Po życiu w iście zawrotnym tempie, gdy trudno czasem było znaleźć czas tylko we dwoje, emerytura stanowi ważny etap w życiu małżeńskim. Trzeba na nowo nauczyć się być razem i tchnąć w swój związek nowe życie. Nawet jeśli to nowe życie czasem budzi lęk, istnieje tysiąc sposobów, by je przeżyć, z poszanowaniem upodobań i charakteru naszej drugiej połówki.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Dzisiejsi emeryci nie są już tacy, jak dawniej. Kończą swoje kariery zawodowe wcześniej niż ich starsi poprzednicy i przekraczają próg emerytury razem, pełni entuzjazmu i wspólnych planów. Starannie przygotowany, przyjęty we dwoje, ten etap życia małżeńskiego może stać się okazją do ożywienia związku i nadania mu nowego zapału.
Na nowo nauczyć się komunikować
Wydłużenie średniej długości życia i gwałtowny rozwój medycyny odsunęły w czasie starość, sprawiając, że małżonkowie na emeryturze mają przed sobą jeszcze długie lata życia… gdy tylko przeżyją szok wywołany przez nagłe znalezienie się twarzą w twarz ze sobą nawzajem. To spotkanie, po wielu latach zmagania się z życiem na własną rękę, nie zawsze rysuje się w różowych barwach. Jak długo emerytura jawi się gdzieś w oddali na horyzoncie, idealizujemy ją, niczym piękny sen. Gdy jednak staje się faktem, czasem przychodzi rozczarowanie. Ten długo wyczekiwany moment, gdy mieliśmy żyć pełnią życia we dwoje, czas, który miał zrekompensować wszystkie te lata wysiłków i poświęceń, ostatecznie rozbrzmiewa echem utraconych nadziei.
„Kiedyś ciągle zajęty, dziś mój mąż nie ma ochoty nic robić. A ja zaplanowałam tyle rzeczy, którymi moglibyśmy się zająć we dwoje…” – żali się Diane. Dramat wielu par na emeryturze stanowi ten właśnie rozdźwięk zainteresowań, który ujawnia się z całą mocą, gdy małżonkowie zostają sami ze sobą. Odkrywanie na nowo swojego współmałżonka wiąże się z pewnym cierpieniem, zranieniem i rozczarowaniem, którym pozwoliliśmy się nagromadzić. Małżonkowie, którzy zasypiają, prowadząc równoległe do siebie życia, budzą się jako kompletnie obcy sobie ludzie.
Obecność dzieci nie ujawnia czasem zranień, jakie zadaje sobie małżeństwo, które nie potrafi się komunikować. Gdy znika ten kamuflaż, wszystko wychodzi na jaw. „Aby pozostać w dobrym zdrowiu, para powinna prowadzić dialog” – stwierdza Marie. A gdyby tak emerytura była właśnie okazją do odnowienia życia małżeńskiego dotychczas przytłoczonego pracą i dziećmi?
Uważność w codzienności i wiele modlitwy
Jeśli każde z małżonków czuwało nad podtrzymywaniem tego płomienia miłości małżeńskiej, to przejście dokonuje się w sposób łagodny, a towarzyszy mu zapach wiosny. „Jestem niczym młoda żona” – zachwyca się Simone, wciąż jeszcze zadziwiona tym, że widzi rano swojego męża w domu. Gdy pracował, często podróżował i miał niewiele czasu dla rodziny. „Zawsze dobrze nam się rozmawiało. Razem się wszystkim zajmowaliśmy, nawet jeśli często było to trudne, ponieważ rzadko się widywaliśmy” – uśmiecha się.
Czas emerytury pozwala małżonkom, bogatszym o wspólną przeszłość i umocnionym pokonanymi razem trudnościami, poznać się na nowo. Pierre, odkąd zakończył pracę, patrzy na swoją żonę w nowy sposób: „Razem przebyliśmy długą drogę i mam dziś w sobie pragnienie, by odnowić naszą miłość. To nieustanne poszukiwanie, uważność w codzienności i wiele modlitwy. Przywołuję Ducha Świętego, by odrodził nasze małżeństwo”.
Gdy odradza się miłość
Taka czułość małżeńska jest dla wielu par odkryciem, tak jakby pogodzenie się z „wyjściem z obiegu” uzdalniało małżonków do jeszcze bardziej prawdziwego i intymnego daru z siebie. Z ręku na ramieniu swojego męża Joëlle przyznaje: „Czterdzieści trzy lata wspólnego życia sprawiły, że nasza miłość dojrzała. Znamy się dziś na pamięć, każde z nas przyjmuje to drugie z jego problemami zdrowotnymi, zmarszczkami i siwymi włosami”.
Emerytura jawi się jako wyjątkowy czas dla związku – czas zaakceptowania drugiego takiego, jakim jest, w prawdzie, czas rozmów i przebaczenia. Nie takiego przebaczenia, które ledwo przechodzi przez gardło, ale prawdziwego współczucia, które rodzi radość. Radość, która płynie z tego, że widzimy powracającą, a nawet odradzającą się miłość. A przebaczenie uwalnia, ale też buduje. Usuwając blokady, przywraca pokój i tworzy klimat, który sprzyja wspólnemu wzrastaniu w miłości. Kochać znaczy przebaczać. A przebaczać znaczy budować.
Pascale Albier
Czytaj także:
Obawiasz się przejścia na emeryturę? Módl się tymi słowami
Czytaj także:
Jak dbać o bliskość w związku na emeryturze?