separateurCreated with Sketch.

Przeżył aborcję. „Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, nie byłoby mnie tutaj”

JOSIAH PRESLEY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Ewa Rejman - 18.06.21
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Josiah Presley przeżył nieudaną aborcję. Jako małe dziecko został adoptowany, a kiedy miał trzynaście lat, rodzice powiedzieli mu więcej o okolicznościach jego narodzenia. „Jeśli wszystko poszłoby zgodnie z planem, musiałbym umrzeć, zanim jeszcze moje życie na dobre się rozpoczęło” – mówi.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jego biologiczna mama pochodzi z Korei Południowej. Kiedy była w trzecim miesiącu ciąży, z powodu trudnej sytuacji finansowej zdecydowała się na chirurgiczną aborcję. Gdy opuściła gabinet zabiegowy sądziła, że „jest już po wszystkim”, tak jak zapewnił ją lekarz. Po pewnym czasie jej brzuch zaczął jednak rosnąć, a ona poczuła ruchy dziecka.

Nikt nie potrafił wytłumaczyć, co się stało, ale tym razem postanowiła pozwolić swojemu synkowi się urodzić i po urodzeniu oddać go do adopcji. Choć historia wydaje się brzmieć wręcz nieprawdopodobnie, to Josiah zapewnia, że posiada dokumentację medyczną mogącą ją potwierdzić.

Jednym z prawdopodobnych wyjaśnień jest to, że mógł mieć siostrę lub brata bliźniaka i jako drugie dziecko został przez lekarza przeoczony.

Adoptowało go małżeństwo ze Stanów Zjednoczonych. Wychowywał się razem z jedenaściorgiem rodzeństwa, z których aż dziewięcioro również było adoptowanych. Choć rósł w domu pełnym miłości, to wspomina, że przez długi czas zmagał się z brakiem akceptacji samego siebie, czuł się inny i nie wiedział, jak sobie z tym poradzić.

Nie znał też powodu, dla którego jego ramię jest poważnie zdeformowane. Obecnie sądzi, że mogło zostać uszkodzone w czasie nieudanej aborcji.

Gdy skończył trzynaście lat, rodzice postanowili przeprowadzić z nim rozmowę, która miała w znacznym stopniu wpłynąć na jego życie. Powiedzieli mu o decyzji, jaką podjęła jego matka.

Jego pierwszą reakcją był szok i niedowierzanie. Poczuł też ogromną złość w stosunku do swoich biologicznych rodziców. Choć wcześniej marzył o spotkaniu z nimi, to w tym momencie uznał, że już go nie obchodzą. Te trudne emocje doprowadziły go do zachorowania na depresję, a pielęgnowanie w sobie żalu tylko ją potęgowało.

Pomogła mu wiara i decyzja o przebaczeniu. Jednym z jego ulubionych fragmentów Biblii stał się Psalm 139 i słowa Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze i utkałeś mnie w łonie mej matki.

Kluczowa była dla niego również bliska relacja z głęboko wierzącymi rodzicami. „Tak jak Bóg uczynił ich swoimi dziećmi, tak oni także czynią nas swoimi dziećmi” – mówi, odnosząc się do otwartości swojej rodziny na tak liczną adopcję.

Chciałby, żeby to właśnie adopcja stała się realną alternatywą dla aborcji. Nie osądza ludzi, którzy z różnych przyczyn nie mogą wychować swoich dzieci. Twierdzi, że tym, co go boli jest fakt, że aborcję, czyli procedurę, która omal nie zakończyła jego życia, wielu uważa za coś dobrego, coś, co można nazwać prawem człowieka.

Josiah skończył studia z psychologii po to, aby pomagać innym osobom w trudnym położeniu. Dwa lata temu ożenił się z Bethany, która wspiera go w dzieleniu się jego historią i w działalności w ruchu pro-life.

Przyznaje, że czasami zastanawia się, czy biologiczni rodzice myślą jeszcze o nim. Chciałby pewnego dnia móc ich spotkać i powiedzieć, że wszystko im wybacza.

Twierdzi, że ten sposób patrzenia na świat wynika z tego, że wszystkich tych ludzi stworzył Bóg na swój obraz i podobieństwo. A on chce próbować naśladować Go w miłości.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.