„Jeśli jesteśmy małżeństwem od 25 lat, to nie dlatego, że jesteśmy święci, ale dlatego, że zaprosiliśmy Boga i Dziewicę Maryję do serca naszego małżeństwa” – zwierza się Kinga Marìa, Meksykanka mieszkająca w Budapeszcie. Już jako studentka Kinga miała jasne wyobrażenia o swoim przyszłym mężu: poślubi tego, którego wskaże jej Bóg. Polegała na Jego woli. „Chciałam, żeby Bóg pokazał mi, kim będzie mój przyszły mąż… żeby zaoszczędzić czas!” Nie chciałam spotykać się z jednym chłopakiem, a potem z drugim” – wyjaśnia.
„Ja też dużo modliłam się do Maryi ” - mówi. Na Węgrzech Maryja jest szczególnie czczona, a jej matka wpajała jej modlitwę różańcową od najmłodszych lat. Z kolei Ricardo, który mieszkał w Meksyku, lubił spędzać czas przed figurą Matki Boskiej na dziedzińcu swojego liceum. „Poczułem szczególną miłość i uczucie do Najświętszej Dziewicy” - powiedział.
Gość honorowy na ich ślubie
Dla Kingi i Ricardo ich spotkanie było owocem modlitwy różańcowej. W dniu ślubu, aby okazać swą miłość i wdzięczność Dziewicy Maryi, przynieśli Jej piękny bukiet kwiatów. Sposób, w jaki można jej powiedzieć: „Oto jesteśmy, Maryjo, oto dwójka Twoich dzieci. Bądź w sercu naszego małżeństwa! Prosimy o Twoją czułość, mądrość i wsparcie” – wyjaśnia Kinga. A Dziewica Maryja nigdy nie przestała być obecna u ich boku.
Oboje małżonkowie nadal odmawiają różaniec, czasami sami, czasami razem, zwłaszcza gdy znajdują się w trudnej sytuacji. „Kiedy pojawia się problem, postanawiamy wspólnie odmawiać różaniec […], bo bitwy wygrywa się na kolanach” – mówi Kinga.
Rodzina pod opieką Najświętszej Maryi Panny
Oboje małżonkowie szczególnie pamiętają ciążę i narodziny pierwszego dziecka, które było szczególnie chronione przez Maryję. „Czułam się dziwnie. Kiedy rozmawiałam z dzieckiem, zwykle się poruszało. Ale tym razem tak nie było. Usiadłam więc i modliłam się. Głos w mojej głowie mówił: „Porozmawiaj z lekarzem”. Ponieważ przez dziewięć miesięcy nieustannie prosiłam Maryję, aby pomagała mi w ciąży, natychmiast posłuchałam”.
Kiedy lekarz zbadał serce jej dziecka, ledwo biło. Zawiózł więc Kingę na porodówkę na cesarskie cięcie. Kiedy się obudziła, lekarz wyjaśnił, że pępowina owinęła się wokół szyi dziecka i nie mogło dobrze oddychać. Kinga przybyła do szpitala w samą porę, aby lekarze mogli interweniować i uratować jej dziecko.
Dziś Kinga i Ricardo są szczęśliwymi rodzicami pięciorga dzieci i mieszkają w Meksyku. Przekazują im swoją miłość do różańca i do Dziewicy Maryi, która przy wielu okazjach okazywała im swoją konkretną i potężną pomoc!
