Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Osoba skrzywdzona staje się inna, gdyż jej – sam nie wiem, jak to nazwać – dorosłość została wymuszona gwałtem. Pamięć o tej krzywdzie zostaje i jest ciągle odnawiana. Nawet jeśli stan jej życia wskazuje, że pewne rzeczy przepracowała, to nie może nad tym całkowicie zapanować i pojawiają się momenty kryzysu” - mówi pallotyn ks. Janusz Łuczak z zarządu Fundacji Świętego Józefa Konferencji Episkopatu Polski, która pomaga osobom skrzywdzonym przez duchownych. Przyznaje, że dla ofiary zgłoszenie się do władz kościelnych bywa niezwykle trudne. Zachęca jednak, by to robić, i mówi, na jaką pomoc Fundacji można liczyć.
To smutne, bardzo smutne
Dariusz Dudek: Szczęść Boże. Na początku chciałbym zapytać, jak znalazł się Ksiądz w zarządzie Fundacji Św. Józefa.
Ks. Janusz Łuczak: Szczęść Boże. Jestem pallotynem, księdzem od ponad 30 lat i prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Gregorianum w Rzymie. Wykładałem w seminarium, ale pracowałem głównie w administracji naszego zgromadzenia, tak w Polsce, jak i w Rzymie. Moje dołączenie do działań Fundacji wynikło z potrzeby włączenia przedstawiciela zakonów męskich i mojego prawniczego doświadczenia. Zostałem wybrany do zarządu Fundacji w wyniku współpracy z Konferencją Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich ze względu na moje kompetencje prawnicze. Byłem też zaangażowany w tworzenie zasad postępowania wobec małoletnich celem budowania dla nich bezpiecznego środowiska.
Czy miał Ksiądz wcześniej styczność z osobami skrzywdzonymi w Kościele?
Tak, byłem delegatem prowincjała w naszym zgromadzeniu i w trakcie posługi miałem kontakt z osobami skrzywdzonymi. Byłem zaangażowany w prowadzenie dochodzenia wstępnego, które wiązało się z kontaktem z osobami skrzywdzonymi.
Jak przeżył Ksiądz spotkania z osobami skrzywdzonymi?
Przyznam, że nie lubię o tym mówić. To trudne doświadczenie – zobaczyć, jak czyjeś granice zostały całkowicie przekroczone. Że ta osoba straciła swój czas dzieciństwa, bo już do końca życia ma w sobie pamięć tego, co się wydarzyło. Jest to tym gorsze, że było to wykorzystanie ze strony księdza, co łączy się z motywem religijnym. Bo ksiądz mógł mówić: „pokażę ci miłość Boga”, a potem ta miłość została zniszczona przez konkretne czyny takiego duchownego.
Osoba skrzywdzona staje się inna, gdyż jej – sam nie wiem, jak to nazwać – dorosłość została wymuszona gwałtem. Pamięć o tej krzywdzie zostaje i jest ciągle odnawiana. Nawet jeśli stan jej życia wskazuje, że pewne rzeczy przepracowała, to nie może nad tym całkowicie zapanować i pojawiają się momenty kryzysu.
To jest smutne, bardzo smutne.
Prawnicy i kanoniści w zespole
Skąd wziął się pomysł na porady prawno-kanoniczne, które za darmo oferuje Fundacja Świętego Józefa?
Pomysł wziął się z bezpośrednich spotkań z osobami skrzywdzonymi. Zauważyliśmy, że w kwestiach prawnych nie mają one wiedzy i pewności co do swoich działań, potrzebują informacji o sposobach procedowania. Powstała myśl, by zebrać grupę profesjonalistów, którzy zajmą się udzielaniem porad prawnych.
Stworzyliśmy listę osób związanych tak z prawem kanonicznym, jak i świeckim, i po dyskusji w gronie Fundacji zdecydowaliśmy o kształcie tej pomocy. Zespół, który powstał, otrzymał od księdza prymasa Wojciecha Polaka dekret do pełnienia tej posługi. To nie jest pomoc jednorazowa, ale stałe wsparcie na gruncie prawnym.
Ile osób jest w tym zespole?
Zespół liczy osiem osób. Z ramienia Fundacji koordynuję działania zespołu oraz jeszcze czterech księży i trzy osoby świeckie: dwie panie i jeden mężczyzna. Wszyscy są wykształceni w prawie kanonicznym, a świeccy członkowie także w cywilnym. To wykładowcy z różnych uniwersytetów, pracownicy sądowi.
