separateurCreated with Sketch.

„Chrześcijanie”, którzy poparli Hitlera. Historia Deutsche Christen

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Karol Wojteczek - publikacja 01.09.21, aktualizacja 29.04.2024
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
W debacie publicznej wciąż żywe są twierdzenia, jakoby dojście Hitlera do władzy możliwe było dzięki wsparciu niemieckich (i nie tylko) chrześcijan.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Najpopularniejszy mit w obrębie tej tezy związany jest chyba z postawą Piusa XII, nazywanego niekiedy "papieżem Hitlera". Z tym akurat stereotypem już się na łamach Aletei rozprawialiśmy. Niemniej jednak przyznać trzeba, że istniała w nazistowskich Niemczech organizacja wspierająca führera, która chętnie powoływała się na swoją chrześcijańską proweniencję.

Naczelny biskup III Rzeszy

Protestancka wspólnota Deutsche Christen ("Niemieckich Chrześcijan") powstała oficjalnie w 1932 r. Jej korzenie sięgają jednak końca XIX w., kiedy to w zjednoczonych Niemczech powstawać zaczęły regionalne grupy wyznaniowe, odwołujące się do idei antysemickich i rasistowskich.

W momencie rejestracji Deutsche Christen cieszyła się poparciem ok. 1/3 członków synodu Pruskiej Unii Kościołów. Jednakże, pod osobistym naciskiem Hitlera, lider tego ruchu, Ludwig Muller, został ostatecznie w 1933 r. wybrany na nowo utworzone stanowisko Biskupa Rzeszy (Reichsbischof).

Wydarzenia te doprowadziły do powstania w 1934 r. opozycyjnego wobec nazistów zrzeszenia Bekennende Kirche ("Kościół Wyznający"), gromadzącego większość niemieckich protestantów. W kolejnych latach hitlerowcy aresztowali ok. 700 duchownych należących do tego ruchu.

Trzeba w tym miejscu wspomnieć, że niejako poza tym sporem pozostali niemieccy katolicy. W wyborach z lipca 1932 r. w zdecydowanej większości zagłosowali oni przeciwko nazistowskiej partii NSDAP.

Co Adolf Hitler sądził o chrześcijaństwie?

Wódz III Rzeszy doskonale zdawał sobie sprawę ze znaczenia Kościoła i wartości chrześcijańskich dla wielu Niemców. Dlatego też chętnie fotografował się z kościelnymi hierarchami, a w oficjalnych deklaracjach podkreślał swoją życzliwość wobec Stolicy Apostolskiej. W jednej z publicznych wypowiedzi określił nawet chrześcijaństwo jako "fundament moralności i obyczajności" społecznej.

Osoby, które miały z Hitlerem do czynienia prywatnie, podkreślały jednak, że nie wykazywał on żadnej pobożności, a religię wykorzystywał w sposób czysto instrumentalny. W jednej z rozmów z Martinem Bormannem miał wręcz nazwać chrześcijaństwo "najgłupszą rzeczą, jaka zalęgła się w chorym ludzkim mózgu".

O prawdziwym stosunku führera do naszej wiary najlepiej niech zresztą zaświadczą liczby. W latach niemieckiej okupacji Polski naziści zamordowali ok. 3 000 polskich księży i zniszczyli przeszło 900 świątyń.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.