separateurCreated with Sketch.

Przyjaźń: czuły testament człowieczeństwa ks. Krzysztofa Grzywocza

EMPATIA
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Ks. Krzysztof Grzywocz traktował przyjaźń bardzo poważnie. Widział ją jako fundament relacji z Bogiem, sobą samym i drugim człowiekiem. Co według niego wyróżniało ją spośród innych relacji?

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Gdy pytano jego znajomych, czy to możliwe, by po prostu odszedł gdzieś w świat, zostawiając dotychczasowe życie – odpowiedzieli, że to nieprawdopodobne, bo był człowiekiem ogromnie wiernym w przyjaźni. Nie odszedłby i nie porzucił ludzi, z którymi łączyły go bliskie więzi. Mówił przecież, że właśnie one są celem naszego życia. „Chrystus odkupił nas po to, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem (Ef 1, 4), czyli abyśmy potrafili tworzyć głębokie więzi, które on nazywa przyjaźnią” – mówił i pisał.

 

Wybór

Przyjacielem nie staje się każdy przypadkowy człowiek. Nie da się też nikogo do przyjaźni zmusić. Rodzi się w pełnej wolności, w procesie stopniowego poznawania się. Potrzebuje reflektowania, przyglądania się własnym oczekiwaniom i sprawdzania, czy są realistyczne, a przyjaźń – możliwa. Jest długotrwałym procesem, wymagającym ciągłego uczenia się – „jest ona jak żywy organizm albo jak język, który stale się rozwija i zmienia”.  Nie zbudujemy jej, gdy nie potrafimy rozumieć samych siebie i opiekować się swoimi deficytami i głodami.

 

Bezpieczeństwo

Możliwa jest tylko z kimś, przy kim czujemy się bezpieczni. Dlatego nie da się jej tworzyć z kimś, kto jest agresywny lub niedyskretny i skłonny do obmowy. Przyjaźń nie jest też możliwa, gdy czyimś umysłem rządzi chorobliwa nieufność, zazdrość i podejrzenia – dlatego że to relacja, która opiera się na zaufaniu.

 

Wierność

„Przyjaciół się nie opuszcza, niezależnie od ich losów”, pisał ks. Krzysztof. Ta wierność łączy się dla mnie z czymś, co nazywam „bezwarunkową akceptacją”: przyjmowaniem drugiego za darmo. Podziwiamy zalety drugiego i otaczamy współczuciem i zrozumieniem jego trudności i ograniczenia. Jeśli przyjmuję ciebie bez względu na to, co o sobie odsłonisz, będę umieć być przy tobie także w cierpieniu i przeciwnościach losu.

 

Bycie przy-jaźni

To część, którą ks. Grzywocz nazywa „ukrytą pieśnią” – określenie to znalazł w sentencji umieszczonej nad domem opieki, prowadzonym przez siostry zakonne w Teksasie, który odwiedził podczas podróży po USA: „Przyjacielem jest ten, kto słyszy pieśń twojego serca, a jeśli zapomnisz jej słów, on przypomni je tobie”. Przyjaźń to stopniowe odsłaniania wnętrza. Jest byciem przy jaźni, przy sercu drugiej osoby, w poczuciu, że nasze głębiny są w tej relacji bezpieczne.

 

Wzajemność: przyjmowanie i dawanie

Nie da się zbudować przyjaźni jednostronnym dawaniem. Wszelkie „przeinwestowania” prowadzą do rozczarowań, pretensji i rozpadu relacji. W przyjaźni potrzebujemy uczyć się i dawać, i przyjmować – być jak rzeka, do której woda wpływa i z niej wypływa dalej. W realizmie i zdolności wybaczania, bo drugi człowiek nigdy nie zaspokoi wszystkich naszych potrzeb i nie spełni marzeń.

 

Dotyk

Ks. Krzysztof powiązał go z czułością, która jest jednym z fundamentów przyjaźni. To wrażliwe bycie przy drugim, uważne dostrzeganie, delikatne słowa pocieszenia i wsparcia. W głębokich więziach potrzebny jest także bezpieczny fizyczny dotyk – inny niż dotyk seksualny, wykorzystania czy przemocy. To wszelkie troskliwe, pełne współodczuwania gesty.

 

Kto troszczy się o mnie?

Ks. Grzywocz zachęca do pobycia właśnie z tym pytaniem, by sprawdzić, czy w naszym życiu jest obecna wzajemność. By skontaktować się także z własną potrzebą czułości, troski, wsparcia. Możemy szczególnie w katolicyzmie mieć wyobrażenie, że przyjaźń to „tylko dawanie”, „niemyślenie o sobie”, „zapominanie o sobie” – może dlatego tyle więzi się rozpada. Dojrzała przyjaźń jest miejscem i troskliwego dawania, i wyrażania siebie, i zaspakajania swoich fundamentalnych potrzeb akceptacji, przynależności, wspólnoty i wielu innych.

Książkę „W duchu i przyjaźni”, która zaczyna się rozdziałem poświęconym właśnie tej szczególnej relacji, ks. Krzysztof skończył redagować 16 sierpnia – na dzień przed zaginięciem w Alpach. Dla wielu ludzi, w tym dla mnie, zostanie jego czułym testamentem człowieczeństwa.


Friends, Friendship, Woman, Man
Czytaj także:
Modlitwa za przyjaciół. „Spraw, Panie, aby te relacje rozwijały się pod Twoim spojrzeniem”


FRIENDSHIP
Czytaj także:
Pragniesz mieć głębszą i bardziej duchową więź z przyjaciółmi? Oto 12 wskazówek, jak to osiągnąć

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.