separateurCreated with Sketch.

Wstąpiłam z mężem… do zakonu

ŻYCIE W ZAKONIE ŚWIECKICH DOMINIKANÓW
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Gdyby nie subtelny medalik, niewiele byłoby przesłanek za przypisaniem nas do Zakonu Kaznodziejskiego. Jak żyją tercjarze dominikańscy?
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

To nie tylko początek jutrzni, a dla mnie nie zawsze początek dnia. Po szybkiej kawie, muśnięciu szminką ust, wybiegam na przystanek, aby za chwilę, balansując w pędzącym tramwaju, przeczytać z trzymanej w jednym ręku komórki pierwszą modlitwę w ciągu dnia.

Te słowa przypominają mi, że sama nie uniosę swojego powołania. Ale wiem, że każdy mój wysiłek dołoży kropelkę do skarbca dóbr zakonu. Może umocni zmęczoną skwarem siostrę w ciszy klauzury albo natchnie dobrą myślą ojca, piszącego swoje kazanie.

Nasze funkcjonowanie w zakonie reguluje Reguła i Dyrektorium. Dzięki nim wiem, skąd czerpać siły do dominikańskiego laudare, benedicere, praedicare – chwalenia, błogosławienia, głoszenia, będącego ważnym elementem charyzmatu.

Dzień porządkują dwie godziny liturgiczne – poranna jutrznia i wieczorne nieszpory. Kiedy przed snem brakuje sił na brewiarz, mogę sięgnąć po różaniec. Kiedy i on wydaje się ponad moje możliwości, mogę odmówić jedną z zaproponowanych antyfon. Św. Dominik nie raz słyszy z poduszki wezwanie Spełń, Ojcze, to coś przyrzekł w ostatnią godzinę i nam Twoim sługom okaż swą przyczynę!

Karmić trzeba nie tylko ducha, ale także intelekt. Dlatego nie wychodzę z domu bez lektury, a w ciągu roku przygotowuję się do kilku egzaminów z materiałów formacyjnych przygotowanych we fraterni, czyli wspólnoty, z którą wiążę się na całe życie. Zbyt radykalne? Skoro chcemy sprowadzać Królestwo Boże na ziemię, ćwiczymy już tutaj wzajemną miłość, przebaczenie i cierpliwość.

Uwielbiam to pytanie, kiedy ktoś myśli, że złożyłam śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Nasze przyrzeczenia różnią się od ślubów zakonnych i podejmujemy w nich zobowiązanie życia zgodnie z Regułą Fraterni Świeckich św. Dominika. Jest ona dostosowana do powołania osób świeckich, zatem odpowiednia dla mamy, taty, zakochanej narzeczonej, wdowca i każdego, kto pragnie żyć blisko Jezusa, zgodnie z powołaniem do świętości, które otrzymujemy w sakramencie chrztu.

Jako zewnętrzny znak przynależności do rodziny zakonnej nosimy mały, okrągły medalik szkaplerzny z wizerunkiem św. Dominika oraz Matki Bożej Różańcowej. W habicie możemy chodzić… po śmierci. Jakie będzie zaskoczenie rodziny, kiedy ujrzą nas w trumnie w białym habicie!

A po drugiej stronie czekają na nas bracia i siostry, którzy poprzedzili nas w drodze. Z radością przeprowadzę tam wywiad ze swoją patronką, św. Zdzisławą, wspaniałą matką i żoną, tercjarką dominikańską. Potem uplotę wianek z siostrą Kasią, która wieki temu ofiarowała się Jezusowi na sieneńskiej ziemi. Wszyscy spotkamy się pod płaszczem Maryi, która szczególnie opiekuje się całym zakonem kaznodziejskim.

Czyż nie wspaniale mieć taką rodzinę? Z nią wychodzi się dobrze nie tylko na zdjęciach.

Zobaczcie galerię zdjęć z obrzędu obłóczyn i pierwszych przyrzeczeń świeckich dominikanów z warszawskiego Służewa:

Top 10
See More
Newsletter
Get Aleteia delivered to your inbox. Subscribe here.