1Czy zniesienie celibatu ograniczyłoby seksprzestępstwa w Kościele?
Według opiniotwórczego brytyjskiego tygodnika "The Economist", jeśli katolicy chcą "powstrzymać plagę nadużyć seksualnych ze strony księży, powinni zażądać zniesienia celibatu kapłańskiego".
Przestępstwa seksualne w Kościele to już nie tylko "zepsute jabłka", ale "gnijący sad" – zauważa tygodnik. Powołuje się przy tym na przykład Francji, gdzie liczbę ofiar takich przestępstw oszacowano na 216 tys. na przestrzeni 70 lat.
"Economist" stwierdza również, że wiele osób nie obiera drogi kapłaństwa właśnie z powodu konieczności zachowania celibatu. Pedofilów jednak może przyciągać styl życia, który nie wiąże się z odpowiedzialnością za rodzinę. Kościół zaś "wykonał zbyt małą pracę, aby odsiać tych, którzy stanowią zagrożenie dla trzody".
"Gdyby Kościół przestał wymagać od księży celibatu, mógłby rekrutować z dużo większej puli. Gdyby również lepiej ich monitorował i działał szybciej, mniej osób byłoby wykorzystywanych" – podsumowuje tygodnik.
2Najszybciej rosnąca "religia" w USA
"Niereligijność" stała się specyficzną amerykańską tożsamością – zauważa artykuł w miesięczniku "The Atlantic". Jeszcze na początku XX w. więcej niż dziewięciu na dziesięciu Amerykanów twierdziło, że wierzy w Boga i przynależy do konkretnej wspólnoty religijnej. W latach 90. ub. wieku ten historyczny związek pomiędzy amerykańską tożsamością a wiarą uległ jednak zerwaniu. Od tego czasu liczba osób niereligijnych stale rośnie.
Co więc stało się ok. roku 1990? Według prof. Christiana Smitha, wykładowcy socjologii i religii na Uniwersytecie Notre Dame, "niereligijne szaleństwo" w USA jest przede wszystkim skutkiem trzech okoliczności: powiązania Partii Republikańskiej z chrześcijańską prawicą; końca zimnej wojny, gdy ambiwalentny stosunek do Boga postrzegany był jako postawa "niepatriotyczna" w obliczu rywalizacji z bezbożnym "Imperium Zła"; oraz zamachów z 11 września, które zrodziły w wielu osobach przekonanie o destruktywnym charakterze wszystkich religii. Utratę przez Kościół katolicki autorytetu w kwestiach moralnych przyspieszyły również skandale w jego łonie.
Niemniej, stwierdza "The Atlantic", choć wielu młodych nie zna Ewangelii, to ich poglądy na sprawy gospodarcze i społeczne nie są wcale dalekie od tych zawartych w ośmiu błogosławieństwach. Co więcej, jeśli rozumieć religię jako "pakiet" zawierający w sobie "teorię świata", wspólnotę, tożsamość społeczną, tradycję i narzędzie starań o pokój, okazuje się, że miliony Amerykanów porzuciły ją tylko po to, by "odtwarzać" religijność w innych sferach życia.
3Czy ludzie potrzebują tradycji?
Z okazji pierwszej rocznicy ogłoszenia motu proprio Traditionis custodes, włoski teolog i filozof prof. Andrea Grillo z zadowoleniem mówi o reformie Franciszka w kwestii sprawowania nadzwyczajnej formy rytu rzymskiego. W opinii wykładowcy wydany przez papieża list usuwa zamęt powstały po ogłoszeniu w 2007 r. motu proprio Summorum Pontificum.
Dokument tamten, zdaniem prof. Grillo, legitymizował ex nihilo "równoległe współistnienie dwóch form rytualnych tego samego rytu rzymskiego". Autor potępia ten "rytualny paralelizm" jako "pomysł teologicznie nieuzasadniony, eklezjologicznie niebezpieczny i destrukcyjny dla liturgii". Tradycja nie jest "pomnikiem, którego należy strzec, ale ogrodem, który należy uprawiać" – podkreśla akademik.
Uważa on, że "jednolita, niesprzeczna wewnętrznie i duchowo niedestruktywna" formacja liturgiczna jest niezbędna w seminariach. Obecność dwóch form rytu – "zwyczajnej" i "nadzwyczajnej" – powodowała czasem zamieszanie, które przekładało się potem na życie wspólnot parafialnych. Zdarzały się bowiem parafie podzielone z uwagi na różną wrażliwość liturgiczną wiernych. Taki stan rzeczy pozostawał w sprzeczności z duchem Soboru Watykańskiego II.
Z uwagi na sezon urlopowy do 18 sierpnia codzienny przegląd prasy obejmować będzie jedynie 3 najciekawsze artykuły z danego dnia.