Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Symboliczne jezioro
Jezioro Galilejskie to miejsce w Ewangelii szczególne. Było świadkiem ważnych chwil w życiu uczniów i cudownych czynów Jezusa. W jego toni dokonały się dwa cudowne połowy, po jego wzburzonych falach chodził Pan, nad jego brzegiem rybacy usłyszeli słowa powołania i tu powrócili, żeby spotkać się ze zmartwychwstałym Mistrzem. Nad jeziorem Jezus przychodzi do splątanych niczym sieci ludzkich spraw i nauczaniem z łodzi nadaje im nowy kształt. To, co w Ewangelii ma związek z jeziorem, w chrześcijańskiej tradycji nabiera symbolicznego znaczenia. Łódź, sieci, połów i ryby staną się znakami Kościoła i jego misji. Podobnie symbolicznego znaczenia nabiorą związane z jeziorem słowa. „Wypłyń na głębię”, „zarzućcie sieci”, czy „przeprawmy się na drugą stronę” dla chrześcijan będą oznaczać zaproszenie do pełniejszego, przemienionego przez Ewangelię życia.
Jezus wpatrzony w Ojca
Czytania z dzisiejszej liturgii prowadzą nas nad wzburzone wody. W Księdze Hioba i w Psalmie czytamy o ujarzmianiu przez Boga morskich fal, w Ewangelii są to wody Jeziora Galilejskiego. Zestawienie czytań nie pozostawia wątpliwości – uciszenie burzy przez Jezusa jest wyrazem Jego Boskiej potęgi. Tak, Jezus jet Bogiem, o czym świadczą Jego czyny pełne mocy. Ale czy poza tym przesłaniem liturgia mówi nam jeszcze coś ważnego? Spójrzmy na czyn Jezusa w kontekście Jego słów o relacji łączącej Go z Ojcem. „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni. Ojciec bowiem miłuje Syna i ukazuje Mu to wszystko, co On sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się dziwili” (J 5,19 – 20).
Jezus robi to, co widzi u Ojca. Wpatrzony jak dziecko w Tatę, naśladuje Go we wszystkim. Równocześnie objawia Go przez to, że w Jego „wersji” działania Boga są spektakularne i cudowne.
Patrząc na ogrom oceanów i zachwycając się zjawiskami przyrody, możemy przeoczyć Tego, który nimi włada. Widząc jednak Człowieka jednym słowem uciszającego burzę, od razu dostrzegamy działanie Boże. W mikroskali, jakby „w zagęszczeniu” Jezus dokonuje tego, co Ojciec czyni w skali makro. Ojciec patrzy z miłością na Syna, który z jednakową miłością wpatruje się w Ojca. To wzajemne poznawanie się, przepełnione miłością jest rysem szczególnym relacji pomiędzy osobami w Bogu. Czyniąc cud poskromienia natury, Jezus odsłania więc coś z tajemnicy Trójcy Świętej.
Patrz i naśladuj!
Jeśli Bóg objawia nam jakąś prawdę o sobie, zawsze ma to związek z naszym zbawieniem. Tak samo jest w tym przypadku. „Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w mojej miłości ” (J 15,9). Jezus chce, żebyśmy z taką miłością wpatrywali się w Niego, z jaką on wpatruje się w Ojca. W tym kontekście okrutnie wręcz brzmią słowa, które usłyszał od uczniów: „Mistrzu, nie obchodzi Cię, że giniemy?” Zwątpienie i brak ufności to reakcja przeciwna do tej, jakiej oczekiwał. Uczniowie, których spotykamy dziś mają jeszcze do przebycia długą drogę. Jednym z jej etapów będzie wydarzenie Kalwarii, gdzie Jezus ukaże, jak bardzo Go obchodzi, że giniemy. To droga, którą musi przebyć każdy z nas. Od wiary niedojrzałej, ale zwróconej ku Jezusowi, ku wierze, dzięki której Chrystus może w nas żyć. Kluczem do przemiany jest wpatrywanie się w Niego i naśladowanie tej miłości, która jest w samym Bogu.