Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Bł. Elena Aiello: cierpienia męki drogi krzyżowej
Włoszka, z niewielkiej miejscowości Montalto Uffugo. Urodzona w 1895 r. w wielodzietnej rodzinie krawców. Bystra, z doskonałą pamięcią i zacięciem do nauki, w wieku ośmiu lat przyswoiła cały, dziecięcy katechizm.
Miała dziesięć lat, gdy zmarła jej mama. Tato, wdowiec z ośmiorgiem dzieci, potrzebował pomocy, przez co wstąpienie Eleny do zakonu – czego szczerze pragnęła – musiało poczekać. Wysłana do szkoły prowadzonej przez zakonnice, wyróżniała się pracowitością i sumiennością.
Po latach, gdy wreszcie sama wybrała życie zakonne, została obdarzona mistycznymi łaskami i dostąpiła zaszczytu duchowych rozmów z Panem Jezusem, Maryją i świętymi. Przez 38 lat, w każdy piątek Wielkiego Postu, cierpiała męki drogi krzyżowej i śmierci Jezusa, obdarowana stygmatami na rękach, stopach i w boku.
Zmarła w 1961 r. w Rzymie, jako założycielka zgromadzenia Sióstr Najmniejszych Męki Pana Naszego Jezusa Chrystusa.
Rozmowy z Jezusem
Najczęściej odbywały się każdego roku w Wielki Piątek. Pierwsza została zanotowana w 1923 r., ostatnia – w 1961., roku jej śmierci. Pan Jezus ukazywał się jej pokryty ranami i cierpiący. Pocieszał, ale często żalił się na spustoszenie, które powoduje grzech, świadomie wybierany przez ludzi.
„Zobacz, moje dziecko, do jakiego końca doprowadziły mnie grzechy człowieka. Rządy ludów powstały jak wcielone demony i podczas gdy mówią o pokoju, przygotowują się do wojny z najbardziej niszczycielskimi narzędziami do niszczenia ludzi i narodów. Ludzie stali się niewdzięczni mojemu Sercu i nadużywając mojego Miłosierdzia, zamienili ziemię w miejsce zbrodni” – mówił 16 kwietnia 1954 r.
Wskazał, że zły przykład dawany dzieciom przez rodziców doprowadza ich dusze do ruiny. Skarżył się, że zanika zwyczaj wspólnej modlitwy z dziećmi. Mimo oddania życia za całą ludzkość i każdego człowieka z osobna, Jezus widzi, że niewielu o tym pamięta. Obchodzą Wielkanoc, ale nie wiedzą dlaczego. Nie pamiętają komu zawdzięczają pokonanie śmierci na zawsze.
„Wola ludzi się nie zmienia. Żyją w uporze grzechu” – mówił.
Rozmowy z Maryją
W trwających przez wiele lat rozmowach z Maryją powraca smutek Matki Chrystusa z powodu ogólnego przyzwolenia na życie w grzechu. W widzeniach Maryja nie jest spowita w biele, błękity i srebrzyste światło, jakie znamy z innych objawień.
Często odwiedza Elenę ubrana na czarno, z siedmioma mieczami przebijającymi Jej Niepokalane Serce. Wygląda tak, jakby mimo zmartwychwstania Jezusa trwała w żałobie. I nie jest to żałoba po Synu – ale po nas, dzieciach, które otrzymała, jako Matka, pod krzyżem.
„Moje Serce jest smutne z powodu tak wielu cierpień świata, który przez tryumf zła legnie w gruzach. Ludzie żyją w swoim uporze grzechu, lekceważą Bożą sprawiedliwość, a gniew Boży jest bliski. Wkrótce świat dotkną wielkie nieszczęścia, krwawe rewolucje, straszne huragany, wylewy strumieni i mórz” – ostrzega w jednej z wizji.
„Szatan króluje i triumfuje na ziemi”
W innej, z 8 kwietnia 1955 r. Elena widzi Maryję piękną i majestatyczną, ale zalaną łzami. „Córko moja, to twoja Matka mówi do ciebie, słuchaj uważnie i przekaż innym to wszystko, co do ciebie mówię. Ludzie, pomimo wielokrotnych ostrzeżeń, nie wracają do Boga, odrzucają łaskę”.
Elena, wstrząśnięta obrazami zniszczeń, które odsłania jej Maryja, 7 kwietnia 1950 r., pyta: „Co stanie się z Włochami? Czy Rzym zostanie ocalony?”. Matka Jezusa odpowiada, że ocalenie przyjdzie przez papieża, ale ten będzie musiał dużo wycierpieć. Podkreśla też, że Kościół będzie w boleściach, ale siły piekielne go nigdy nie zwyciężą.
„Szatan króluje i triumfuje na ziemi! Zobacz, jak dusze wpadają do piekła. Zobacz, jak wysokie są płomienie i dusze, które w nie wpadają są jak płatki śniegu… Ile iskier! Ile krzyków nienawiści i rozpaczy! Ile bólu! Patrz, ile dusz kapłańskich! Co za tortura, moja córko, w moim matczynym sercu… Wielki jest mój smutek, gdy widzę, że ludzie to robią, że wybierają grzech” – zwierza się Elenie Maryja.
Jest ratunek!
W jednej z rozmów z lat 60. Matka Boża podzieliła się z mniszką proroctwem o roli Rosji w niszczeniu świata. Powiedziała wprost, że kolejna straszna wojna przyjdzie ze wschodu.
„Rosja będzie walczyć z Ameryką i pustoszyć Europę. Ren będzie pełen krwi. Również Włochy zostaną obalone przez wielką rewolucję, a papież będzie cierpieć. Rosja przemaszeruje nad wszystkimi narodami Europy, zwłaszcza przez Włochy, a jej flaga będzie powiewać nad kopułą Bazyliki św. Piotra” – mówiła.
Czy zabrała tym samym nadzieję na ocalenie i pokój? Czy wszystko jest już przesądzone i nie ma ratunku? Absolutnie nie. Proroctwo nie jest wyrokiem. To ostrzeżenie, zło można zatrzymać tylko dobrem, modlitwą i odrzucaniem grzechu.
W święto Niepokalanego Serca 22 sierpnia 1960 r. powiedziała: „Nie lękajcie się, bo będę towarzyszyć moją matczyną opieką moim wiernym i wszystkim, którzy przyjmą moje naglące ostrzeżenia, a oni — zwłaszcza przez odmawianie mojego różańca — zostaną zbawieni”.
Pokuta i żal za grzechy
Uznanie grzechu, wyznanie go, żal za grzechy i pokuta są kluczem do uratowania świata. Nie dlatego, że Bóg jest mściwy, ale dlatego, że wybierając świadomie zło, oddajemy się pod panowanie zła. Odrzucamy Boga i On, szanując nasz wolny wybór, nie może nam pomóc. To nie Bóg porzucił świat. To ludzie wyrzucili Go ze świata.
„Jak można ocalić świat przed katastrofą, która ma spaść na wprowadzające w błąd narody, jeśli człowiek nie żałuje swoich błędów i upadków? Jedynym ratunkiem jest całkowita pokuta i powrót do Boga oraz prawdziwe nabożeństwo do mojego Niepokalanego Serca, szczególnie w codziennym odmawianiu różańca” – podpowiada Maryja w rozmowie z bł. Eleną Aiello.
Źródła:
Ks. Francesco Spadafora, Niezwykła historia życia siostry Eleny Aiello, kalabryjskiej świętej zakonnicy