Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Papież Franciszek udał się w najdłuższą podróż swojego pontyfikatu. Odwiedzi Indonezję, Timor Wschodni, Papuę Nową Gwineę oraz Singapur. To duże wyzwanie dla 87-letniego biskupa Rzymu. Ojciec Święty ma jednak na swoim koncie także inne trudne pielgrzymi. W tym do Iraku.
Człowiek w bieli
Na gruzach starożytnej stolicy Iraku – Daesh – 7 marca 2021 roku, ubrany w biel człowiek modlił się w ciszy. Siedem lat wcześniej, w tym samym mieście Mosul, Abu Bakr al-Bagdadi ogłosił powrót kalifatu, rozpoczynając erę nienawiści i przemocy, która sięgnęła daleko poza Bliski Wschód.
Pośrodku zrujnowanego placu, gdzie zebrał się tłum ludzi, stanął krzyż wykonany z drewna pochodzącego ze zniszczonego kościoła. Obok niego stał papież Franciszek. Mimo 84 lat Ojciec Święty nie cofnął się przed ostrzeżeniami. Miesiąc wcześniej zamachowiec-samobójca zaatakował Bagdad. A trzy tygodnie wcześniej rakiety spadły na region Erbil, na wschód od Mosulu.
Jednak przywódca Kościoła katolickiego nie chciał przeżyć takiego rozczarowania, jak Jan Paweł II, który z ciężkim sercem musiał zrezygnować z podróży do Iraku. To tam, na ziemi Abrahama, ojca wierzących, chciał zainaugurować Wielki Jubileusz roku 2000.
Pielgrzymka miłosierdzia i współczucia
Dla tej ziemi spustoszonej od czasów amerykańskiej inwazji w 2003 roku, dla narodu irackiego, który przeżył traumę oraz dla miliona wygnanych chrześcijan, papież postanowił za wszelką cenę zrealizować swoją podróż pod hasłem współczucia i miłosierdzia.
„Jakże okrutne jest to, że ten kraj, kolebka cywilizacji, został dotknięty tak nieludzką burzą, ze zniszczony starożytnymi miejscami kultu i tysiącami, tysiącami ludzi – muzułmanów, chrześcijan, jezydów, którzy zostali okrutnie okaleczeni przez terroryzm” – wyraził swoje oburzenie papież.
„Dziś, pomimo wszystko, potwierdzamy nasze przekonanie, że braterstwo jest silniejsze niż bratobójstwo. [...] Nie da się go stłumić krwią przelaną przez tych, którzy wypaczają imię Boga, krocząc ścieżkami zniszczenia” – dodał Ojciec Święty, który pięć miesięcy wcześniej podpisał encyklikę „Fratelli tutti” na grobie Franciszka z Asyżu.
Po wizycie w Mosulu papież poleciał helikopterem nad równiną Niniwy, żyzną ziemią, z której uciekło ponad 100 000 chrześcijan po nagłej inwazji tzw. Państwa Islamskiego latem 2014 roku. W Qaraqosh, mieście męczenników, gdzie syryjsko-katolicka katedra służyła islamistom jako strzelnica, papież był witany jak mesjasz.
„Z niecierpliwością czekałem na ten moment” – zwierzył się papież, który z bliska śledził mękę mieszkańców zmuszonych do opuszczenia swoich domów w letnim skwarze. Tym mężczyznom i kobietom, którzy doświadczyli exodusu, papież proponuje „odbudować nie tylko budynki, ale przede wszystkim więzi, które łączą społeczności”. Zachęca ich także do wybaczania. Później, na stadionie w Erbil, stolicy irackiego Kurdystanu, papież ostrzega ich przed „pokusą szukania zemsty”.
Historyczne spotkanie z wielkim ajatollahem
Podróż papieża jest także postrzegana jako gest przyjaźni skierowany do szyitów. Po swojej podróży w 2019 roku do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, aby podpisać deklarację o braterstwie z wielkim imamem Al-Azharu i sunnitą Ahmedem el-Tayebem, papież Franciszek udaje się do wielkiego ajatollaha al-Sistaniego. Spotyka 90-latka w jego skromnym domu w Nadżafie, świętym mieście islamu szyickiego, gdzie znajduje się mauzoleum imama Alego.
„To spotkanie było dla mnie wielkim pokrzepieniem” – powiedział zwięźle papież podczas lotu powrotnego ze swojej podróży, gdy zdjęcie przedstawiające ajatollaha w czerni i papieża w bieli obiegło cały świat.
Spełnione marzenie Jana Pawła II
Kilka minut po tym spotkaniu, papież Franciszek udał się do serca równiny Ur na ceremonię międzyreligijną. Tam, pośrodku pustyni, kolebki Abrahama, spełnił marzenie Jana Pawła II i wzniósł okrzyk:
„Z tego miejsca źródła wiary, z ziemi naszego ojca Abrahama, oświadczamy, że Bóg jest miłosierny i że najbardziej bluźnierczą obrazą jest znieważać Jego imię, nienawidząc brata. Wrogość, ekstremizm i przemoc nie rodzą się z duszy religijnej: są zdradami religii. A my, wierzący, nie możemy milczeć, kiedy terroryzm nadużywa religii”.