Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Cud w Parczewie?
Kilka dni temu w Parczewie, w województwie lubelskim przy jednym z drzew przy bloku, zaczęli gromadzić się ludzie na modlitwę. W jasnym liniach widocznych na pniu mieszkańcy ujrzeli wizerunek Maryi lub Jezusa. Niektórzy z nich przynoszą Biblię, jedni klęczą, inni stoją, a wielu robi zdjęcia temu zjawisku.
Gromadzący się wierzą, że jest to zjawisko nadprzyrodzone. „Wierzę, że to objawienie. O wszystkim dowiedziałam się od znajomych i wyszłam z domu. To znak Opatrzności Bożej – twierdzi pani Anna, mieszkanka Parczewa.
Co na to kuria?
Do wydarzenia odniósł się rzecznik kurii siedleckiej ks. kan. Jacek Świątek. Stwierdził, że nie będzie podjęty proces w celu zbadania rzekomego objawienia. Przemawia za tym to, że w chrześcijaństwie prywatne objawienia mają w sobie przesłanie teologiczne. W przypadku Parczewa jest tylko kształt i to niewyraźny, którym jednym kojarzy się z Maryją, a innym – ze znaną piosenkarką.
„Prawdopodobnie występuje tu zjawisko pareidolii, czyli zjawiska poznawczego, które polega na dopatrywaniu się znanych kształtów” – stwierdził rzecznik kurii.
Z takim samym zjawiskiem mamy do czynienia, gdy patrzymy na chmury lub rośliny i widzimy w nich ludzkie twarze. Pareidolia ma związek z funkcjami poznawczymi mózgu i, co ciekawe, najczęściej dostrzegamy te rzeczy, który korespondują z naszymi potrzebami, doświadczeniami lub zainteresowaniami. Można powiedzieć, że nasz mózg naciąga interpretację rzeczywistości i szuka rzeczy, które zna.
Potwierdzenie ze strony dendrologa
Mateusz Fieducik – biegły sądowy z zakresu dendrologii i leśnictwa, stwierdza, że choć zacieki i kształty na drzewie są autentyczne, to za ich interpretację odpowiada nasza wyobraźnia.
„Na pniu drzewa (dąb czerwony) widzimy spękania, otarcia i przebarwienia kory, których układ na tym etapie rozwoju drzewa faktycznie przypomina twarz. To wszystko powstało na etapie rozwoju drzewa, chyba że faktycznie mówimy o objawieniu lub czynniku ludzkim”– stwierdza ekspert w rozmowie z wp.pl
Co więcej, mówi, że ten obraz będzie się zmieniał wraz ze wzrostem pnia. „Możliwe, że za jakiś czas na korze nie dostrzeżemy już tej twarzy lub zaczniemy widzieć coś innego. Takie spękania i przebarwienia są czymś naturalnym i nie wpływają w żaden sposób na stan zdrowotny drzewa” – podsumowuje dendrolog.
Mając na uwadze pareidolię oraz naturalne przebarwienia kory, możemy zatem uznać, że jest to zjawisko naturalne.
Naturalne pragnienie człowieka
Równie naturalne jest zachowanie mieszkańców Parczewa, którzy przychodzą pod drzewo na modlitwę. W człowieku tkwi pragnienie cudowności i niezwykłości. Osoba wierząca w Boga naturalnie pragnie Go spotkać i zobaczyć. Nic więc dziwnego, że wierzący, niesieni entuzjazmem, zaczęli się modlić.
W tego typu zjawiskach warto jednak zachować ostrożność i roztropność. Spokojnie badać daną sprawę i zaufać doświadczeniu Kościoła, także po to, by nie dać sposobności do kpin z wiary.
I choć rzekomy wizerunek z drzewa w Parczewie nie ma żadnego znaczenia, to modlitwy, refleksje i zwrócenie się w stronę Boga ludzi, którzy gromadzą się przy drzewie, mogą przynieść jakieś dobre owoce.
Źródło: gosc.pl, podlasie24.pl, parczew.24wspolnota.pl, portal.abczdrowie.pl, wp.pl. natemat.pl