Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jeśli kosmici istnieją, to czy wierzą w Trójcę Świętą? Czy Chrystus umarł też za mieszkańców innych planet - o ile są we wszechświecie inne zamieszkałe planety? Pytania z gatunku tych, jakie zadaje dociekliwy pięciolatek. Ale przyznajmy, kwestia "wiara a kosmici" może być trudna również dla rodziców.
Czy stracimy Boga w kosmosie?
Czy jesteśmy sami we wszechświecie? To pytanie rozbudzało ciekawość naukowców i teologów przez tysiąclecia. Jako chrześcijanie możemy z całą pewnością odpowiedzieć: oczywiście, że nie jesteśmy sami! Wyznajemy, że istnieje Bóg, który stworzył niebo i ziemię. Stworzył człowieka oraz inne istoty duchowe. W całej Biblii znajdujemy liczne relacje o aniołach i demonach, które przecież wykazują cechy inteligentnego życia: mają rozum.
Choć niektórzy mogą drwić z takiej dyskusji, C.S. Lewis uznał ją za na tyle istotną, by się do niej odnieść. Żył wystarczająco długo, by być świadkiem narodzin ery kosmicznej wraz z wystrzeleniem Sputnika i pierwszym lotem człowieka w kosmos. Napisał wtedy esej Czy stracimy Boga w kosmosie? (przemianowany później na Religia i rakiety), w którym bezpośrednio odniósł się do pytania: co by się stało, gdyby odkryto życie na innych planetach?
Wiara a kosmici
Lewis uważał, że odkrycie życia na innej planecie prawdopodobnie u większości ludzi jedynie wzmocniłoby istniejące już przekonania. Napisał: "Kiedy zamieszanie ucichnie (…) obie strony znajdą się tam, gdzie były wcześniej". Innymi słowy - nie uważał, by odkrycie życia rozumnego (innego niż anioły i demony) przeczyło wierze, że Chrystus umarł na krzyżu dla naszego zbawienia.
W eseju zadał pięć pytań, które mają pomóc nam przemyśleć ten problem.
- Czy istnieje gdzieś indziej we wszechświecie życie zwierzęce? Odkrycie alg czy roślin rosnących na Marsie lub w całej galaktyce nie miałoby znaczących konsekwencji teologicznych związanych z wcieleniem.
- Czy te stworzenia posiadają "racjonalną duszę"? Jeśli odkryte stworzenia nie miałyby zdolności intelektualnych i moralnych, problem zbawienia nie istnieje. "Nie miałoby sensu oferować stworzeniu (...) daru, którego to stworzenie z natury nie jest zdolne ani pragnąć, ani przyjąć" - napisał. "Uczymy naszych synów czytać, ale nie nasze psy. Psy wolą kości".
- Czy obcy, podobnie jak ludzkość, są grzeszni? Może się okazać, że ludzie są jedynymi "zagubionymi owcami", które Dobry Pasterz musiał uratować. Lewis zauważył, że niechrześcijanie "wydają się myśleć, że wcielenie implikuje jakąś szczególną zasługę lub doskonałość ludzkości. Ale oczywiście oznacza to coś wręcz przeciwnego: szczególną wadę i zepsucie". Tajemnica wcielenia mogłaby zatem dla kosmitów oznaczać coś zupełnie innego niż dla nas.
- Jeśli są grzeszni, czy Chrystus umarł za nich? Można sobie wyobrazić, że Jezus umarł na Kalwarii, aby zbawić też grzeszników na innych planetach.
- Wreszcie - czy jest pewne, że jest to jedyny możliwy sposób odkupienia? A niezależnie od wszystkiego: czy wcielenie zmieniło w jakiś sposób życie rozumne?
Chrystus przemienia wszechświat
C.S. Lewis zajął się bardziej szczegółowo tematem "wiara a kosmici" w trylogii kosmicznej opowiadającej o zmaganiu filologa Elwina Ransoma z nieznaną siłą, której służą naukowcy z szanowanego angielskiego uniwersytetu. Naukowiec odkrywa spisek mający na celu radykalną rewolucję i przemianę ludzkości. Jak się okazuje, kosmici organizujący rewolucję, która ma zmienić ludzkość, to w rzeczywistości upadłe anioły.
Ale to nie wszystko! Pierwszy z tomów trylogii ma tytuł "Z milczącej planety". Ziemia jest nazwana "milczącą", ponieważ została odcięta od reszty planet w układzie słonecznym wskutek wygnania z raju. Naukowiec odwiedza te planety i odkrywa, że zamieszkują je istoty rozumne, które nie zostały skażone grzechem pierworodnym. Jednym z atutów tego stanu rzeczy jest swobodne kontaktowanie się z aniołami.
Marsa - starą planetę, starszą niż Ziemia, zamieszkują sorny o siedmiu palcach, przypominające z lekka klasycznych humanoidalnych kosmitów. Wiedzą wszystko o tym, co wydarzyło się na Ziemi. Wszak sorny na co dzień rozmawiają z aniołami! W drugim tomie "Perelandra" Ransom wędruje na Wenus - planetę młodszą od Lewisowskiej Ziemi i spotyka kobietę i mężczyznę żyjących w odpowiedniku naszego Edenu. Jak mu tłumaczą, wielenie, fakt, że Jezus stał się człowiekiem, zmienił na zawsze losy życia rozumnego we wszechświecie. Ludzkie ciało zostało uświęcone i odtąd powstające życie rozumne będzie przybierało postać człowieka. Generalnie śmierć Chrystusa na krzyżu i Jego zmartwychwstanie zmienia na zawsze cały wszechświat.
Oczywiście rozważania Lewisa są elementem powieści z gatunku fantasy, jednak jego sposób rozumowania pomaga w wyobrażeniu sobie, co może nas czekać, jeśli życie rozumne poza Ziemią rzeczywiście istnieje.
A może podczas pierwszego kontaktu usłyszymy: "Laudetur Iesus Christus"?