Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jako Kościół synodalny, w drodze, udajmy się do Betlejem, gdzie Bóg jest w człowieku, a człowiek w Bogu. Gdzie Pan jest na pierwszym miejscu i jest uwielbiany, gdzie ostatni zajmują miejsce najbliżej Niego. Gdzie pasterze i mędrcy stoją razem w braterstwie silniejszym niż wszelkie klasyfikacje - podkreślił papież Franciszek.
Franciszek: czy umiemy przyjąć Boga w małości?
Nawiązując do dzisiejszej Ewangelii papież zwrócił uwagę na zawarty w niej kontrast. Z jednej strony opowiada ona o narodzinach Jezusa wychodząc od Cezara Augusta, ukazując pierwszego cesarza w jego "wielkości". Następnie przenosi nas do Betlejem, gdzie nie ma nic wielkiego. Tylko ubogie dziecię owinięte w pieluszki, a wokół niego pasterze. Bóg nie szuka wielkości, lecz uniża się w małość. Małość jest drogą, którą obrał, aby do nas dotrzeć. By dotknąć naszych serc, sprowadzić ku temu, co się liczy i zbawić nas - zaznaczył Franciszek, zachęcił do kontemplacji Dzieciątka Jezus.
Papież wskazał na wagę pytania, czy umiemy przyjąć tę drogę Boga. Tym bardziej, że Bóg objawia się małym w oczach świata, a ludzie Go nie rozumieją. Ojciec Święty przestrzegł przed szukaniem wielkości według kryteriów tego świata, może nawet w Jego imię, przed wspinaniem się na piedestał, szukaniem "widzialności" i pogonią za sukcesem. Bóg nie szuka siły i władzy, prosi o czułość i małość wewnętrzną - zaznaczył Franciszek.
Papież zaapelował, aby na Boże Narodzenie wypraszać od Jezusa "łaskę małości". Bóg chce przyjść `do małych rzeczy w naszym życiu`. Chce zamieszkać w codzienności, w prostych gestach, które wykonujemy w domu, w rodzinie, w szkole, w pracy. W tym tkwi przesłanie wielkiej nadziei. Jezus zachęca nas byśmy docenili i odkryli na nowo rzeczy małe. Zostawmy więc za sobą żale za wielkością, której nie mamy. Wyrzeknijmy się narzekań i ponurych min, chciwości, która pozostawia niedosyt! - zachęcił Franciszek.
Ojciec Święty zwrócił uwagę, że Jezus nie chce przychodzić tylko do małych rzeczy w naszym życiu, ale także "w naszą wewnętrzną małość": w nasze poczucie słabości, kruchości, niewystarczalności, może nawet w popełnione błędy. Papież podkreślił, że tej nocy Bóg mówi do nas: „Kocham Cię takim, jakim jesteś. Twoja małość mnie nie przeraża, twoja kruchość mnie nie martwi. Dla ciebie stałem się małym. Aby być twoim Bogiem, stałem się twoim bratem".
Franciszek zaznaczył, że przyjęcie małości oznacza także przyjęcie Jezusa w "maluczkich dnia dzisiejszego", co oznacza miłowanie Go w 'ostatnich' i służenie Mu w ubogich. To oni są najbardziej podobni do Jezusa, narodzonego w ubóstwie. I to właśnie w nich chce On odbierać cześć - powiedział papież. Następnie zacytował fragment wiersza słynnej dziewiętnastowiecznej amerykańskiej poetki Emily Dickinson: „Kto nieba nie znalazł - tu w dole, ten nie znajdzie go i w Niebie samym”. Nie traćmy z oczu Nieba, zatroszczmy się o Jezusa już teraz, pielęgnując Go w potrzebujących, z którymi się utożsamił - zachęcił Ojciec Święty.
Papież wskazał tu na szopkę, gdzie Jezus w momencie narodzin otoczony był maluczkimi, ubogimi pasterzami. Oni byli najprostszymi i byli najbliżej Pana - zaznaczył Franciszek i dodał: Jezus rodzi się blisko nich, blisko zapomnianych peryferii. Przychodzi tam, gdzie godność człowieka jest wystawiona na próbę. Przychodzi, aby uszlachetnić wykluczonych i objawia się przede wszystkim im: nie ludziom wykształconym i ważnym, lecz biednym ludziom pracującym.
Betlejem łączy nas w braterstwie
Ojciec Święty podkreślił, że Bóg przychodzi tej nocy, aby "surowość pracy napełnić godnością". Przypomina, jak ważne jest nadanie godności człowiekowi poprzez pracę, ale także nadanie godności pracy człowieka, bo człowiek jest panem, a nie niewolnikiem pracy - powiedział Franciszek i zaapelował: Nigdy więcej śmierci w pracy!
Franciszek zwrócił uwagę, że w szopce obok pasterzy są także uczeni i bogaci - mędrcy. W Betlejem ubodzy i bogaci są razem. Ci, którzy oddają cześć, jak mędrcy i ci, którzy pracują, jak pasterze. Wszystko się łączy, kiedy Jezus jest w centrum. Nie nasze wyobrażenia o Jezusie, lecz On, Żyjący - powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zaapelował: Powróćmy do Betlejem, powróćmy do źródeł. Do istoty wiary, do pierwszej miłości, do adoracji i miłosierdzia. Spójrzmy na pielgrzymujących mędrców i jako Kościół synodalny, w drodze, udajmy się do Betlejem, gdzie Bóg jest w człowieku, a człowiek w Bogu. Gdzie Pan jest na pierwszym miejscu i jest uwielbiany, a 'ostatni' zajmują miejsce najbliżej Niego. Gdzie pasterze i mędrcy stoją razem w braterstwie silniejszym niż wszelkie klasyfikacje. Niech Bóg nam da, abyśmy byli Kościołem adorującym, ubogim i braterskim.
Na zakończenie Ojciec Święty zachęcił: Wyruszmy w drogę, bo życie jest pielgrzymką. Wstańmy, obudźmy się, bo dziś w nocy zapaliło się światło. Jest to łagodne światło, które przypomina nam, że w naszej małości jesteśmy umiłowanymi dziećmi, dziećmi światłości. Radujmy się razem, bo nikt nigdy nie zgasi tego światła, światła Jezusa, które od tej nocy jaśnieje w świecie.