separateurCreated with Sketch.

Jak poznać, czy cierpisz na pracoholizm?

pracoholik
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Bogna Białecka - 12.08.24
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dziś dzień pracoholika, a zatem warto sprawdzić, czy to nie przypadkiem nasz dzień.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Gdzie leży granica między byciem po prostu dobrym pracownikiem, a pracoholizmem? Czy współczesny świat wymusza na nas pracoholizm?

Istnieje różnica między długimi godzinami pracy a niekontrolowanym, notorycznym przepracowaniem. Ale gdzie jest granica? Pracodawcy kochają ciężko pracujących ludzi.

W kulturze, która często promuje nieustanną aktywność zawodową jako wyznacznik sukcesu, granica między zdrową pracowitością a destrukcyjnym pracoholizmem może być niebezpiecznie cienka. Bycie nazwanym pracoholikiem jest często wręcz postrzegane jako powód do dumy.

Ale dla niektórych obsesyjna potrzeba pracy powoduje, ze poświęcają się jej kosztem wszystkiego innego. Cierpi na tym zdrowie, relacje, a nawet jakość pracy. To wysoka cena do zapłacenia. Badania pokazują wręcz, że pracoholicy są mniej produktywni niż koledzy o zdrowszym nastawieniu i podejściu do obowiązków zawodowych.

Już wiele lat temu problem został zauważony w Japonii, gdzie zaobserwowano zjawisko karoshi - śmierci z przepracowania. Japoński raport z 2016 roku mówił o tym, że aż 1/5 Japończyków jest tym zagrożona! Ale problem dotyczy wszystkich na całym niemal świecie.
Jak na ten problem patrzy Kościół Katolicki i jakie wskazówki oferuje dla tych, którzy zmagają się z pracoholizmem?

Pracoholizm a nauka Kościoła

Kościół katolicki od dawna podkreśla wartość pracy jako środka do realizacji człowieczeństwa i służby innym. Jednakże, nadmierne skupienie na pracy kosztem zdrowia, relacji rodzinnych i duchowego życia jest postrzegane jako niezgodne z nauką Kościoła. Papież Jan Paweł II w swojej encyklice „Laborem Exercens” (1981) zaznacza, że praca powinna służyć człowiekowi, a nie odwrotnie. Jak napisał:

Pierwszą podstawą wartości pracy jest sam człowiek — jej podmiot. Wiąże się z tym od razu bardzo ważny wniosek natury etycznej: o ile prawdą jest, że człowiek jest przeznaczony i powołany do pracy, to jednak nade wszystko praca jest „dla człowieka”, a nie człowiek „dla pracy.

(Laborem Exercens, punkt 6)

Tym samym, Kościół ostrzega przed niebezpieczeństwem zamiany pracy w bożka, który zamiast przynosić spełnienie, prowadzi do duchowego i emocjonalnego wypalenia.

Znaki ostrzegawcze pracoholizmu

Pracoholizm objawia się w różnoraki sposób. Oto kilka znaków ostrzegawczych:

  • Permanentne myślenie o pracy, nawet w czasie wolnym i podczas odpoczynku.
  • Zaniedbywanie relacji rodzinnych i społecznych na rzecz pracy.
  • Odczuwanie niepokoju lub poczucia winy podczas odpoczynku lub wykonywania innych czynności niezwiązanych z pracą.
  • Fizyczne objawy przemęczenia, takie jak problemy ze snem, bóle głowy czy chroniczne zmęczenie.

Perspektywa duchowa

Pracoholizm można postrzegać jako formę duchowego kryzysu, gdzie praca staje się substytutem dla prawdziwej relacji z Bogiem, praca staje się niejako bożkiem, zaczyna być celem samym w sobie. . Kościół zachęca do poszukiwania równowagi w życiu zawodowym i osobistym oraz do pielęgnowania duchowego życia poprzez modlitwę i sakramenty.
Papież Franciszek, w jednym z rozważań na "Anioł Pański" mówił wprost o tym, że prawdziwy odpoczynek jest wręcz niezbędny dla każdego katolika:

Zarazem odpoczynek, który proponuje Jezus, nie jest ucieczką od świata, wycofaniem się do osobistego dobrobytu; przeciwnie, wobec ludzi zagubionych On odczuwa litość. A zatem z Ewangelii dowiadujemy się, że te dwie rzeczywistości – odpoczynek i litość – są powiązane; tylko jeżeli nauczymy się odpoczywać, możemy odczuwać litość. W istocie, można mieć litościwe spojrzenie, które jest zdolne dostrzegać potrzeby drugiego człowieka, jedynie wtedy, gdy nie jesteśmy ogarnięci pośpiechem, gdy nasze serce nie jest trawione gorączką działania, jeżeli potrafimy się zatrzymać, żeby spotykać i wysłuchiwać tych, którzy są wokół nas.

Droga do zdrowia

Walka z pracoholizmem wymaga zrozumienia, że wartość człowieka nie zależy jedynie od jego osiągnięć zawodowych. Warto robić regularny przegląd czasu poświęcanego na pracę i inne obszary swojego życia. A jeśli jedno splata nam się z drugim, tak że mamy wrażenie pracowania non stop, można wręcz poszukać pomocy specjalisty, który pomoże nam to od siebie na nowo oddzielić.

Ważne jest, aby znaleźć czas na odpoczynek, rekreację i pielęgnowanie relacji z najbliższymi.
Co jednak, gdy praca w wymiarze wielu godzin jest niezbędna ze względów niezależnych od nas, finansowych? Tu z pomocą może przyjść jedynie dobre jej planowanie i stawianie twardych granic. Czasem przeorganizowanie pracy pozwala na lepsze wykorzystanie swojego czasu (na przykład powstrzymywanie się od przeglądania mediów społecznościowych w czasie pracy). Tu z pomocą mogą przyjść różne poradniki, jak np. "Getting things done, czyli sztuka bezstresowej efektywności" Davida Allena, "Praca głęboka" Cala Newporta, czy "Atomowe nawyki" Jamesa Clear.

Pracoholizm to poważne zagrożenie dla zdrowia fizycznego, psychicznego i duchowego. Dlatego z perspektywy katolickiej, ważne jest dążenie do harmonii między pracą a innymi sferami życia, co pozwala na pełne i spełnione życie zgodne z Bożym planem. 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More