separateurCreated with Sketch.

Oświęcimski cud. Czy ciało św. Maksymiliana zostało naprawdę spalone?

św. Maksymilian Maria Kolbe
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Dariusz Dudek - 24.08.23
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Matka Boża objawiła się rzekomo Kazimierzowi Domańskiemu. 8 grudnia 1983 r. miał usłyszeć niezwykłe słowa.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Kazimierz Domański usłyszał: „w oświęcimskim krematorium ciało świętego Maksymiliana nie spaliło się, mimo że kilka razy było wkładane do rozpalonego pieca. Strażnicy obozowi kazali więźniom zakopać ciało w okolicach krematorium” (K. Domański, „Iskra Bożego Pokoju z Oławy”). Czy to prawda?

Objawienia, które zostały zakazane

Kazimierz Domański był rencistą mieszkającym w Oławie. To tam w latach 80. i 90. na jego ogródku działkowym miała mu się ukazywać Maryja. Pan Kazimierz w wieku 51. przeszedł na rentę chorobową z powodu padaczki oraz krwiaka mózgu, który jednak zniknął w niewytłumaczalny sposób w 1982 r. 

Do pierwszego rzekomego objawienia miało dojść 8 grudnia 1983 r. W ciągu kilkunastu lat Kazimierz Domański przeżył ponad 300 zjawień Jezusa, Maryi i świętych, a na jego działkę zaczęły ciągnąć tłumy. 

Rzekome objawienia Matki Bożej panu Domańskiemu zostały uznane za fałszywe. Sprawę zbadał Episkopat Polski, który w komunikacie z 17 stycznia 1986 r. uznał je za nieprawdziwe. Kard. Henryk Gulbinowicz natomiast wyraźnie zakazał ich propagowania.

Mimo wszystko, co jakiś czas powracają rewelacje z pism Kazimierza Domańskiego w tym tekst o niespaleniu ciała św. Maksymiliana.

Fakty są jasne

Świadkowie w procesie beatyfikacyjnym potwierdzają, że ciało św. Franciszkanina zostało spalone w krematorium. 

Więźniowie Maksymilian Chlebik oraz Brunon Borgowiec sami zanieśli ciało do krematorium. Mimo że istniał surowy zakaz mówienia o tym, co się tam działo ta wiadomość przedostała się na teren całego obozu. Potwierdził to uratowany przez św. Maksymiliana Franciszek Gajowniczek. 

Jak jest zatem cel mówienia o tym, że nie zostało spalone a pochowane? Nie wiadomo. Nie warto jednak zawracać sobie tym głowy, skoro to i tak fałsz.

Źródło: opoka.org.pl. niepokalanow.pl, historia.dorzeczy.pl

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.