Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Tuż przed Bożym Narodzeniem, 20 grudnia 2021 r., we wsi Koryta, należącej do parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Torzymiu, zaburzony psychicznie mężczyzna ściął trzy krzyże. Któryś z katolickich tygodników, informując o wydarzeniu na swej stronie internetowej, w pierwszym zdaniu napisał o „akcie wandalizmu”. Dopiero w drugim użył słowa „profanacja”.
Jeden z aktywnych w mediach społecznościowych księży tak skomentował opisane zdarzenie: „Nie będę krzyczał: profanacja (...)! Wystarczy, że powiem: wandalizm. Nie wiem: z głupoty, z premedytacji, z nienawiści, dla zabawy?”. Wandalizm czy profanacja? To pytanie pojawia się nawet w tytułach informacji poświęconych zniszczeniu przez kogoś krzyży, kapliczek, figur, grobów, elewacji świątyń itp. Z punktu widzenia chrześcijanina to pojęcia z dwóch różnych porządków.
Profanacja – przestępstwo przeciwko wierze
Kodeks prawa kanonicznego nie mówi nic o wandalizmie. Profanację natomiast wymienia wśród popełnianych przez katolików przestępstw przeciwko wierze i jedności Kościoła. Stanowi również, że tabernakulum, w którym na stałe przechowuje się Najświętszą Eucharystię, powinno być tak zamknięte, by możliwie jak najpełniej wykluczyć niebezpieczeństwo profanacji. O profanowaniu mówi też Katechizm Kościoła katolickiego. Używa tego pojęcia w objaśnieniu, czym jest świętokradztwo.
W opublikowanym w roku 2016 artykule Przestępstwo profanacji rzeczy świętej w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1983 r. Edyta Nafalska zauważyła, że pojęcie profanacji wydaje się tak oczywiste, że rzadko ktoś się nad nim zastanawia. Autorka stwierdziła również, że nie omawiają go szeroko specjaliści w dziedzinie prawa kanonicznego. Niewiele uwagi poświęcono pojęciu profanacji w komentarzach do KPK. Istnieje domniemanie, że wszyscy, a przynajmniej większość, wie, na czym ona polega i kiedy ma miejsce. Tymczasem praktyka pokazuje, że sprawa nie jest taka oczywista.
Odebranie świętego charakteru
W słownikach można wyczytać, że polskie słowo „profanacja” pochodzi od łacińskiego profanatio, tłumaczonego jako „bezczeszczenie, znieważenie”. W starszych słownikach można wyczytać, że wyraz ten oznacza znieważenie przedmiotu lub miejsca kultu religijnego, a także potraktowanie bez należnego szacunku rzeczy, wartości otoczonych czcią. Nowsze stwierdzają, że profanacją jest zbezczeszczenie przedmiotów i miejsc przeznaczonych do celów kultowych, ale również znieważenie powszechnie uznawanych wartości. Niektóre dostępne w sieci popularne słowniki w ogóle nie wiążą tego terminu z naruszeniem sfery sacrum. Podają jedynie ogólnie, że chodzi o znieważenie rzeczy lub miejsca otaczanych powszechnym szacunkiem, zbezczeszczenie czegoś.
W lipcu 2019 r. bp Adam Bałabuch, ówczesny przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Konferencji Episkopatu Polski w wywiadzie dla jednego z katolickich tygodników stwierdził, że słowo „profanacja” oznacza dosłownie „odebranie świętego charakteru” i przeznaczenie do użytku niesakralnego. „Profanacją np. kościelnego kielicha byłoby używanie go do picia przy stole. Profanacją kościelnej szaty – używanie jej jako zwykłego ubrania” – wyjaśnił duchowny. Dodał, że podobnie profanacją krzyża lub wizerunków świętych byłoby używanie ich do celów innych niż kultyczne. Na przykład jako biżuterii lub w ramach artystycznej prowokacji.
