separateurCreated with Sketch.

Dzień dobry, tu Bóg! [sobota, 11 grudnia]

ADWENT
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 11.12.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dziś w swoim świadectwie Iwona opowiada, jak od przyjaciela otrzymała pewną ikonę i usłyszała: "A teraz uważaj, co się będzie działo w Twojej rodzinie…". I owszem, działo się!
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Adwent

Wstajesz i wiesz, że Bóg jest po twojej stronie. Na śniadanie zadajesz sobie pytanie o sens tego wszystkiego, pytasz „czy dam sobie radę?”, a On wyciąga do Ciebie rękę i mówi: Nie przejmuj się, to Ja cię dziś poprowadzę przez trudy życia. Więcej, pokażę ci światło, piękno i nadzieję.

Nie jesteśmy „telewizją śniadaniową”, ale w Adwencie 2021 roku przyślemy ci każdego ranka „na śniadanie” porcję duchowej strawy. Tu znajdziesz Boga, który jest bliski, który nie gardzi naszą szarą codziennością i działa poprzez najmniej spodziewane wydarzenia. Czytaj, kochaj i żyj bardziej!

CYTATY OJCA PIO

Opowiem ci, jak w moim życiu zadziałał Bóg

Bardzo lubię ikony i od moich przyjaciół otrzymałam już kilka. Chyba najbardziej wymownym przesłaniem, kryjącym się nijako za pięknym podarunkiem, była ikona Archanioła Gabriela. Napisał ją Roman Zięba, znany podróżnik, pielgrzym i autor książek.

Kiedy wyruszał na długą, bo kilkumiesięczną, pieszą pielgrzymkę z Jerozolimy do Asyżu, ofiarował mi swoją pierwszą w życiu napisana ikonę mówiąc: – To dla Ciebie, Iwona. – I uśmiechając się dodał: – A teraz uważaj, co się będzie działo w Twojej rodzinie, bo na pewno Gabriel przyśle ci dobrą wiadomość.

Ja też się uśmiechnęłam, bo zaczęłam „główkować”, jaką tu wiadomość miałby przynieść kochany przez wszystkie pokolenia „Boży posłaniec”. Po trzech miesiącach – kiedy Roman (z Jerozolimy), Wojtek Jakowiec (z Fatimy) i Dominik Włoch (z Moskwy) pielgrzymowali pieszo do Asyżu – dowiedziałam się, że po kilku latach utęsknionego oczekiwania przez cała naszą rodzinę, na świecie ma pojawić się moja bratanica Marysia. Mało tego, urodziła się dokładnie rok od momentu podarowania mi ikony archanioła Gabriela.  

Otrzymałam również w podarunku dwie następne ikony od mojej kuzynki Bogusławy – na co dzień dobrego lekarza, mającego mnóstwo pacjentów, ale o artystycznej duszy. W wolnych chwilach napisała dla mnie między innymi wymarzone „Trzy postacie” (czyli Świętą Trójcę) z ikony Andrieja Rublowa, które zawsze przypominają mi o tym, jak to Abraham przyjął niespodziewanych gości i poprosił żonę Sarę, aby przygotowała podpłomyki, by podróżni mogli się posilić. A także o niezwykłej obietnicy, jaką złożyli tajemniczy przybysze, mówiąc do bezpłodnej Sary: za rok o tej porze będziesz miała syna.

Czego mi brakowało do szczęścia w tych niezwykłych podarunkach? Marzyła mi się ikona św. Józefa lub zwyczajnie jego wizerunek, namalowany, czy nawet sfotografowany, tym bardziej, że przecież był jemu poświęcony cały rok. Jaki miał to być wizerunek? Na pewno niesłodki czy przesadnie religijny. Marzyłam, aby to była postać Józefa dokładnie z Bliskiego Wschodu. I tutaj najbardziej prawdopodobnym wizerunkiem wydał mi się ten zamieszczony w bazylice św. Katarzyny w Betlejem, w pobliżu Groty Narodzenia Jezusa. Jest to przedstawienie Józefa z wszystkim cechami mężczyzny z Orientu.

Niestety nikt z moich przyjaciół nie mógł się podjąć tego zadania i tak to trwało przez ostatni rok. W końcu prawie że zapomniałam o moim marzeniu. Ale w wigilię zakończenia Roku Świętego Józefa rozmawiałam z panią Elżbietą Grocholską i w trakcie konwersacji przypomniało mi się, że to przecież ona namalowała postać Marii Darowskiej na jej kanonizację w Rzymie.

– Tak, zgadza się – odpowiedziała mi pani Elżbieta. I dodała: – Namalowałam też wizerunek Urszuli Ledóchowskiej. A ja w odpowiedzi powiedziałam bardzo spontanicznie, że marzy mi się wizerunek Józefa i kołatałam do różnych osób, i póki co, cisza. Opowiedziałam też o wizerunku Józefa z Betlejem. – Dobrze, dobrze – przytaknęła na moją spontaniczną opowieść malarka. – Proszę mi wysłać pocztą ten betlejemski wizerunek świętego Józefa. I pomyślę o tym…

A ja po raz kolejny w życiu odkryłam i zrozumiałam, że Boże niespodzianki i Boża opatrzność nie znają granic.

Iwona

Modlitwa dla ciebie i cytat z Biblii dla ciebie

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.