Rozmowa z bp. Andrzejem Czają, przewodniczącym Zespołu ds. Ruchów Intronizacyjnych przy Konferencji Episkopatu Polski.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Hanna Honisz (KAI): Znamy tekst Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana oraz komentarz do niego. Jaka jest geneza tych tekstów?
Bp Andrzej Czaja: Obydwa teksty są owocem dialogu i współpracy Zespołu ds. Ruchów Intronizacyjnych utworzonego przy Konferencji Episkopatu Polski oraz przedstawicieli tych ruchów.
Najpierw zrodziła się myśl o przygotowaniu aktu uznania Chrystusa Królem w uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata w 2016 roku, w ramach obchodów jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski. Podczas zebrania plenarnego KEP w marcu 2015 roku biskupi uznali za słuszne oddanie Ojczyzny Chrystusowi Królowi Wszechświata. Zespół ds. Ruchów Intronizacyjnych KEP otrzymał wówczas mandat do podjęcia oficjalnego dialogu z przedstawicielami kilku bardziej aktywnych ruchów intronizacyjnych i do stworzenia nieformalnego „zespołu mieszanego”.
Pierwsze posiedzenie tego zespołu miało miejsce na Jasnej Górze w maju 2015 roku. Przedstawiciele poszczególnych ruchów zaprezentowali stanowisko i oczekiwania swoich środowisk intronizacyjnych. Niemal w każdym wystąpieniu pojawiał się apel o dokonanie aktu intronizacyjnego i ogłoszenie Chrystusa Królem Polski.
Po wymianie myśli określono wspólny cel – nie ogłaszać Chrystusa Królem, bo Nim już jest, lecz uznać Go Królem i poddać się Jego prawu. W takim określeniu celu ujawniło się jego podobieństwo do tego, o czym mówią środowiska oazowe i charyzmatyczne: uznać Jezusa Panem i Zbawicielem, i dlatego w realizacji tego celu dostrzeżono szansę dokonania wtórnej ewangelizacji narodu. Stopniowo przedstawiciele ruchów intronizacyjnych odstąpili od domagania się uznania Chrystusa Królem Polski. Stwierdzono też, że intronizacji Jezusa Chrystusa nie trzeba łączyć z objawieniami Rozalii Celak.
W tytule tekstu użyto sformułowania „przyjęcie Jezusa Chrystusa za Króla i Pana”. Co ono oznacza?
Pozwolę sobie najpierw zwrócić uwagę na to, że sformułowanie wyraźnie odbiega od pojęć, którymi przedstawiciele ruchów intronizacyjnych operowali na początku, zgłaszając postulaty dokonania aktu intronizacji w narodzie polskim, czy w naszej Ojczyźnie. Nie ma tu już śladu mówienia o ogłoszeniu Chrystusa Królem, czy wyniesieniu Jezusa na tron. W ramach prowadzonej debaty dokonała się pewna ewolucja w podejściu do samego rozumienia dzieła intronizacji Jezusa. Przyjęło się mówienie o uznaniu Chrystusa Królem, podobnie jak w środowiskach oazowych i charyzmatycznych mówi się o uznaniu Chrystusa Panem i Zbawicielem.
Konferencja Episkopatu Polski zmieniła proponowane brzmienie tytułu Aktu, rezygnując z określenia „akt intronizacyjny”. Biskupom zależało na tym, by nie narazić wiernych na błędne rozumienie dzieła intronizacji.
Nie bez powodu też zamiast słowa „uznać” zastosowano słowo „przyjąć”. Otóż, to drugie słowo bardziej zobowiązuje nas i wzywa do na wskroś personalnego odniesienia się do Jezusa i zaangażowania się całym sercem w Jego panowanie, w urzeczywistnianie Jego królestwa. Pomaga nam lepiej uchwycić, że w dziele intronizacji Jezusa nie chodzi li tylko o jakiś zewnętrzny akt uznania Go Królem i Panem, ale postawę głęboko wewnętrzną, duchową, która ma swoje konsekwencje w życiu i promieniuje na wszystkie sfery życia, na innych oraz owocuje w społeczeństwie.
By przyjąć Jezusa za Króla i Pana, trzeba Mu otworzyć drzwi serca, drzwi naszych domów, świątyń i miejsc pracy, a także z Nim żyć, dać Mu miejsce i pozwolić panować we wszelkich sferach życia, również społecznej, ekonomicznej i politycznej.
A co z kwestią uznania Chrystusa Królem Polski?
Myśl o konieczności uznania Chrystusa Królem Polski, wyprowadza się najczęściej z prywatnych objawień Rozalii Celak. Tymczasem, choć znajdujemy w nich wezwanie do dokonania intronizacji, skierowane zarówno do władz kościelnych, jak i świeckich, nigdzie nie ma wołania o uznanie Go Królem Polski. I trudno się temu dziwić. Uznanie i ogłoszenie Chrystusa Królem Polski oznaczałoby nadanie Mu zawężającego tytułu, który ograniczałby rozumienie Jego władzy. Taki zabieg nie ma podstaw biblijnych, ani oparcia w nauczaniu Magisterium Kościoła.
Ponadto, trzeba pamiętać, że zbawczą wartość ma wyznawanie Jezusa Panem. Apostoł Paweł w Liście do Rzymian (10,9-10) zapewnia: „Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych – osiągniesz zbawienie”. Dlatego, gdy z wiarą wyznaję, że Jezus jest Panem – osiągam zbawienie. A gdy ogłaszam Go czy uznaję Królem Polski, to jest to akt polityczny i umniejszenie godności Chrystusa. Można jednak powiedzieć, że im dla większej rzeszy obywateli Polski Jezus będzie prawdziwie Królem i Panem, tym bardziej będzie Królem w Polsce.
Czy czas i miejsce proklamowania Jubileuszowego Aktu Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana ma jakieś szczególne znaczenie?
Słowo „jubileuszowy” w tytule wyraźnie nawiązuje do obchodów Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia i jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski, których zwieńczeniem ma być właśnie dokonanie aktu intronizacyjnego w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Tym samym Jubileuszowy Akt ma pomóc narodowi polskiemu w dokonaniu dzieła odnowy przymierza z Bogiem, w ponowieniu świadomego wyboru Chrystusa oraz podjęciu na nowo powołania do świętości.
Kto jest zaproszony do udziału w tej uroczystości?
Zaproszeni są wszyscy wierni Kościoła w Polsce, w tym szczególnie młodzi obecni w Krakowie na Światowych Dniach Młodzieży i ci, którzy z różnych powodów nie przyjechali do Krakowa, członkowie ruchów, wspólnot i stowarzyszeń kościelnych oraz wierni ze wszystkich środowisk polonijnych na całym świecie.
Nie każdy będzie mógł przyjechać do Łagiewnik. W jaki sposób można włączyć się w przyjęcie Jezusa Chrystusa za Króla i Pana?
W niedzielę, w uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, każdy będzie mógł osobiście, w katedrze lub we własnej świątyni parafialnej, bądź innej, przyjąć Jezusa za Króla i Pana całym sercem i we wspólnocie zgromadzonych. Oczywiście owocność naszego włączenia się w Jubileuszowy Akt będzie zależała od wcześniejszego przygotowania swego wnętrza i jakości zaangażowania się w dzieło.
KAI/ks