Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Krzyż ścięty piłą elektryczną
W okolicach placu Niepodległości (popularnie nazywanym Majdanem) w samym centrum Kijowa – który już od czasów protestów nazywanych pomarańczową rewolucją pod koniec 2004 roku stał się symbolem ukraińskiego patriotyzmu i dążenia do wolności – stały na przestrzeni ostatnich lat różne krzyże.
Pierwszy z nich postawiono nie na samym placu, lecz na jego parkowych obrzeżach jeszcze w latach dziewięćdziesiątych. Upamiętniał on ofiary reżimu stalinowskiego i NKWD na Ukrainie.
Niestety, w 2012 roku został on ścięty piłą elektryczną przez aktywistkę radykalnej grupy feministycznej Femen, oficjalnie w geście protestu wobec represji, którym zostały poddane rosyjskie działaczki kolektywu Pussy Riot za happening w cerkwi Chrystusa Zbawiciela w Moskwie. Akcja ta spotkała się z oburzeniem nawet wielu dotychczasowych sympatyków organizacji Femen, a drewniany krzyż niedługo później odbudowano.
Krzyż na środku Majdanu
Kolejny krzyż stanął już w samym centrum Majdanu niemal dokładnie 10 lat od pomarańczowej rewolucji, zimą 2014 roku, gdy po odrzuceniu przez ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, trwały masowe protesty Ukraińców, nazwane później rewolucją godności. Zakończyły się one krwawą pacyfikacją demonstracji w dniach 18-22 lutego, ale jednocześnie upadkiem Janukowycza i jego ucieczką do Rosji.
W momencie apogeum tragicznych wydarzeń, 22 lutego 2014 roku z pobliskiej rzymskokatolickiej konkatedry pw. św. Aleksandra na kijowskim Starym Mieście wyszła na Majdan procesja pod przewodnictwem ówczesnego biskupa koadiutora diecezji kijowsko-żytomierskiej Stanisława Szyrokoradiuka OFM (obecnie pełni on funkcję biskupa odesko-symferopolskiego). Przeszła ona Chreszczatykiem – główną arterią Kijowa i zakończyła się pod sceną główną placu, gdzie wywieszono właśnie zdjęcia poległych w pacyfikacji, nazwanych wkrótce później przez Ukraińców „Niebiańską sotnią”.
W procesji zaniesiono przechowywany do tej pory w konkatedrze drewniany krzyż, który jeszcze w czasach pontyfikatu Jana Pawła II zawiózł do Watykanu jeden z mieszkańców Ukrainy. Papież na rok przed śmiercią poświęcił go, zapewniając o swojej codziennej modlitwie za bratni naród ukraiński.
Sam kościół św. Aleksandra, podobnie jak wiele innych świątyń w centrum Kijowa, został wówczas zamieniony na szpital polowy dla rannych podczas walk na Majdanie.
Krzyż: symbol pojednania i odrodzenia duchowego Ukrainy
Krzyż na Majdanie ma nie tylko upamiętniać ofiary pacyfikacji, ale również szerzyć tak potrzebny ciężko doświadczonej Ukrainie kult Bożego miłosierdzia i mieć wymiar ekumeniczny. Zaproszono do modlitw przy nim nie tylko katolików, ale również prawosławnych, wszystkich chrześcijan i ludzi dobrej woli.
Przez długi czas pod krzyżem zbierali się wierni odmawiający Koronkę do miłosierdzia Bożego, różaniec oraz śpiewający wschodnie akatysty.
W zamyśle krzyż z Majdanu miał być symbolem pojednania i duchowego odrodzenia narodu ukraińskiego. Stanowiło to również kontynuację tradycji, która ukształtowała się w czasie protestów na Majdanie, gdzie obecni byli duchowni różnych Kościołów chrześcijańskich i często spontanicznie inicjowali modlitwy podczas trwających od końca listopada 2013 roku masowych protestów.
Na placu powstawały nawet niewielkie, polowe kaplice umieszczone w namiotach, oznaczone ręcznie wykonanymi, prostymi krzyżami.
Krzyże poległych
Już kilka dni wcześniej, gdy na Majdanie padły pierwsze ofiary śmiertelne, protestujący zaczęli na placu spontanicznie ustawiać mniejsze i większe krzyże, które upamiętniały poległych.
Miesiąc po postawieniu na placu Niepodległości krzyża papieskiego na jednej z bocznych ulic prowadzących na Majdan (w 2014 roku ulica nosiła nazwę Instytuckiej, dzisiaj jest to aleja Niebiańskiej Sotni) postawiono kolejny, tym razem dębowy krzyż wyrzeźbiony w stylu ludowym przez artystę Jarosława Budzanowycza.