Mieszkający tam benedyktyni napisali: „robimy wszystko, aby pomóc naszym cierpiącym bliźnim”.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Potężne trzęsienie ziemi uderzyło w Nursję w niedzielę rano, 30 października. Zniszczona została bazylika św. Benedykta, wybudowana w miejscu narodzin ojca zachodniego monastycyzmu i jednej z najbardziej wpływowych osób w cywilizacji i kulturze europejskiej.
„Sytuacja jest krytyczna, zostaliśmy ugodzeni w serce… Nie ma już bazyliki św. Benedykta, wzniesionej nad pozostałościami z domu, w którym urodzili się Benedykt i Scholastyka. W konkatedrze Matki Bożej zawalił się dach. Nie ma dostępu do historycznego centrum miasta. Wszyscy ludzie są na ulicach i placach. Wszyscy się boją. Obrona cywilna nie wyklucza ewakuacji całego miasta. Jest to cios w serce, jesteśmy załamani na duchu” – powiedział pochodzący z Nursji dziennikarz Radia Watykańskiego Paolo Millefiorini.
Świadkowie trzęsienia ziemi często wspominają o budującej postawie tamtejszych benedyktynów, którzy modlili się z mieszkańcami Nursji i udzielali im sakramentów.
Benedyktyni powrócili do miasta swego założyciela w 2000 r. Jest to wspólnota utworzona przez trzech Amerykanów i licząca obecnie 17 członków, stosunkowo młodych, bo średnia wieku to zaledwie 36 lat.
Przedstawiamy treść listu, który ojcowie Benedyktyni umieścili na swojej stronie internetowej. Można także znaleźć na niej informacje o zbiórce pieniędzy potrzebnych do odbudowy bazyliki i innych budynków klasztornych, które ucierpiały w trakcie kataklizmu.
Drodzy przyjaciele,
Po wielu godzinach naszej pomocy duchowej dla ludzi w mieście po porannym trzęsieniu ziemi, cała wspólnota monastyczna jest znowu razem w naszym górskim klasztorze. Wiadomości napływają do nas z całego świata. Jesteśmy wdzięczni za Wasze modlitwy za nas i mieszkańców Nursji.
Ponieważ chcemy być obecni wśród mieszkańców, a także ze względu na słabą łączność komórkową i internetową spowodowaną awariami, będzie trudno się z nami skontaktować przez telefon lub e-mail. Chcemy zapewnić nasze rodziny i naszych przyjaciół, że jesteśmy bezpieczni, a także, że robimy wszystko, aby pomóc naszym cierpiącym bliźnim. Prosimy, módlcie się dalej za Nursję.
Polecamy się, jak zawsze, Waszym modlitwom i wsparciu,
Ojciec Benedykt
Podprzeor”
KAI/Aleteia.org/en.nursia.org/KSz