Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
A jak czekał jej mąż, Józef?
Bóg działa, jak chce
Jeśli mamy kłopot z przeżywaniem Adwentu i prawdziwym, szczerym i ufnym oczekiwaniem na rzeczywiste narodziny Boga, a nie tylko na obchodzenie świąt i udział w obrzędach wynikających z tradycji, to św. Józef jest tym, który może nam pomóc. Dlaczego? Bo zapowiedź narodzin Jezusa była największą w jego życiu próbą wiary. Pokochał dziewczynę o imieniu Miriam, od której wiedział, że pragnie przeżyć życie w dziewictwie i zgodził się na małżeństwo, w którym nie będą cieszyć się z poczętych z miłości dzieci. Poślubił ją i – zgodnie z żydowskim zwyczajem – czekał aż przyjdzie czas, gdy zamieszkają razem, jako mąż i żona. Niczego się nie spodziewał, niczego nie podejrzewał, aż tu nagle Bóg wkroczył w rzeczywistość młodego małżeństwa. I wkroczył z przytupem! Zwiastowanie, w czasie którego Maryja zgadza się – choć nie rozumie – zostać Matką, odbywa się poza wiedzą Józefa.
Test wiary
A jednak Archanioła Gabriel, niemal jak swat, składa przecież propozycję Stwórcy młodej żonie, a nie pannie na wydaniu. Józef, choć nic o tym nie wie, jest już ujęty w planie Boga jako ten, który wychowa Mu Syna. Bóg „powierzy mu straż nad swymi najcenniejszymi skarbami” – napisze w 1871 r. Pius IX w Liście Apostolskim Inclytum Patriarcham.
Czy możemy sobie wyobrazić taką próbę wiary?
Bóg zaryzykował. Jak zawsze, gdy składa człowiekowi propozycję przekraczającą jego możliwości i wyobrażenia. Maryja mogła odmówić. Józef, który walczył z myślami przez jakiś czas, mógł rzeczywiście oddalić świeżo poślubioną żonę i miał taki plan! „Był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić ją potajemnie” – relacjonuje ewangelista.
Bo jak uwierzyć, że Stwórca wszechświata, którego imienia Żydzi nie wymawiali, wybrał właśnie Ją i jego? Jak to możliwe? Czy to się mieści w głowie? Adwent św. Józefa był czasem burzy myśli, niepokoju i wielkiej próby wiary. Na początku był duchową walką i szukaniem najlepszego wyjścia z sytuacji, która zaskoczyła i uruchomiła w Józefie lawinę myśli. Co robić?
Zwiastowanie Józefowi
Józef, człowiek sprawiedliwy, pokorny i wierzący Bogu, szuka rozwiązania na modlitwie. Nie tupie nogą, nie złorzeczy, nie ma pretensji ani do swojej żony, ani do Boga. Wie, że jego Miriam jest czysta jak łza. Wie, że to, co się dzieje przekracza jego umysł i jedyne co musi zrobić, to odczytać w tej nowej sytuacji Boży plan dla niego. Znaleźć go, a potem podjąć decyzję. „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” – słyszy we śnie i nie ma już wątpliwości… Otwiera się na wspólne z żoną czekanie na Syna!
Rodzice Jezusa
Adwent św. Józefa nie był czekaniem na Dziecko, którym miał się TYLKO opiekować. Syn Maryi jest także synem Józefa, na mocy małżeńskiej więzi, która ich łączy – pisał św. Jan Paweł II w Adhortacji Apostolskiej Redemptoris Custos. „Ze względu na to wierne małżeństwo oboje zasługują, by nazywać ich rodzicami Chrystusa, nie tylko Jego matka, ale także Jego ojciec, którym był w ten sam sposób, w jaki był małżonkiem Jego matki – w umyśle, a nie w ciele” – wyjaśniał św. Augustyn i dodawał, że „w rodzicach Chrystusa, czyli w Józefie i Maryi, spełniły się wszelkie dobrodziejstwa płynące z zaślubin: potomstwo, wierność, sakrament. Znamy ich potomstwo, którym jest Chrystus Pan; ich wierność, ponieważ nie było tam nigdy cudzołóstwa; sakrament, ponieważ nie naruszył go rozwód”.