Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Nienajgorsze warunki śniegowe w tym sezonie zachęcają, żeby spakować narty i udać się w stronę lśniących bielą stoków. Zimowe szaleństwo we wspaniałym otoczeniu gór doskonale regeneruje siły witalne.
Staré Hory i historia zakopanej figurki
Zaczynamy całkiem blisko, czyli na Słowacji, na pograniczu Niżnych Tatr i Wielkiej Fatry.
W tej samej dolinie, w której rozsiadł się duży ośrodek narciarski Donovaly (kilkanaście tras o różnych trudnościach, snowpark i inne atrakcje), znajduje się też miejsce pielgrzymkowe Staré Hory.
Pod koniec jesieni średniowiecza, w 1499 r., wybudowano tu gotycki kościół Nawiedzenia Maryi Panny. Później jeszcze świątynię przebudowano – w XVIII w. w stylu barokowym, a w połowie XIX w. w klasycystycznym. W sanktuarium znajduje się rzeźba Madonny z XVI w. Podczas wojny trzydziestoletniej miejscowi zakopali figurkę, by nie wpadła w ręce protestanckich wojsk. Po około 100 latach rzeźbę wykopano, a z ziemi wytrysnęło żródło zwane tutaj Studničką.
Kiedy w 1886 r. woda uzdrowiła miejscowego proboszcza, Mateja Hrivňáka, do Starych Hor zaczęły napływać pielgrzymki. Wkrótce przy źródle ustawiono maryjną kapliczkę, a w XX w. teren sanktuarium odbudowano i uporządkowano – z tamtych czasów pochodzą wybudowane z czerwonego kamienia Różańcowe Schody (Ružencové schody). Od ponad dekady świętym miejscem opiekują się karmelici bosi. Toto je veľmi dobré miesto!
Mariazell, czyli cela Maryi
Jedziemy dalej, na zachód, do malowniczej Styrii w Austrii. W otoczonym Alpami Mariazell mieści się bazylika Narodzenia Matki Bożej i, co ciekawe, jest to narodowe sanktuarium maryjne Austrii, Czech i Węgier; pielgrzymki natomiast udają się tam, by modlić się za pośrednictwem Matki Bożej Narodów Słowiańskich, zwanej też Wielką Matką Łaskawą Austrii i Możną Panią Węgier.
Początki tego miejsca datują się na 1157 r., kiedy to mnich Magnus z benedyktyńskiego opactwa św. Lambrechta wyruszył z misją krzewienia wiary i założenia filii klasztoru w okolicach dzisiejszego Mariazell. Zakonnik zabrał ze sobą lipową figurkę Madonny z Dzieciątkiem. W drodze napadli go zbójcy (standard w tamtych czasach), Magnus zaczął uciekać, ale na przeszkodzie stanęły mu zwały śniegu i skalny blok. Przerażony ustawił rzeźbę Maryi na bloku skalnym i zaczął się żarliwie modlić. Wtem rozległ się trzask pękającej skały, a w kamiennym bloku pojawiła się szczelna, dzięki której mnich mógł salwować się skuteczną ucieczką. Dla benedyktyna był to ewidentny znak, że to właśnie miejsce zostało wybrane przez Maryję. Zakonnik poprosił napotkanych drwali, żeby w miejscu jego ocalenia wybudowali kapliczkę. Mnich już tu został, zamieszkał u stóp figurki Madonny, miejsce to zaczęto nazywać Maria der Zelle, a miejscowość Mariazell – cela Maryi.
Wielokrotnie przebudowywana bazylika zachwyca dziś przepychem barokowego wnętrza. W jednej z 12 kaplic, w 10. rocznicę uwolnienia Austrii od sowieckiej okupacji, ustawiono świece – każda z nich dla innego państwa zniewolonego przez komunizm.
Przez lata podczas pielgrzymek do Matki Narodów Słowiańskich modlono się o wolność dla tych krajów, a kiedy w końcu nastąpiło to w 1989 r., wszystkie świece mogły wreszcie zapłonąć!
Dziś, choć sanktuarium nie słynie specjalnie jakimiś cudami lub objawieniami prywatnymi, co roku odwiedza je blisko półtora miliona pielgrzymów.
No dobrze, wszystko pięknie, a narty? Bitte schön – nad miastem wznosi się góra Bürgeralpe (1267 m) z 14 km tras narciarskich, z kolejką linową, 2 wyciągami krzesełkowymi i 3 orczykami.
Pietralba – Katedra Dolomitów
Jesteśmy w Południowym Tyrolu (Alto Adige) – tu oprócz salve i ciao, usłyszymy Grüß Gott!, bowiem mieszkają tu grupy etniczne włosko- i niemieckojęzyczne, ale też ladyńska – rdzenna ludność retoromańska.
