Przywitanie się, podziękowanie, pożegnanie, to podstawy uprzejmości. Oto kilka wskazówek, w jaki sposób, już od najmłodszych lat, uczyć dzieci tych słów, których wymaga elementarna grzeczność.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Czasami, gdy zdarzy nam się spotkać bardzo uprzejme dziecko, powtarzamy jakie niewiarygodne szczęście mają jego rodzice tak, jakby uprzejmość zależała od szczęścia. Tymczasem uprzejmość nie jest dziełem przypadku. Nie zjawia się niespodziewanie wraz z pełnoletnością, ale, ośmielę się stwierdzić, można ją posiąść. Jest owocem cierpliwej i wytrwałej pracy rodziców zatroskanych o dobro dziecka.
Uprzejmość czyni codzienność i relacje międzyludzkie nieskończenie łatwiejszymi. Usprawnia cały ten mechanizm. Uprzejmość jest czymś miłym dla tego, kto zostaje nią obdarowany, ale w pierwszej kolejności dla tego, kto ją posiada. Przyjrzyjmy się na przykład temu, jak dziecko, które potrafi się przywitać, swobodnie czuje się w towarzystwie dorosłych. Podobnie ten, kto dziękuje, zdaje sobie sprawę z tego, że stanowił przedmiot czyjejś uwagi. Koniecznym jest więc nauczyć nasze dzieci, już od najmłodszych lat, tych zasad dobrego wychowania.
Powtarzanie przynosi owoce
Tym, co z pewnością zakłóciło proces przekazywania zasad savoir vivre’u, jest fakt, że uprzejmość jawiła się, jako zbiór zasad, społecznych konwencji, od których należało się uwolnić. Nastąpił koniec epoki, w której rodzice trzymali się na dystans od swoich dzieci, teraz stali się ich kolegami. Tymczasem ćwiczenie się w uprzejmości wymaga ustosunkowanie się tego, kto stoi wyżej wobec tego, kto stoi niżej, tego, kto daje wobec tego, kto otrzymuje, tego, kto uczy do tego, kto się uczy. To właśnie ten dystans jest tym, co umożliwia wdzięczność.
Bardzo wcześnie (ponieważ wszystko jest łatwiejsze, jeśli się do tego odpowiednio wcześnie zabierzemy), powinniśmy poświęcić szczególną uwagę temu, by nasze dzieci nabyły umiejętność bycia uprzejmym, dla ich własnego i naszego dobra. Już w wieku 18 miesięcy dziecko może podziękować. Mniejsza o to, że nie potrafi jeszcze mówić, będzie naśladować gest swojej mamy, która podaje mu ciasteczko, otwierając i zamykając rękę – pierwszy gest wdzięczności, który wyraża podziękowanie.
Prędko nauczmy je też ustępować miejsca osobie starszej, powtarzać „Przepraszam Pana” lub „Przepraszam Panią”, gdy wymijając kogoś na chodniku, lekko go potrąci. Nie zapominajmy też o tym, by wymagać „Dzień dobry Pani” lub „Dzień dobry Panu” zamiast zwykłego „dzień dobry”, gdy nawet nie przerywamy naszej rozmowy.
Poświęcenie czemuś uwagi oznacza nie natychmiastowe działanie, ale świadomość tego, że jedynie wytrwałość, to znaczy powtarzanie, przynosi owoc. Przy czym wytrwałość będzie skuteczna o tyle, o ile jest spójna, to znaczy, o ile dziecko ponosi konsekwencje swojej nieuprzejmości. Nie chcesz powiedzieć dzień dobry? – Wracamy do domu. Nie przytrzymałeś dla pani drzwi? – Przeproś ją za to. Moje dziecko nie podziękowało? – Wyjmuję ciastko z jego ręki, z ciężkim sercem, ale pewna, że w ten sposób okazuję mu miłość, pragnąc jego dobra.
Inès de Franclieu
Czytaj także:
Misje – prawdziwy booster dla więzi małżeńskiej
Czytaj także:
Uczyńmy rok 2021 rokiem zadowolenia – mimo wszystko!