Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Czy masz wyjątkowo bliski ci obraz Jezusa, do którego zwracasz się podczas modlitwy?
Zadaliśmy to pytanie naszym autorom. Uznaliśmy, że ich odpowiedzi mogą inspirować. Nie zawiedliśmy się. Polecili piękne wizerunki Jezusa. Od najstarszego istniejącego, po namalowany w 1951 roku. Powody, dla których wskazali te obrazy, są równie poruszające, jak same wizerunki.
Dlaczego modlić się z obrazem?
W homilii w Środę Popielcową 2022 r. papież Franciszek podkreślał znaczenie modlitwy. Dodał, że wraz z postem i jałmużną może ona pomóc „przywrócić żywą relację z Bogiem”:
Modlitwa jest dialogiem, gorącym w czułości i zaufaniu, który pociesza nasze serca. W okresie Wielkiego Postu módlmy się patrząc na Ukrzyżowanego Pana. Otwórzmy serca na wzruszającą czułość Boga. W Jego ranach umieśćmy nasze własne rany i rany świata.
Wizerunki Jezusa, podobnie jak krucyfiks, podkreślają człowieczeństwo Pana. Przypominają, że stał się człowiekiem, byśmy mogli być z Nim w relacji:
Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Jeśli nie jesteś przyzwyczajony do korzystania z dzieł sztuki podczas modlitwy, zobacz propozycje naszych autorów.
Ikona Chrystus Pantokrator
Ikona Pantokratora to jedno z najwcześniejszych przedstawień Jezusa. Podobne przedstawienia można znaleźć w kościołach z okresu bizantyjskiego.
Obraz stał się bliski mej rodzinie, gdy żona przeszła udar. Zawsze podobało mi się, że połowa twarzy Jezusa jest surowa i ascetyczna, z łukiem brwiowym i przyciemnionym policzkiem. Druga jest milsza i łagodniejsza. Dziś połówki twarzy mojej żony różnią się subtelnie. Obraz przypomina nam o Tym, który przemienia cierpienie przez miłość.
Starożytna ikona znajduje się w klasztorze św. Katarzyny na Synaju. Słowo "pantokrator" pochodzi z greckiego i oznacza „wszechwładca”. Uwagę przyciągają oczy Jezusa. Jedno zupełnie inne od drugiego. Patrząc na to po lewej stronie, odczuwamy spokój. Pociesza współczucie Chrystusa. To po prawej stronie może przypominać o surowych ostrzeżeniach Chrystusa z Ewangelii, mówiących o potrzebie reformy życia. Oczy hipnotyzują, wciągają w modlitewny, medytacyjny nastrój.
Także ręce mają coś, co przemawia do duszy podczas modlitwy. Prawa ręka jest uniesiona w geście błogosławieństwa. Zwróć uwagę na palce. Złączone trzy symbolizują Trójcę Świętą, kolejne dwa przypominają o podwójnej naturze Chrystusa: Boga i Człowieka. Lewa ręka trzyma księgę Ewangelii – pełną mądrości dla każdego, kto zechce je przyjąć.
Chrystus niosący krzyż, El Greco
Sposób, w jaki ręce Chrystusa obejmują krzyż, sugeruje, że miłość przemienia najcięższe brzemię w łatwe i lekkie.
Jezus ma łzy w oczach. Stałam przed obrazem przez długi czas. Wprowadził mnie w klimat modlitwy.
Głowa Chrystusa, Rembrandt (?)
To wizerunek Jezusa, do którego zwracam się podczas modlitwy lub adoracji. Do niedawna uważano, że to jeden z obrazów autorstwa Rembrandta, ale ostatnio ponownie przypisano go "szkole Rembrandta". Podoba mi się bardziej niż te, które malował sam Rembrandt. Nie jest zanadto sakralny, a jednocześnie jest bardzo ludzki.
Chrystus Pantokrator, Andriej Rublow
Ikona Chrystus Pantokrator została napisana przez Andrieja Rublowa w 1408 r. Ukryto ją przed zniszczeniem pod podłogą stodoły i odnaleziono dopiero w 1918 r.
Być może na pierwszy rzut oka ten wizerunek nie wydaje się zbyt atrakcyjny. Znajduje się jednak w książce "Modlitwa z ikonami" Nouwena i tak na niego trafiłam. Na początku trudno było mi "patrzeć w oczy" ikony. Ale pewnej nocy miałam szczególne poczucie, że modlitwa to naprawdę rozmowa z Innym, z Osobą.
Chrystus świętego Jana od Krzyża, Salvador Dali
Surrealista Salvador Dalí ukończył obraz w 1951 r. Podobno wyznał, że przedstawił Chrystusa z tak niecodziennej perspektywy, bez gwoździ i krwi, bo taką wizję miał we śnie.
Trójwymiarowe wizerunki Jezusa na krzyżu najbardziej sprzyjają modlitwie. Ale jest jeden, który szczególnie mnie porusza. Wizja Salvadora Dali może wydać się banalna, dopóki się jej dobrze nie przyjrzy. Widziałem go na żywo raz, znajduje się w galerii w Glasgow. Rozmiar jest majestatyczny. Ważniejsze jest jednak poczucie spokoju, jakie budzi tam, gdzie spodziewamy się udręki. Nie ma tu czasu, ludzkiego wymiaru. Obraz przenosi do innej krainy. Dali potrafił wydobyć z cierpienia Chrystusa coś niebiańskiego.
Krzyż z San Damiano
Przed krucyfiksem z San Damiano modlił się św. Franciszek z Asyżu.
Gdy patrzę na krzyż, widzę obraz, jaki ujrzał św. Franciszek, gdy usłyszał słowa: "Idź i odbuduj mój dom, który popadł w ruinę". Natychmiast wyruszył, by dosłownie odbudować przydrożny kościółek San Damiano. Franciszek przywrócił życie temu małemu kościółkowi, a potem także Kościołowi powszechnemu.
Wiktor Wasniecow, Zbawiciel w koronie cierniowej, 1906
Oczy Jezusa z obrazu Wasniecowa przemawiają do mnie szczególnie. Mam niewielką kopię tego obrazu na kominku. Wystarczy jedno spojrzenie, bym uświadomiła sobie, że Jezus udźwignął mój najgłębszy smutek. Wielokrotnie wpatrując się w oczy Jezusa, czułam się pocieszona, że jestem z Kimś, kto nie tylko rozumie mój smutek, ale go podziela. On znosi mój ból ze mną i dla mnie. W takich chwilach mój krzyż staje się lżejszy dzięki świadomości, że nie niosę go sama.
Najświętsze Serce Jezusa
To jeden z najpopularniejszych wizerunków Jezusa. Powstał w oparciu o wizje, które św. Małgorzata Maria Alacoque miała latach 1673-1675.
Ten obrazek wisi przy moich drzwiach wejściowych od ponad 50 lat. Jezus jest pierwszą osobą, której mówię "cześć" każdego ranka.