Na wysokości 1520 m, w otoczeniu wspaniałych Dolomitów, wznosi się piękna barokowa bazylika z klasztorem oo. serwitów (Zakon Sług Maryi) – cały kompleks wpisany jest na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Zgodnie z miejscowym przekazem sprzed 500 lat, do głębokiej jaskini wpadł kiedyś miejscowy pustelnik Leonhard Weissenstein. Maryja obiecała mu, że po 9 dniach wyjdzie z tej pułapki bez szwanku, ale poprosiła też, by wybudować na jej cześć kaplicę z dzwonnicą.
I tak się stało. Kiedy cały i zdrowy Leonard rozpoczął prace budowlane, natrafił w ziemi na… białą figurkę Piety. Kamienna rzeźba została umieszczona w nowo wybudowanej kaplicy, a dzwon wzywał wiernych na modlitwę ku czci Maryi. Kaplicę oczywiście przebudowywano i rozbudowywano. O udzielonych łaskach i cudach świadczą liczne wota (ponad 4000) w postaci rysunków, obrazów, fotografii i haftów. Znajduje się tu też kaplica św. Peregryna, do którego uciekają się chorzy na nowotwór, a do kaplicy tej prowadzi korytarz konfesjonałów. W miejscu, w którym Maryja objawiła się Leonhardowi, stoi dziś kaplica-pustelnia San Leonardo z oszałamiającym widokiem na Dolomity.
A w odległości kilkunastu kilometrów znajduje się duży ośrodek narciarski Obereggen z 48 kilometrami tras narciarskich i 16 wyciągami różnego rodzaju.
Do Czarnej Madonny w kantonie Schwyz
Szwajcaria! Tu się oddycha! Hmmm… ale też słono płaci. Warto jednak chociaż parę dni spędzić w bogatej i drogiej Helwecji, ponieważ jest to kraj o zjawiskowej urodzie!
Pięknie położone jest też opactwo benedyktynów w Einsiedeln w niemieckojęzycznym kantonie Schwyz. Centralnym punktem jest tu ołtarz z czarnego marmuru, na którym króluje Czarna Madonna – rzeźba wykonana z drewna gruszowego pochodzi z połowy XV w., a swoją czarną barwę zawdzięcza dymom ze świec i lamp oliwnych.
Klasztor mieści się tutaj od ponad 1000 lat. Został zbudowany w „Ciemnym Lesie” – na miejscu pustelni mnicha Meinrada. Św. Meinrad został zamordowany przez rabusiów, których wcześniej dobry i ufny eremita serdecznie przyjął, dlatego też uważa się go za „męczennika gościnności”. Legenda mówi o dwóch krukach, które zawsze towarzyszyły benedyktynowi – wierne ptaki zdemaskowały morderców, stąd ich wizerunek w herbie opactwa. Poniżej kościoła wypływa źródełko zwane fontanną Maryi. Czerpał z niego wodę św. Meinrad, a teraz służy pielgrzymom wierzącym w jego cudowne właściwości.
Co roku opactwo odwiedza ponad pół miliona pielgrzymów z całego świata. Siedem kilometrów w górę doliny, w miejscowości Alpthal, mieści się ośrodek narciarski Brunni z 14 km tras narciarskich z kolejką linową i orczykami.
Matka Boża Śnieżna pod Śnieżnikiem
Zataczamy pętlę i wracamy do Polski. U nas też mamy piękne górskie sanktuaria, wszyscy znają Wiktorówki, ale tym razem przenosimy się do Międzygórza w Sudetach i wspinamy się na górę Igliczna (847 m n.p.m.). Pod samym szczytem, w niedużym późnobarokowym (a jakże!) kościółku, czci się Matkę Bożą Przyczynę Naszej Radości – „Marię Śnieżną”. Lipową figurkę Maryi sprowadził tu w połowie XVIII w. mieszkaniec wioski Wilkanów, Krzysztof Veit (w tamtym czasie mieszkała tu ludność niemieckojęzyczna), a rzeźba pochodziła z… Mariazell. Z początku statuetka stała pod konarem starego buka, a kiedy silna wichura przewróciła drzewo, okazało się, że figurka ocalała bez szkody.
W miejscu, gdzie teraz mieści się plebania, wybudowano w 1776 r. drewnianą kaplicę, w której wyproszono pierwsze uzdrowienie. Uzdrowień zaczęło przybywać, wzmógł się ruch pielgrzymkowy, drewniana kaplica okazała się za mała, dlatego w 1781 r. zaczęto budowę obecnej świątyni.
Z upoważnienia papieża Jana Pawła II w miejscu tym można uzyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami (komunia św., spowiedź i modlitwa w intencji Ojca Św.) – w sanktuarium należy też wziąć udział w Eucharystii lub odmówić Modlitwę Pańską i Wyznanie Wiary.
W malowniczym Międzygórzu z alpejską architekturą są co prawda wyciągi narciarskie, ale nieopodal znajduje się nowoczesny ośrodek narciarski Czarna Góra z dziewięcioma wyciągami.
Zachęceni? Może od teraz planując ferie zimowe weźmiecie pod uwagę jeszcze jedno kryterium wyboru – sanktuarium w pobliżu. Jak widać, da się!