Krótkie dzieje Jeruzalem
Za Pana Jezusa Jerozolima należała do rzymskiego imperium. Kiedy Żydzi się zbuntowali, cesarze wypędzili ich z Jerozolimy. Świątynia Salomona została zburzona, a na Golgocie stanęła świątynia pogańska. Dopiero cesarz Konstantyn postawił w tym miejscu bazylikę Męki Pańskiej, a nad Grobem Chrystusa – Anastasis, czyli rotundę Zmartwychwstania. Tę samą, która w zrębie swoim stoi do dziś.
W VII wieku Jerozolimę zdobyli muzułmańscy Arabowie, a w wieku XI arabski kalif Al-Hâkim zburzył bazylikę na Golgocie. Wkrótce jednak muzułmańskich Arabów wyrżnęli muzułmańscy Turcy. Oni też stanęli u bram Konstantynopola.
Wtedy to cesarz Aleksy Komnen poprosił papieża Urbana II o pomoc. W odpowiedzi w roku 1095 papież Urban II przemówił na synodzie w Clermont we Francji, zwracając się do rycerzy i ogółu wiernych:
Odpowiedział mu ponoć okrzyk tłumu: "Bóg tak chce!" – i tysiące ruszyły na wschód. Nie miejsce tu na opowieść o pierwszej krucjacie, czyli o chwale i wstydzie. Odsyłam do publikacji naukowych i do powieści Zofii Kossak-Szczuckiej. W każdym razie 15 lipca 1099 roku Jerozolima została zdobyta i powstało Królestwo Jerozolimskie, po starofrancusku Outremer, czyli "Zamorze". Główne role grali w nim Francuzi, stąd też francuski romanizm i gotyk odcisnęły piękne piętno na Świątyni Grobu Pańskiego.
Outremer trwało dwa wieki niczym chrześcijańska kropla w muzułmańskim morzu. W chwilach kryzysu ciągnęły doń ratunkowe krucjaty. Tak było aż do upadku ostatnich chrześcijańskich twierdz w Ziemi Świętej w końcu XIII wieku.

Zanki, św. Bernard i pieśń dumna
W Boże Narodzenie Roku Pańskiego 1144 niejaki Zanki, turecki monarcha Mosulu, zdobył Edessę, stolicą hrabstwa, które wchodziło w skład Królestwa Jerozolimskiego. Mężczyzn mówiących po francusku kazał wymordować, kobiety i dzieci popędził na sprzedaż. Jerozolima była zagrożona inwazją.
Papież Eugeniusz III ogłosił drugą krucjatę, a jej propagowanie zlecił św. Bernardowi z Clairvaux.
Na Wielkanoc 1146 roku w Vézelay miało miejsce niezwyczajne wydarzenie. Na stokach góry, na której leży miasteczko, u stóp opactwa św. Marii Magdaleny, zgromadził się gigantyczny tłum. Król przyjął krzyż i złożył krucjatowe śluby, a święty Bernard wygłosił kazanie, które przeszło do historii. Sam donosił papieżowi:
W tym właśnie roku powstała najstarsza znana nam pieśń wzywająca do wyprawy krzyżowej w języku starofrancuskim (starsze tworzono wcześniej w języku trubadurów – po okcytańsku). Kto wie? Może nawet towarzyszyła ona przepowiadaniu św. Bernarda.
Słowa jej proste, rymy chropawe, melodia porywająca. Zauroczony jej przemożną siłą przełożyłem ją – będzie już prawie czterdzieści lat temu! – i odtąd, kiedy tylko mogę, śpiewam ją. W latach 80. brzmiała bardzo antykomunistycznie; co ciekawe, po upadku komuny nie straciła i nie traci aktualności. Oczywiście w pewnych kręgach. W latach 90. ukazało się jej pierwsze nagranie – na kasecie – a potem na dwóch naszych płytach. Opracował ją muzycznie Tomasz Dobrzański, zagrał Klub Świętego Ludwika.
Epoka krucjat trwa nadal
Po zdławieniu Outremer muzułmanie ruszyli na północ. W ciągu następnych stuleci muzułmańska Turcja, zwana pożeraczem państw, wtargnęła w głąb Europy, zajmując nie tylko Konstantynopol (dziś Stambuł), ale i kraje bałkańskie, Węgry, wreszcie polskie Podole. Aż odbiła się od husarii Jana III pod Wiedniem.
Nie darmo towarzysze husarscy zaczytywali się w poemacie Goffred abo Jeruzalem wyzwolona Torquata Tassa (w nieśmiertelnym przekładzie Piotra Kochanowskiego, bratanka Jana), który opiewa dzieje pierwszej krucjaty. Warto wiedzieć, że dzieło to dało początek barokowi w polskiej poezji, ale stało się też – zdaniem polonistów, nie moim! – pierwszą polską epopeją narodową. Tak więc, kiedy Jana III porównywano do Goffreda, czyli do Gotfryda de Buillon, dawni Polacy doskonale wiedzieli, o kim mowa. Z bohaterami pierwszej krucjaty żyli za pan brat.
Musimy o tym przypominać, bo wojna światów rozpętana przez islam w VII wieku wcale się nie skończyła.
