Duszpasterz kierowców: Wiara pomaga w przestrzeganiu przepisów [WYWIAD]

Aleteia: Księże doktorze, co ma wspólnego wiara z ruchem drogowym?

Ks. dr Marian Midura: Na drogach za kierownicami różnych pojazdów są też ludzie wierzący i mając swojego patrona św. Krzysztofa, uciekają się pod jego opiekę, wzywają jego pomocy, aby bezpiecznie zaczynać i kończyć swoje podróże. Wiara pomaga takim kierowcom w przestrzeganiu przepisów ruchu drogowego i bycia życzliwym dla innych na drodze – w myśl stale propagowanego hasła Duszpasterstwa Kierowców: „Kierujmy się miłością na drodze”.

Pod hasłem „Na drogach jesteśmy bliźnimi” odbyła się w tym roku już 23. Ogólnopolska Pielgrzymka Kierowców na Jasną Górę. Nieco wcześniej – Dzień Modlitw za Kierowców. Kierowcy chętnie biorą udział w wydarzeniach modlitewnych?

Jest wielu kierowców, którzy regularnie biorą udział w spotkaniu i modlitwie na Jasnej Górze, która odbywa się zawsze w drugą sobotę maja. Dziękują w ten sposób za jazdę bez wypadków – nieraz za tysiące kilometrów po drogach Polski, Europy i świata jako zawodowi kierowcy. Często w tej modlitwie biorą udział nasi „mistrzowie kierownicy” – polscy rajdowcy, jak Krzysztof Hołowczyc, Maciej Wisławski, Jacek Czachor. Oni wyrażają swoją wdzięczność za te bardzo niebezpieczne rajdowe kilometry oraz polecają się Bożej Opatrzności. W tych modlitewnych spotkaniach przeważa intencja dziękczynna. To także okazja do przypomnienia, że nas, ludzi wierzących, przestrzeganie przepisów ruchu drogowego obowiązuje w sumieniu.

Duszpasterstwo kierowców to również opieka nad tymi, którzy zostali poszkodowani w wypadkach drogowych...  

Zawsze w trzecią niedzielę listopada obchodzimy Światowy Dzień Pamięci o Ofiarach Wypadków. Zainicjował go jeszcze papież Jan Paweł II, a Krajowe Duszpasterstwo Kierowców w roku 2006 wprowadziło zwyczaj modlitwy za ofiary oraz niesienia wsparcia dla tych osób, które je przeżyły i zmagają się dziś z kalectwem lub traumą. Przy sanktuarium bł. Karoliny Kózkówny w Zabawie koło Tarnowa powstał też jedyny w swoim rodzaju pomnik ku upamiętnieniu ofiar wypadków drogowych o nazwie „Przejście”. Co roku odbywają się tam uroczystości z udziałem kierowców i rodzin, które polecają swoich bliskich, którzy tragicznie zginęli na drogach. 

O co chodzi w święceniu samochodów? 

Co roku błogosławimy swój pojazd (woda wysycha, więc trzeba powtarzać – śmiech). To oddanie się Bożej Opatrzności i prośba przez wstawiennictwo św. Krzysztofa. Kierowcy i podróżujący wzywają jego wstawiennictwa. Nieraz pomaga to wyjść z bardzo trudnych sytuacji, sam kiedyś doświadczyłem jego interwencji, kiedy ocalałem z wypadku...

Św. Krzysztof to jeden z najbardziej znanych świętych, którego każdy kojarzy od najmłodszych lat...   

Święty Krzysztof zaliczany jest do Czternastu Świętych Wspomożycieli, czyli tych, których wstawiennictwo u Boga uznano za wyjątkowo skuteczne. Według starej chrześcijańskiej tradycji już na murach zamków umieszczano wizerunek św. Krzysztofa, jako jednego z największych orędowników człowieka. Ci, którzy wyruszali w drogę, spoglądali na jego obraz, prosząc Pana Boga, aby przez jego wstawiennictwo, by pomógł bezpiecznie przemierzyć zaplanowaną trasę. 

Modlitwa za jego wstawiennictwem to także wspaniała okazja, aby podziękować za bezpiecznie przejechane kilometry, za jazdę bez wypadków w ciągu ostatniego roku. To także wielkie zobowiązanie każdego kierowcy, aby być współpracownikiem św. Krzysztofa, a będąc pod jego opieką pokazać, jak być dobrym i kulturalnym kierowcą.

Chrześcijanie są dobrymi kierowcami? 

Tak. Widzę, że wielu kierowców ma naklejone rybki na samochodzie – to przyznanie się do wiary, ale też wielkie zobowiązanie, aby być przykładem dla innych. Jako ludzie wierzący i kierowcy mamy dziś bardzo ważne zadanie, aby na każdej drodze, w czasie każdej podróży świadczyć, że wiara bardzo pomaga w życiu i że każdy dzięki Bożej pomocy może stać się lepszym i w życiu i na drogach.