Dzięki nowoczesnym technologiom przyswoiliśmy sobie pojęcie natychmiastowości. Tymczasem wciąż nie rozumiemy, że ta chęć, by posiadać wszystko i to natychmiast, niszczy nas i stopniowo burzy nasze relacje, nie tylko z tymi, którzy są wokół nas, ale również z Bogiem.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Tamtego dnia w kolejce do kasy w hipermarkecie stało niewiele osób, a jednak pewien mężczyzna tak się zniecierpliwił, że wolał odejść, psiocząc pod nosem, zamiast poczekać kilka minut. Ile razy w życiu codziennym możemy odnaleźć tę postawę w naszym zachowaniu?
Jesteśmy tak bardzo przyzwyczajeni otrzymywać to, czego chcemy, jak za dotknięciem guzika, że przeszkadza nam najdrobniejsze opóźnienie. Wyrażamy nasze niezadowolenie, jeśli na wizytę u lekarza nie możemy wejść o ustalonej godzinie. Wkurza nas, jeśli szwankuje połączenie z internetem. Zasada „wszystko i natychmiast” stopniowo i bezwiednie zaczęła przenikać nasz sposób działania.
Mentalność, która zatruwa nasze życie
Rozwój technologiczny nabrał tempa, a my wszyscy radośnie z niego korzystamy. To przyspieszenie nie obejmuje jednak dziedziny samego życia. Ziemia w dalszym ciągu kręci się w tym samym tempie, pory roku następują po sobie jak dawniej, wegetacja wydarza się w swoim czasie, i potrzeba będzie wielu lat, by odrodziły się zdewastowane lasy! Podobnie też, w dalszym ciągu potrzeba dziewięciu miesięcy, by dziecko ukształtowało się w łonie mamy, nawet jeśli postęp w medycynie pozwala na przeżycie wcześniakom.
Zanurzeni w tym świecie, w którym wszystkie sposoby przemieszczania się, narzędzia do komunikacji i wszelkiego rodzaju maszyny odpowiadają natychmiast na nasze potrzeby, grozi nam niebezpieczeństwo zatracenia wartości czasu. A on tymczasem jest niezbędnie potrzebny do tworzenia wartościowych relacji. Może warto więc sprawdzić, czy nasze działanie nie jest przypadkiem „skażone” tym otaczającym nas zewsząd sposobem myślenia?
Nauczmy się dawać sobie czas, tak jak robi to Bóg
Kiedy wieczorem dzieci domagają się bajki na dobranoc, czy dajemy sobie czas na to, by wspólnie z nimi nad nią się zatrzymać? Kiedy starsze dzieci przychodzą ze swoimi zwierzeniami późnym wieczorem, w czasie, który przeznaczyliśmy już na własny odpoczynek, czy potrafimy je przyjąć i być z nimi tyle czasu, ile potrzebują? Kiedy w związku rozmijają się nasze pragnienia czy potrafimy dać sobie czas na zgranie ich ze sobą w dłuższej rozmowie?
Czy przyjmujemy natrętnego sąsiada, który potrzebuje rozmowy, podczas gdy na nas czeka jeszcze mnóstwo innych rzeczy do zrobienia? Czy ulegamy pokusie „szybkiej i krótkiej modlitwy”, bo na dłuższą jesteśmy zbyt zmęczeni? Czy w naszych kalendarzach, wypełnionych spotkaniami, potrafimy wygospodarować tydzień, w którym nie planujemy żadnych aktywności, a jedynie uważnie nasłuchujemy Ducha Świętego w czasie rekolekcji?
W Biblii możemy zobaczyć, że Bóg daje sobie czas na ukształtowanie ludu wybranego. Gdy Izraelici opuścili Egipt, by udać się do Ziemi Obiecanej, pomimo niecierpliwości, by osiąść tam jak najprędzej, spędzili na pustyni 40 lat. Sam Jezus przez 30 lat pozostawał w Nazarecie, zanim zaczął głosić Dobrą Nowinę i 40 dni przebywał na pustyni, nim powołał pierwszych uczniów.
Pozbądźmy się zasady „wszystko i natychmiast” w naszych relacjach
Przyjrzyjmy się temu czy nasze relacje z samym sobą, z bliskimi i z Bogiem, nie są czasem naznaczone niecierpliwością. Czy nie oczekujemy przypadkiem od ludzi odpowiedzi równie szybkiej jak ta, której może nam dostarczyć maszyna? A jeśli zdarzy się, że musimy czekać w kolejce do kasy w hipermarkecie albo na spotkanie, które się opóźnia, dlaczego by nie wykorzystać tego czasu na to, by głęboko odetchnąć, rozejrzeć się wokół siebie, być uważnym na drugą osobę, zwrócić swoje serce do Boga? A jeśli mamy wrażenie, że tracimy czas, potraktujmy to jako zaproszenie do tego, by lepiej żyć, lepiej kochać, lepiej się modlić.
W ten sposób, krok po kroku, uda nam się pozbyć tej wewnętrznej presji, by w naszych relacjach działo się wszystko i działo się od razu, i pozwolimy, by miłość, która potrzebuje czasu, poszerzyła nasze serca.
Rolande Faure
Czytaj także:
Zakupoholizm. Czy przypadkiem nie dopadł również ciebie?
Czytaj także:
Jak radzić sobie z niecierpliwością?