Zwłaszcza przeciw Eucharystii
W języku potocznym zdarza się zamienne używanie terminów „profanacja” i „świętokradztwo”. Można powiedzieć, że świętokradztwo jest pewną formą profanacji. Katechizm Kościoła katolickiego mówi, że świętokradztwo polega na profanowaniu lub niegodnym traktowaniu sakramentów i innych czynności liturgicznych, jak również osób, rzeczy i miejsc poświęconych Bogu. „Świętokradztwo jest grzechem ciężkim, zwłaszcza jeżeli jest popełnione przeciw Eucharystii, ponieważ w tym sakramencie jest obecne w sposób substancjalny Ciało samego Chrystusa” – dodaje KKK. Najczęściej podawanym przykładem świętokradztwa jest świadome i dobrowolne przyjęcie Komunii świętej w stanie grzechu ciężkiego. Szczególnie drastycznym, a jednak zdarzającym się od czasu do czasu aktem świętokradztwa bywa powodowane nienawiścią znieważenie Najświętszego Sakramentu np. poprzez rozsypanie Hostii, deptanie ich, niszczenie itp.
W sierpniu 2019 r. KEP opublikował Stanowisko biskupów diecezjalnych w sprawie aktów przemocy motywowanych nienawiścią wobec Kościoła katolickiego i jego wiernych. Stanowiło ono wyraz zaniepokojenia pasterzy polskiego Kościoła wobec informacji o kolejnych profanacjach symboli, miejsc i przedmiotów kultu religijnego, świętych dla katolików. „Profanacja jako forma przemocy jest umyślnym odebraniem świętego charakteru rzeczy lub miejscu” – stwierdzili biskupi. Dodali, że może się ona dokonać także ze złośliwym zamiarem znieważenia jakiejś świętości i staje się aktem zbezczeszczenia.
Profanacja a obrzęd pokutny
Bp Bałabuch we wspomnianym wywiadzie zwrócił uwagę, że w prawie kościelnym jest mowa o bezczeszczeniu. Kodeks prawa kanonicznego stwierdza, że miejsca święte ulegają zbezczeszczeniu przez dokonanie w nich czynności wysoce obelżywych, połączonych ze zgorszeniem wiernych. Zdaniem ordynariusza miejsca – zbezczeszczenie musi być tak poważne i przeciwne świętości miejsca, iż nie godzi się w nim sprawować kultu. Wyrządzona zniewaga musi wówczas zostać naprawiona przez obrzęd pokutny, zgodnie z przepisami ksiąg liturgicznych. Obrzęd taki nosi nazwę ekspiacji.
W czerwcu 2019 r. w Oświadczeniu w sprawie aktów nienawiści wobec katolików w Polsce przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki przypomniał, że w tradycji chrześcijańskiej sprofanowanym miejscom lub przedmiotom należy przywrócić pierwotny charakter sakralny. Dokonuje się to poprzez specjalny obrzęd pokutny. „Dlatego chciałbym poinformować, że księża biskupi (...) wzywają do publicznego przebłagania Boga za popełnione świętokradztwa” – napisał abp Gądecki. Zgodnie z tym wezwaniem, w niedzielę 23 czerwca tegoż roku, we wszystkich kościołach i kaplicach w Polsce, po każdej mszy świętej odśpiewano suplikację Święty Boże, Święty Mocny.... Kard. Kazimierz Nycz wyjaśniał: „Chcemy w ten sposób przeprosić, przebłagać Pana Boga za grzechy profanacji Najświętszego Sakramentu, profanacji mszy świętej, parodii procesji Bożego Ciała”. Wskazał, że takie wydarzenia miały miejsce na ulicach polskich miast.
To nie odwet
W cytowanym wyżej stanowisku polscy biskupi zwrócili uwagę, że zgodnie z kościelnym prawem: „Kto profanuje rzecz świętą, ruchomą czy nieruchomą, powinien być ukarany sprawiedliwą karą” (obecnie kan 1369 KPK). Natomiast za znieważenie Najświętszego Sakramentu dodatkowo zaciąga się karę ekskomuniki, z której może uwolnić jedynie Stolica Apostolska (obecnie kan. 1382 par. 1 KPK). Duchowni zaznaczyli jednak, że kara kościelna nie ma na celu odwetu, lecz chodzi w niej o nawrócenie grzesznika.