielkie sprzątanie czas był już wcześniej: wymiatanie kurzu ze wszystkich kątów i szorowanie podłóg, trzepanie kobierców i pranie pościeli, a wreszcie gotowanie i bodaj najbardziej oczekiwany etap prac – zdobienie domostw na święta. Na Boże Narodzenie wszystko powinno lśnić i pachnieć, by w ten świąteczny czas było uroczyście i wyjątkowo.
O szczegóły przygotowań do świąt na Kujawach, Mazowszu i w innych regionach zapytaliśmy etnografki: Małgorzatę Kunecką, kustosza Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie i Hannę Łopatyńską, kustosza Muzeum Etnograficznego im. Marii Znamierowskiej-Prüfferowej w Toruniu.
Przygotowania do świąt w dawnej Polsce
Jolanta Tokarczyk: Kiedy polskie gospodynie (i gospodarze) rozpoczynali przygotowania do świąt Bożego Narodzenia? Ważnym akcentem w kulturze tradycyjnej było zapewne dekorowanie izb...
Hanna Łopatyńska (HŁ): Nie ma jednej ustalonej daty, od kiedy należy rozpocząć przygotowania do świąt. Pewne czynności należało wykonać dużo wcześniej: jesienią gospodarz młócąc cepem zboże, wybierał najbardziej dorodne kłosy na snopy, które miały być ustawione w kątach świątecznej izby. Od początku Adwentu wykonywano ozdoby mające upiększyć domostwa na święta. Na przykład na Kurpiach były to kolorowe wycinanki z papieru, które umieszczano na ścianach i w oknach. Również na Kurpiach, a poza tym na Kujawach, w Wielkopolsce, Krakowskiem, a także na Wileńszczyźnie kobiety przygotowywały pająki, czyli przestrzenne konstrukcje podwieszane pod sufitem. Robiono je z różnych materiałów – nie tylko ze słomy, ale i kolorowego papieru, włóczki, szklanych koralików, gęsich piór, opłatków.
W wielu regionach Polski okres bożonarodzeniowy kojarzy się z wizytą kolędników. Czy do kolędy również przygotowywano się wcześniej?
HŁ: Przygotowania do świąt polegały też na szykowaniu rekwizytów kolędniczych, z którymi chodzono od Wigilii lub Bożego Narodzenia, a w niektórych regionach już w Adwencie. Były to szopki i maszkary zwierzęce. Zajmowali się tym głównie kawalerowie. Natomiast dzieci wykonywały choinkowe ozdoby z papieru, z białych i kolorowych opłatków, a na Kaszubach także z brukwi.
Świątecznego gotowania również nie odkładano na ostatnią chwilę?
HŁ: Świąteczne potrawy gospodynie przygotowywały tuż przed Wigilią, ale pewne prace należało zrobić wcześniej, np. upiec pierniki. Z wyprzedzeniem trzeba też było zająć się rybami, uwędzić je lub zasolić. Na Kaszubach jedną rybę – kura morskiego – specjalnie preparowano i zawieszano na sznurku nad stołem lub choinką tuż przed Wigilią.
Święta na Mazowszu
A jak do świąt Bożego Narodzenia przygotowywano się na Mazowszu?
Małgorzata Kunecka (MK): W tygodniu przedświątecznym nie wykonywano już ciężkich prac w gospodarstwie. Szykowano dom na święta – gospodynie sprzątały, ale nie były to tak generalne porządki jak te wiosenne, przed Wielkanocą. Ozdabiano też izbę i przygotowywano potrawy na dni świąteczne i na Wigilię, którą na Mazowszu nazywano pośnikiem.
Jakie dania królowały na mazowieckich stołach?
MK: Przygotowywano proste dania: barszcz, zupę grzybową, zupę lub kompot z suszonych owoców, kaszę z olejem, placki na sodzie zwane sodziakami, groch z kapustą albo kapustę z grzybami, pierogi lub kluski z makiem. Na Kurpiach, które zawsze wyróżniały się lokalną specyfiką, podawano babkę ziemniaczaną zwaną rejbakiem oraz fafernuchy – małe, twarde ciasteczka z marchwią.
Choinka to nie tak dawny świąteczny „rekwizyt”. Czy na Mazowszu również dekorowano domy snopami zboża?
MK: Choinka na Mazowszu pojawiła się późno: w drugiej połowie XIX w. w szlacheckich dworach, a dopiero w okresie międzywojennym trafiła do chłopskich domów. Wcześniej w izbie ustawiano snopy zboża. Przed świętami gospodarze szykowali na ten cel snopy z dorodnymi kłosami, aby takie same zebrać z pola w nadchodzącym roku. Gdy pojawiły się choinki, szukali odpowiedniego drzewka. Na Mazowszu często była to sosna, a nawet jałowiec, rzadziej świerk.
Ozdoby świąteczne na Mazowszu
Skoro choinka, to i ozdoby. Z jakich surowców były wykonywane?
MK: Na Mazowszu przygotowywano ozdoby z opłatka: kuliste formy, które w okolicach Ciechanowa nazywano pamiątkami, na wschodzie regionu światami, a w pozostałych jego częściach – jabłuszkami. Oprócz nich z opłatków wycinano krążki, półksiężyce i gwiazdki, którymi zdobiono izbę na okres Bożego Narodzenia.
Piękna tradycja, która dziś coraz częściej wypierana jest przez plastikowe ozdoby i sztuczne światełka. Na pewno warto do niej wrócić. A przy okazji świątecznych odwiedzin uważnie rozejrzeć się dookoła – być może te dawne, ludowe zwyczaje zaskoczą nas w naszym rodzinnym domu.
Źródło: Boże Narodzenie na Mazowszu, wydawnictwo Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu.