separateurCreated with Sketch.

Za nami „nabożeństwo łez”. To pierwsze takie wydarzenie w Polsce!

Matka Boża płacząca
Wyjątkowa modlitwa w intencji tych, którzy są daleko od Kościoła? Specjalna modlitwa błagająca o „powrót do Domu”? To możliwe! W niedzielę, 3 grudnia w Poznaniu miało miejsce „nabożeństwo łez”. Formuła spotkania została zaczerpnięta ze Stanów Zjednoczonych. To pierwsze tego typu wydarzenie w Polsce.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Powrót syna marnotrawnego

Na plakacie reklamującym widnieje reprodukcja obrazu „Powrót syna marnotrawnego” Rembrandta. Jedno z najbardziej znanych i poruszających przedstawień ewangelicznej przypowieści jest doskonałą ilustracją miłosiernego Boga Ojca, który czeka zawsze i na każdego grzesznika.

Pomysłodawcą i inicjatorem nabożeństwa łez jest ks. Karol Świergosz, wikariusz w parafii św. Michała Archanioła w Poznaniu. Jak sam mówi, ideę takiego przedsięwzięcia zaczerpnął z książki „Powrót” Brandona Vogta.

„Od dłuższego czasu zmagałem się z myślami o tym, co można zrobić, by pomóc tym, którzy odchodzą od Kościoła. Słyszałem ciągłe narzekania, że «coraz mniej ludzi w Kościele» i bardzo mnie to denerwowało. Kilka tygodni temu trafiłem na książkę, w której wspomniano o nabożeństwie łez w jednej z amerykańskich parafii. Nazwa nawiązywała do łez wylewanych przez św. Monikę nad swym marnotrawnym synem, późniejszym św. Augustynem” – powiedział ks. Karol.

Prawdziwa wspólnota modlitwy

Spotkanie rozpoczęło się Mszą Świętą, która zgromadziła pełną świątynię wiernych. Po niej ks. Karol wygłosił konferencję, którą można odsłuchać TUTAJ.

Przedstawił w niej główne powody odejścia od Kościoła, ale także mity z tym związane. Następnie wskazał na istotne błędy, które mogą popełnić osoby pragnące wspierać swoich bliskich w wierze. Na koniec opisał podstawowe kwestie, które mogą być pomocne w rozpoczęciu powrotu do Kościoła.

Wieczorne modlitwy zakończyło samo „nabożeństwo łez”. Zgromadzeni w świątyni wierni wypisywali na kartkach imiona swoich bliskich, którzy odeszli od wspólnoty Kościoła, a następnie składali je przed Najświętszym Sakramentem. Otrzymywali także indywidualne błogosławieństwo kapłana jako umocnienie w trwaniu w modlitwie. Na koniec losowali kartkę z imieniem osoby, za którą będą się modlić codziennie aż do Bożego Narodzenia. Zobowiązanie modlitewne za obcą osobę jeszcze bardziej zbliżyło do siebie uczestników i dało im poczucie, że nie są osamotnieni w swoich zmaganiach.

Od radości po hejt

Przedsięwzięcie spotkało się z wieloma skrajnymi reakcjami. Wiele osób odczuło ogromną ulgę, mogąc we wspólnocie Kościoła powierzyć swoich bliskich, żyjących bez łączności z Chrystusem. Jednakże promocja wydarzenia spotkała się także ze zdziwieniem, niechęcią, a nawet internetowym hejtem. Jakby ci, którzy mogli zostać otoczeni modlitwą, odczuwali ogromny dyskomfort z powodu, w który deklaratywnie sami nie wierzą. Nie zraziło to organizatorów ani uczestników, a raczej zmobilizowało do większego zaangażowania modlitewnego.

Ks. Karol podkreśla, że było to wyjątkowe i nowatorskie przedsięwzięcie, ciesząc się zarazem, że udało się je zorganizować. Modlitwa za „synów marnotrawnych” jest ważna i potrzebna. Istotna jest także przestrzeń spotkania dla osób współdzielących troskę o bliskich, którzy odeszli z Kościoła. Pozytywny odbiór w parafii sprawił, że niewykluczone jest powtórzenie „nabożeństwa łez”.

Top 10
See More
Newsletter
Get Aleteia delivered to your inbox. Subscribe here.