Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Prawda powiedziana z miłości
Wspomniałem, że najbardziej wiarygodnym zwierciadłem będzie dla was osoba, która naprawdę was kocha, która ani nie jest w was ślepo zapatrzona, ani nie żywi do was awersji. Najczęściej takimi osobami dla każdego człowieka są jego ojciec i matka. Pragną oni dla was dobra nie na tydzień, nie na miesiąc, ale na całe życie i pewnie dlatego mówią prawdę, choć ta jest niekiedy bolesna. Oni raczej nie prowadzą z wami żadnej gry, polityki, nie tworzą układów. W żaden sposób nie chcą was wykorzystać. Wręcz przeciwnie, gotowi są dać wam wszystko.
Te lata opieki nad wami – jeśli ich doświadczyliście albo doświadczacie – to chyba najwspanialszy dowód tego, że rodzice zawsze pragną waszego szczęścia. Dlatego również wtedy, kiedy ojciec czy matka czegoś zabraniają, kiedy mówią „nie”, najprawdopodobniej czynią to dla dobra swojego dziecka. Kiedy mówią czasem: „Stałeś się arogancki, zaniedbujesz swoje obowiązki”, czy nawet: „Zacznij się porządnie myć, bo twoją obecność daje się już wyczuć w domu”, robią to, aby uchronić swoje dziecko przed nieprzyjemnościami.
Ściągnięcie na ziemię
Łatwo na ten temat teoretyzować, o wiele trudniej jest jednak przyjąć rzetelną prawdę o sobie. Dlatego właśnie takie pokazywanie komuś „uczciwego” zwierciadła może doprowadzić niekiedy do tragicznej sytuacji. Bunt przed przyjęciem prawdy rodzi czasem wielką złość, wręcz nienawiść do rodziców. Bo młodzi tak bardzo lubią siedzieć z głową w chmurach, a rodzice często zmuszają ich do powrotu na ziemię. Żeby była jasność – w marzeniu i bujaniu w obłokach nie ma nic złego, pod warunkiem że pamięta się też o wykonywaniu swoich obowiązków.
Wyobraźmy sobie taką sytuację – oto wracacie do domu po spotkaniu z przyjaciółmi. Byliście w kawiarni, gdzie rozmawialiście o filmach, sztuce, polityce. Dyskusja była bardzo „na poziomie”, wręcz „światowa”. Idąc po schodach, macie jeszcze głowę pełną fragmentów intelektualnych dywagacji: „Ten Stachura… a przecież Costner… nie powiesz chyba, że modernizm…”. Otwieracie drzwi mieszkania i zaraz w przedpokoju mama wita was słowami:
– Dlaczego nie uprałeś skarpetek?! Wszystko porozrzucane po pokoju… Czy ja mam to ciągle za ciebie sprzątać?!
Politowanie miesza się w waszym sercu z oburzeniem. „Ja tu Costner, Stachura, modernizm, a ona… skarpetki”. Dlaczego w takich sytuacjach pojawia się złość? Bo gdzieś w głębi sumienia wiecie, że matka ma rację. Że całe te intelektualne dyskusje to często w niemałym stopniu gra, snobizm i udawanie „yntelektualystów”. Cała wasza paczka tak robi i jest między wami niepisana umowa: „Ja uznam, że ty jesteś dorosły, jeśli ty uznasz, że ja jestem dorosły. Traktuj mnie jak przedstawiciela awangardy, a ja potraktuję cię tak samo”. A tu matka nagle sprowadza nas bezlitośnie na ziemię.
Okno na świat
W życiu potrzebne są nie tylko lustra, ale także i okna. Przez nie patrzymy na świat. Przez okno patrzymy także wtedy, gdy kierujemy samochodem. Nieraz zła widoczność była przyczyną drogowej kolizji. Oknami, przez które patrzymy na świat, przez które patrzymy w przyszłość, są także inni ludzie, a konkretnie ich opinie, uwagi, pouczenia. Tak jak niektórzy mogą być dla nas krzywymi zwierciadłami, tak niektórzy mogą stać się dla nas oknami o różowych szybach. Jeśli będziemy patrzeć przez nie na świat, wszystko będzie nam się wydawać piękne i łatwe.
Przyjrzyjcie się uważnie. Wiele osób, ideologii i organizacji pragnie pokazać nam świat w takich właśnie różowych kolorach: „Wstąp do nas, przyłącz się do nas, zacznij żyć tak, jak my proponujemy. Będzie fajnie, radośnie, bezstresowo!”. Wszyscy oni prześcigają się w ofercie kolorowych, atrakcyjnych obrazków pokazujących szczęśliwą przyszłość. Czy jednak te obrazki są prawdziwe?
Gdzie znaleźć takie okno, które nie będzie miało ani różowych, ani przyciemnionych szyb? Prawdą jest tylko Bóg. Jego naukę w sposób nieomylny przekazuje Kościół. A zarówno Słowo Boże, jak i nauka Kościoła wskazują w tym wypadku na rodziców! Jak już wspomniałem, rodzice nie są nieomylni, ale zazwyczaj to oni są dla człowieka najczystszym „oknem” na ziemi. Najczystszym, bo obmywanym miłością.
Fragment książki „Krótki przewodnik po rodzinie” ks. Piotr Pawlukiewicz. Wydawnictwo ZNAK.
Tytuł, lead, śródtytułu i podkreślenia pochodzą od redakcji Aleteia Polska.