separateurCreated with Sketch.

Uwaga, nie przegap tego filmu! „To on cię znalazł” o św. Maksymilianie Kolbem bez lukru

Film dokumentalny o świętym Maksymilianie Kolbe - To on cię znalazł
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Elżbieta Wiater - 23.12.22
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Bohaterowie filmu „To on cię znalazł” opowiadają o spotkaniu i relacji ze św. Maksymilianem Kolbem. Ludzie, oprócz poruszających historii o pomocy z jego strony, przekazują też prawdę, że święci działają w świecie tu i teraz. Nie ma w tych historiach lukru.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Święci to jeden najtrudniejszych do realizacji w kinie tematów. Nie bez powodu kiepska jakość „filmów chrześcijańskich” stała się już przysłowiowa. Na szczęście obecnie trend wydaje się odwracać, czego przykładem może być serial The Chosen, a na pewno jest film dokumentalny Gabrieli Mruszczak To on cię znalazł.

Film o św. Maksymilianie Kolbem

Jak po krakowskim seansie przyznała sama reżyserka, dokument miał dotyczyć czego innego. Drobnych, rozsianych po Polsce pamiątek po więźniach KL Auschwitz. Zbiera je i otacza opieką Dagmar Kopijasz, współzałożyciel Fundacji Pobliskie Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau. Dlatego jego adres był pierwszym, pod który udała się twórczyni. Tam jednak nastąpił zwrot akcji.

Okazało się, że wśród znalezisk tego pasjonata jest nietypowe zdjęcie o. Maksymiliana Kolbego. Bez brody, lekko uśmiechniętego. Kopijasz sam wielokrotnie deklaruje w filmie, że jest agnostykiem. Jednak historia tej fotografii i postać świętego go zafrapowała. Wyruszają więc z reżyserką oraz ekipą filmową w Polskę szukać informacji o franciszkaninie.

Materiał był nagrywany przez rok, a więc nieśpiesznie. W filmie jednak raczej wybrzmiewają pytania niż odpowiedzi. Nie ma chwytającego za serce nawrócenia, ale wzruszeń nie brakuje.

Jak powstawał film „To on cię znalazł”? Zobacz zdjęcia!

Kolbe w filmie nie jest polukrowany 

Mottem filmu są słowa, które święty powiedział do jednego ze współwięźniów. „Właśnie tutaj w Auschwitz nie wolno nam nienawidzić. Należy kochać. Należy kochać nawet swoich wrogów, nawet tych, którzy nas prześladują”. Gabrieli Mruszczak udało się pokazać, że ze śmierci męczennika wypływa życie. Zarówno fizyczne ocalenie, jak i zawierzenie Bogu. Jednak to niejedyne jej osiągnięcie.

Kolbe w tym filmie nie jest szacowną postacią z przeszłości. Podobnie zresztą jak przewijający się nieco w tle Wenanty Katarzyniec. To do jego słów odwołuje się o. Piotr Cuber, tłumaczący Kopijaszowi, dlaczego katolicy zwracają się do świętych:

My wierzymy, że oni żyją. Wenanty powtarzał, że dopóki żyje na tym świecie, to może działać tylko jedną ręką, bo drugą trzyma się nieba. Obiecał jednak, że kiedy umrze, będzie robił więcej, bo już obie ręce będzie miał wolne.

„Wy rozmawiacie z umarłymi?”

Opowiadający w tym filmie o swoim spotkaniu i relacji ze św. Maksymilianem ludzie, oprócz poruszających historii o pomocy z jego strony, przekazują też prawdę, że święci działają w świecie tu i teraz. Co najcenniejsze, nie ma w tych historiach lukru, tylko zadziwienie doświadczonym dobrem. Są przekazane prosto i niesłychanie subtelnie. Chyba w tym właśnie tkwi ich siła.

W jednej ze scen, zresztą umieszczonej w zwiastunie, Kopijasz pyta z kpiącym niedowierzaniem dwóch biznesmenów, a więc ludzi mocno stąpających po ziemi, czy może Maksymilian właśnie przy nich stoi i się uśmiecha. Na co Gnyszka odpowiada: „Najgorsze jest to, że nie możemy tego wykluczyć”.

Film „To on cię znalazł

Od strony wizualnej film jest dopracowany i przemyślany. Wiele ujęć pełni funkcję ilustracyjną, dopowiadając swoją treść do przedstawianej historii. Oglądanie go to także szansa na odkrycie i kontakt ze sztuką religijną wysokiej klasy. Mam na myśli przedmioty i wnętrza prezentowane na ekranie. M.in. poruszające głęboko rysunki Mariana Kołodzieja, byłego więźnia Auschwitz, wystawione w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach. W całość narracji wplecione są też nagrania archiwalne, na których byli więźniowie opowiadają o Kolbem.

Jest wiele ciszy, pięknych ujęć przyrody, jak chociażby wiewiórki śmigającej po cmentarnych nagrobkach. Jej intensywnie rude futro i szybkie ruchy silnie kontrastują z charakterem miejsca. Życie wdziera się tam, gdzie wydaje się panować śmierć. O tym w końcu jest ten dokument.

Słusznie został nagrodzony na Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Filmów i Multimediów „Niepokalana” 2022. Warto go obejrzeć więcej niż raz. Dla przyjemności oglądania, ale też by wychwycić wszystkie detale, które Gabriela Mruszczak pieczołowicie wplotła w gobelin tej historii. Wyszłam po seansie z wielkim pokojem w sercu i odnowionym pragnieniem świętości.

*Więcej o filmie na stronie Maksymiliankolbefilm.blogspot.com

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More