separateurCreated with Sketch.

Kobieta, która modliła się przed kliniką aborcyjną, otrzyma 13 tys. funtów odszkodowania

Vaughan-Spruce
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - 21.08.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Isabel Vaughan-Spruce, brytyjska proliferka, stała się symbolem kontrowersji dotyczącej wolności słowa i religii po tym, jak została aresztowana za milczącą modlitwę przed kliniką aborcyjną w Birmingham. Jej sprawa, która zakończyła się wypłatą 13 tysięcy funtów odszkodowania.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Odszkodowanie za „nielegalną modlitwę”

Brytyjska policja zgodziła się wypłacić 13 tysięcy funtów odszkodowania Isabel Vaughan-Spruce, kobiecie aresztowanej za modlitwę przed kliniką aborcyjną w Birmingham. Jej aresztowania miały miejsce w grudniu 2022 roku oraz marcu 2023 roku, a były wynikiem przepisów o ochronie przestrzeni publicznej, które zakazują protestowania w pobliżu takich placówek. Vaughan-Spruce, dyrektorka organizacji March for Life UK, stała się symbolem kontrowersji związanej z wolnością słowa i religii w Wielkiej Brytanii.

Po pierwszym aresztowaniu, które miało miejsce, gdy modliła się w myślach, w milczeniu, przed zamkniętą kliniką aborcyjną, została uniewinniona. Jednak jej kolejne zatrzymanie za to samo „przestępstwo” wzbudziło jeszcze większe obawy o to, jak daleko mogą sięgać ograniczenia dotyczące wolności wyznania. Vaughan-Spruce podkreśliła, że „milcząca modlitwa nie jest przestępstwem”, co wywołało szeroką dyskusję na temat granic wolności słowa w kontekście religijnym.

Rządowe plany a wolność słowa

Rząd Wielkiej Brytanii planuje wprowadzenie ogólnokrajowych „stref buforowych” wokół klinik aborcyjnych, co może prowadzić do dalszych aresztowań osób modlących się lub oferujących pomoc kobietom rozważającym aborcję. Obrońcy życia i wolności słowa obawiają się, że takie przepisy mogą stać się „kagańcem” ograniczającym wyrażanie przekonań religijnych oraz wolność myśli. W obliczu tych zmian, wiele osób zaczyna kwestionować, czy w XXI wieku w Wielkiej Brytanii jest jeszcze miejsce na wolność religijną.

Warto zauważyć, że obecne przepisy o ochronie przestrzeni publicznej już teraz wprowadzają ograniczenia dotyczące protestów przed klinikami aborcyjnymi. W tym kontekście aresztowanie Vaughan-Spruce za milczącą modlitwę stało się punktem zapalnym, który obnaża rosnące napięcia między prawami obywatelskimi a regulacjami prawnymi. Wypowiedzi polityków, takich jak lord David Frost, który wyraził swoje zaniepokojenie tym, że ludzie są aresztowani za „myślozbrodnię”, tylko potwierdzają, że sytuacja ta wymaga pilnej uwagi.

Przesuwanie granic wolności

Obrońcy praw człowieka wskazują, że sytuacja Vaughan-Spruce jest przykładem „myślozbrodni”, znanej z literatury, gdzie ograniczenia dotyczą głównie osób broniących tradycyjnych wartości. W miarę jak władze wprowadzają nowe regulacje, wiele osób obawia się, że wolność religijna oraz prawo do wyrażania swoich przekonań mogą być zagrożone.

Izolacja milczącej modlitwy jako „przestępstwa” może być postrzegana jako niebezpieczny precedens, który może prowadzić do dalszych ograniczeń w zakresie wolności słowa. W obliczu rosnącej cenzury, wiele osób zaczyna kwestionować, czy w Wielkiej Brytanii nadal istnieje przestrzeń dla różnorodności przekonań i wyznań. Sprawa Vaughan-Spruce staje się więc nie tylko kwestią indywidualnego prawa, ale także symbolem szerszej walki o wolność w społeczeństwie.

Źródło: DEON.pl, KAI

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More