Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jestem pewna, że wielu rodziców często doświadcza tego momentu: idziesz położyć dzieci do łóżek i widzisz zabawki, które rozprzestrzeniły się z ich pokoju jakby za sprawą tornada. Od czego w ogóle zacząć?
Sprzątanie może być skomplikowane – zwłaszcza jeśli pod dachem są dzieci. Nasz dom jest miejscem, w którym odpoczywamy i odzyskujemy siły. Ale żeby cieszyć się spokojem i szczęściem, pewien porządek jest niezbędny.
Bałagan nie pozwala nam się relaksować. Przebodźcowuje nas, rozprasza, przeszkadza w skupieniu się na tym, czego naprawdę chcemy. Sprawia, że tracimy zarówno pieniądze, jak i czas, ponieważ nie możemy znaleźć tego, czego potrzebujemy właśnie w danej chwili.
Być może największym problemem jest to, że często nie wiemy, od czego zacząć porządki.
Kiedy byłam dzieckiem, nauczono mnie czegoś, czego nigdy nie zapomnę i co chciałabym przekazać swoim dzieciom.
Ileż miłości może być w dobrze wyprasowanej koszuli, uporządkowanym schowku czy na talerzu z soczewicą!
Mnie, jako matce, utrzymywanie porządku pomaga stawiać miłość do Boga na pierwszym miejscu. W przeciwnym razie dałabym się ponieść różnego rodzaju wymówkom, by zwlekać.
Jednak myśl, że można uświęcić nawet to żmudne zadanie utrzymania porządku, prowadzi mnie do tego, że żyję o wiele lepiej w zwykłych okolicznościach każdego dnia.
Nie ma magicznej różdżki, która za jednym ruchem uporządkuje pokoje. Nie mogę też pstryknąć palcami i zaśpiewać piosenki jak Mary Poppins, aby wszystko trafiło na swoje miejsce. Mogę za to codziennie pilnować sytuacji i nie pozwalać, by problem się nawarstwiał.
Mogę cię zapewnić, że robienie wszystkiego w odpowiednim czasie prowadzi długą drogą do rozwiązania problemu i sprawia, że wszystko jest bardziej efektywne.
Pielęgnuj dobre nawyki – to pierwsza złota zasada utrzymywania porządku.
Oto kilka sztuczek, które mogą ułatwić ci codzienne życie:
Chociaż może się to wydawać dziwne (bo przecież zazwyczaj myślimy o utrzymaniu porządku jako o czymś materialnym), porządek zewnętrzny ma swoje źródło w duchu. Jest owocem wewnętrznego wysiłku, dzięki któremu oceniamy i ustalamy priorytety, jak zorganizować nasz dzień tak, aby żaden z jego obszarów (praca, modlitwa, rodzina, przyjaciele, wypoczynek) nie został zaniedbany.
Ten wewnętrzny porządek pomaga nam ukierunkować naszą hierarchię wartości na służbę, jako znak miłości do tych, którzy nas otaczają.
Jeśli wygnamy ze środka lenistwo, to poświęcenie, wytrwałość i oddanie pomogą nam osiągnąć cele, które wcześniej wydawały się nieosiągalne.
Dlatego bardzo ważne jest, aby od dzieciństwa wychowywać do utrzymywania porządku. Przeciwstawia się to bezczynności (tak niebezpiecznej w okresie dojrzewania), pomaga nam ukształtować osobowość, czyni nas wydajnymi i daje nam jasność umysłu, dzięki której szybciej rozwiązujemy problemy.
Jak powiedział pewien wielki święty: