separateurCreated with Sketch.

Homilię wygłosi chatbot – czy sztuczna inteligencja będzie nas ewangelizować?

Cyfrowy obraz głowy człowieka w 3D z aureolą
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dariusz Dudek - 22.05.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Czy sztuczna inteligencja będzie nam głosić kazania? A może to my ogłosimy jej Jezusa?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Sztuczna inteligencja ewangelizatorem

Abp Adrian Galbas – koadiutor archidiecezji katowickiej – w czasie Eucharystii na Jasnej Górze stwierdził niedawno: „Moje kazanie, które napisze mi AI (sztuczna inteligencja – przyp. red.), będzie prawdopodobnie lepsze niż moje kazanie, które napiszę sobie sam. Nie rozpoznacie różnicy”. 

Tak właśnie może być. Algorytm korzystający z gigabajtów danych, książek, nagrań i konferencji może stworzyć zgrabne i porywające teksty. Mimo ich ludzkiej jakości zabraknie im jednak ducha. Takie kazanie nie będzie ewangelizowało. Dlaczego?

Abp Galbas wyjaśnił to słowami: „Bo nie spotkała (sztuczna inteligencja) nigdy Chrystusa, nigdy Go nie pokochała, nie uwierzyła w Niego, nie potrzebuje Go ani teraz, ani w wieczności”. 

Podobną refleksję ma kard. Wilhelm Jacobus Eijk – prymas Holandii. Przypomniał, że katechezy nie może przeprowadzić robot lub sztuczna inteligencja, gdyż w swojej istocie katecheza (gr. katechedzein) oznacza osobisty kontakt, w którym wierzący dzielą się własnym doświadczeniem wiary. Sama wiedza, którą może zapewnić AI, to za mało.

Ewangelizacja AI?

Skoro zatem sztuczna inteligencja nie może ewangelizować nas, może my powinniśmy ją ewangelizować? Zwraca na to uwagę wspominany już kard. Eijk. Oczywiście to przenośnia – trudno ogłosić Chrystusa czemuś, co nie jest osobą, nie ma duszy ani świadomości. Chodzi raczej o obecność. „Musimy więc próbować być obecnymi w przestrzeni sztucznych inteligencji” – stwierdził hierarcha. 

Korzystając z chatbota, możemy uzyskać odpowiedzi na pytania natury religijnej, ale algorytm tylko czerpie z tego, co już jest w jego bazie danych. Dlatego tak ważne jest, by tworzyć naprawdę wartościowe i godne zaufania treści. Innym, niezwykle ważnym aspektem jest refleksja na temat roli sztucznej inteligencji w społeczeństwie. 

Kościół podchodzi ostrożnie do nowinek technologicznych i długo je bada, nim wyda o nich opinię. AI rozwija się jednak w takim tempie, że musimy działać już teraz w trosce o człowieka. Sztuczna inteligencja sprawi, że niektóre zawody, dotychczas wykonywane przez człowieka, stracą rację bytu. To przestrzeń, w której Kościół powinien stanąć przy człowieku. Istnieje także niebezpieczeństwo, że AI osłabi nasze relacje.

Zimna dłoń robota

Obecnie powstają roboty, których zadaniem jest opieka nad chorymi. Przy malejącej liczbie pielęgniarek i pielęgniarzy może to być nieoceniona pomoc. Od kilku lat nawet  w Polsce można spotkać roboty Paro – to futrzana foka, która jest wsparciem dla starszych, dotkniętych chorobą Alzheimera osób. Zauważono, że dzięki nim, starsze osoby mają więcej energii do działania. Redukuje on stres i zwiększa motywację. Może on zastąpić zwierzę domowe tam, gdzie nie można trzymać prawdziwych.

Z drugiej strony, jeśli chorymi będą zajmować się tylko maszyny, nawet z bardzo dobrymi programami imitującymi empatię, to czy nie będzie to tylko imitacja relacji? Zamiast ciepłej dłoni bliskiej osoby, silna, ale zimna ręka robota, który podniesie i nakarmi? Czy nie byłoby to zrezygnowanie z ważnego elementu człowieczeństwa, jakim jest troska? 

Kard. Eijk jest przekonany, że Kościół pozostanie przestrzenią realnego spotkania. Mimo wdrażania różnych technologii tylko w spotkaniu może się dokonać sakrament. „Kościół będzie jednym z tych miejsc, w których w przyszłości pozostanie, mimo wszystko, element ludzki” – stwierdza arcybiskup.

Ramię w ramię

Lepiej nie wpadać w skrajności odrzucając lub gloryfikując sztuczną inteligencję. Najlepiej potraktować ją jako zwykłe narzędzie. Bardzo ciekawy przykład takiego podejścia daje ks. Sergio Codera – hiszpański salezjanin. Dzięki użyciu AI podczas lekcji religii jego przedmiot stał się jednym z ulubionych wśród jego uczniów!

„Odkąd zaczęliśmy używać niektórych aplikacji opartych na sztucznej inteligencji, zauważyłem u uczniów znaczny wzrost motywacji i zainteresowania nauką” – stwierdził Codera. Z młodszymi korzysta z programu Léxica. Generuje on obrazy w oparciu o podany opis. Uczniowie podali listę 31 wartości chrześcijańskich, a AI stworzyło grafikę uśmiechniętego Jezusa siedzącego przy komputerze. Ze starszymi zaczął tworzyć książkę przy pomocy sztucznej inteligencji.

“Prześledziliśmy trasę podróży misyjnych św. Pawła, uzyskując uporządkowane dane z księgi Dziejów Apostolskich i rysując linie poszczególnych podróży za pomocą Map Google” – opowiada dalej ks. Sergio. „Wykonaliśmy również automatyczne prezentacje dotyczące Wielkiego Tygodnia, którym każdy uczeń nadał osobisty charakter, modyfikując je za pomocą innej aplikacji”.

kg (KAI/(ACI Stampa), serwisy.gazetaprawna.pl, wartowiedziec.pl, www.infoans.org, deon.pl 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.