Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Pozwólcie mi opowiedzieć o pewnym skandalu. Prawdziwym skandalu. Natknąłem się na niego w pewnym nekrologu. „Gdzie byłeś, dobry Boże? – było tam napisane. – Gdzie byłeś, gdy moja żona została podstępnie zaatakowana przez chorobę i przez dziewięć miesięcy była niewłaściwie leczona? Gdzie byłeś, gdy została wyrwana życiu, po tym, jak przez długie lata ofiarnie pielęgnowała swoją chorą matkę? Ta, która zawsze Tobie ufała i wychowała swoje dzieci w wierze w Ciebie; która nigdy się nie skarżyła i zawsze miała dobre słowo dla wszystkich. Gdzie byłeś, gdy zmarła dwa dni po swojej matce? I dlaczego karzesz mnie tak okrutnie jej śmiercią? Dlaczego nie podarowałeś nam więcej czasu? Gdzie byłeś, dobry Boże?” – tak brzmiało ostatnie zdanie w tym nekrologu.
Serce kochającego męża musiało z bólu rozpaść się na kawałki. Bóg nie wysłuchał żadnych modlitw. Nie dał nic, o co Go błagano. Nie uczynił nic, gdy ten człowiek zapukał do Niego. Bóg nie miał dla niego nic innego poza bólem. A zmarłej odmówił jak zawsze niewystarczającej zapłaty, zasłużonego szczęścia.
Teraz odbył się sąd. I tym razem to nie Bóg zasiada w sądzie przeciw człowiekowi, lecz pełen zwątpienia człowiek przeciw Bogu. Powiada: jakiż z Ciebie niegodziwy, bezwzględny i obojętny Bóg! Pyta: po co w ogóle jesteś? Jak możesz odpłacać za miłość, poświęcenie i wiarę takim nieszczęściem? Czy jest jakieś usprawiedliwienie dla takiego skandalu?
Płaczemy. Ale płacząc, zadajemy sobie być może pytanie: czy ten los byłby łatwiejszy do zniesienia, gdyby nie było Boga? Czy rzeczywiście pomogłoby nam zrezygnowanie z wiary w Boga? Czy rzeczywiście ulżyłoby nam, gdybyśmy wszystko przypisywali ślepemu losowi?
Heinrich Heine, poeta, ostatnie lata swego życia spędził w łóżku, cierpiąc katusze z powodu choroby. Nigdy nie wierzył w Boga. Ale teraz, kiedy obok nie było człowieka, z którym mógłby porozmawiać o swojej nędzy, potrzebował kogoś, komu rzuciłby do stóp swoje zwątpienie i wściekłość. Teraz rozmawiał z Bogiem każdej nocy.
Do kogo człowiek powinien się zwrócić, gdy nieszczęście przechodzi wszelkie pojęcie? Sam tego nie wiem. Chyba tylko do Boga.
Fragment książki „Z jasnego nieba. Pomysły i inspiracje do życia ziemskiego”
Notker Wolf OSB urodził się 21 czerwca 1940 r. w Unterallgäu (Bawaria). W 1961 r. wstąpił do benedyktyńskiego opactwa Sankt-Ottilien. Studiował filozofię, teologię, zoologię, chemię i historię astronomii. Od 1971 r. wykładał filozofię w rzymskim Anselmianum. Od roku 1977 był arcyopatem największego benedyktyńskiego klasztoru w Europie. W roku 2000 został wybrany Opatem Prymasem, zastępując Marcel’a Rooney’a.