Najważniejsze, żeby zgłosić
Wspomniał ksiądz, że brakuje wiedzy odnośnie aspektów prawnych związanych z postępowaniem w sprawie wykorzystania seksualnego. Jakie są podstawowe informacje, które warto mieć?
Po pierwsze jeśli ktoś doświadczył krzywdy seksualnej, należy to zgłosić. Zdaję sobie sprawę, że to trudna decyzja, ale Kościół jest otwarty na przyjmowanie zgłoszenia krzywdy. W Kodeksie Prawa Kanonicznego są określone normy, które obligują do przyjmowania zgłoszeń i stworzenia bezpiecznej przestrzeni dla osoby zgłaszającej.
Druga rzecz to to, że prawo kościelne różni się od prawa świeckiego. Na przykład w Kościele pierwszym przyjmującym zgłoszenie jest przełożony księdza, który dopuścił się danego czynu – to biskup w przypadku księdza diecezjalnego lub przełożony zakonny w przypadku osoby konsekrowanej. Taki przełożony ma zazwyczaj swojego delegata, który zajmuje się tymi sprawami. Warto wiedzieć, że osoba skrzywdzona nie jest stroną w sprawie przeciw danemu księdzu czy zakonnikowi, ale stroną jest właśnie przełożony. Taka sytuacja osłabia mocno pozycję osoby skrzywdzonej w całym procedowaniu. Byłoby dobrze, co też jest postulatem wielu osób zaangażowanych, żeby wzmocnić pozycję prawną skrzywdzonych.
Jak może się dokonać to zgłoszenie?
Wystarczy skorzystać z bazy danych delegatów i zadzwonić lub napisać do odpowiedniej diecezji lub zakonu. Czasami można nie wiedzieć, do jakiego konkretnie miejsca się zgłosić, ale to nie szkodzi – każdy delegat będzie w stanie pomóc i przekierować do właściwego miejsca. Najważniejsze, żeby zgłosić.
Ważne jest, by wskazać konkretną osobę, miejsce i czas, by można zbadać wiarygodność zgłoszenia.
Jak wygląda dalej droga prawna takiego zgłoszenia?
Po przyjęciu zgłoszenia następuje rozpoznanie, czy jest ono wiarygodne. Jeśli takie właśnie jest, przełożony ma obowiązek zareagować i podjąć kroki zapobiegawcze wobec oskarżonego, które będą chronić inne osoby. Rozpoczyna się dochodzenie wstępne. Przełożony ma zebrać uzasadnienia i relacje świadków czy opinie ekspertów. Kończy się ono zebraniem całej dokumentacji i wysłaniem jej do Rzymu, do Dykasterii Nauki Wiary lub innej, np. Dykasterii ds. Duchowieństwa.
Na co może liczyć osoba skrzywdzona w trakcie trwania dochodzenia?
Ta osoba ma mieć zaproponowaną pomoc duchową, psychologiczną i prawną, która najczęściej polega na wyjaśnianiu procedur. Taka pomoc nie zależy od dobrej woli przełożonego, ale jest jego obowiązkiem.
Wyjaśniać, odpowiadać i towarzyszyć
Chciałem wrócić do zespołu prawnego Fundacji Świętego Józefa. Jak można uzyskać taką pomoc prawną?
Wystarczy napisać maila na adres konsultacjekanoniczne@fsj.org.pl, w którym należy opisać, na czym polega dana sytuacja. Za pomocą maila można umówić się na rozmowę. Porady są całkowicie bezpłatne i anonimowe. Zazwyczaj nie są to jednorazowe porady, ale to wsparcie prawne trwa tak długo, ile potrzebuje tego dana osoba.
Z jakimi pytaniami ludzie zwracają się do Zespołu?
Porady prawne dotyczą najczęściej wyjaśnienia procedur. Dużo łatwiej jest wytłumaczyć przebieg całego procesu w czasie rozmowy. W jej trakcie pojawiają się często pytania i jest przestrzeń na objaśnienie szczegółów konkretnej sprawy.
Zgłaszają się też osoby, które wahają się, czy zgłosić krzywdę, czy nie. Konsultacja prawna ma na celu wyjaśnienia, dlaczego ważne jest, by zgłosić. To jest dla dobra osoby skrzywdzonej i dla Kościoła, który może się uzdrawiać przez to.
Informujemy także o trwaniu poszczególnych etapów, które czasami trwają kilka miesięcy. Pomagamy także w redagowaniu różnych pism urzędowych.