Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Pamiętacie, jak zawsze przed wakacjami księża i katecheci powtarzali „Nie ma wakacji od Pana Boga”? Praktyka duszpasterska i znajomość uczniowskiego sposobu myślenia zapewne uzasadniała głoszenie takiej „oczywistej oczywistości”. Koniec roku szkolnego? Nie trzeba już chodzić do szkoły, odrabiać lekcji, ganiać na zajęcia dodatkowe. Uczyć się nie trzeba, wstawać rano nie trzeba, myć uszu nie trzeba… I w ten wspaniały katalog wolności wkrada się pytanie „a pacierz trzeba odmawiać i do kościoła chodzić?”
W pewnym wieku łagodny tryb obowiązek-nakaz-zakaz wydaje się naturalny, chodzi tylko o to, żeby nie zdominował na długo naszego życia duchowego. Budowanie relacji nie polega bowiem na tym „co trzeba,” „czego nie można”, „a na co sobie można pozwolić”. Każda wieź i bliskość lubi natomiast twórcze zaangażowanie.
Przed nami wakacje, czas wolności i odpoczynku. Może w tym roku nienachalnie złamać schematy i nieco inaczej niż zwykle pobyć z Panem Bogiem? Niektórzy z nas planują pracowite lato – wyjadą na rekolekcje, pielgrzymki, a najodważniejsi na ewangelizacje. Co powiecie jednak na kilka pomysłów dla średniozaawansowanych?
W drodze na wakacje odwiedź sanktuarium
Zaplanuj mikropielgrzymkę. Wiadomo, masz swoje plany urlopowe, ale chociaż jeden dzień możesz poświęcić na odwiedzenie świętego miejsca.
W Europie właściwie w każdym regionie znajdują się miejsca szczególnego kultu, a w Polsce jest ich mnóstw; często są mało znane, ale pięknie położone, z ciekawą historią, z wciąż dokonującymi się cudami. Podczas ferii pełnych atrakcji i wrażeń warto się na chwilę zatrzymać, wyciszyć i pomyśleć, jaki jest cel naszej najdłuższej podroży — życiowej pielgrzymki.
Dodatkowa korzyść, to nowa znajoma lub znajomy z wakacji, do którego będziecie się mogli zwracać w modlitwie w ciągu roku, a wasi krewni i przyjaciele usłyszą od was o pięknym, łaskami słynącymi miejscu.
Uwielbiaj
Brzmi to może górnolotnie, ale wakacje to wspaniały czas na uwielbienie. Najczęściej Pana Boga o coś prosimy, czasem dziękujemy, czasem przepraszamy — wielbimy chyba najmniej.
A teraz wyobraź sobie, że po wyczerpującej wspinaczce wchodzisz na szczyt, a pod twoimi stopami rozpościera się morze szczytów. Zacznij wielbić Pana! Powiedz Mu, że uwielbiasz Go w tym zapierającym dech w piersiach krajobrazie, w Jego niesamowitych dziełach. Stoisz na brzegu morza lub oceanu i fale biją w brzeg — uwielbiaj Jego silę i potęgę! Gdziekolwiek będziesz, czy to w malowniczej Toskanii, czy nad rajską zatoką na Malediwach, czy może wśród naszych polskich, sielskich „łąk umajonych” — chwal Stwórcę w Jego geniuszu! I w ten sposób pozwolisz, by uwielbienie weszło ci w krew, bo to wcale nie jest łatwa modlitwa, zwłaszcza kiedy znów trzeba będzie wrócić do zwykłych obowiązków. Spróbuj wprawiać się w uwielbieniu w wakacje, kiedy ta modlitwa będzie dla ciebie spontanicznym przeżyciem.
Zakochaj się w ludowej pobożności
A jeśli przyjdzie Ci spędzić wakacje na „wsi spokojnej, wsi wesołej”, to odkryj piękno prostej wiary. Może zaczniesz zauważać kapliczki i krzyże przydrożne. Zatrzymaj się przy nich, odmów krótką modlitwę, zadumaj się. Weź udział w lokalnych nabożeństwach, uroczystościach, odpustach. Gdzieniegdzie w wiejskich domach spotkasz oleodrukowe święte obrazy, pomyśl ile modlitw przy nich wznoszono, ile świec płonęło.
Zasłuchaj się w litanie i pieśni na miejscowy zaśpiew — niech przejdą cię ciarki wzruszenia. Bo nasza wiara przeżywana według lokalnych zwyczajów jest naprawdę piękna.
Słuchaj też opowieści starszych ludzi, w ten sposób przedłużysz żywot świata, który powoli przemija. Słuchaj, bo nawet nie wiesz kiedy możesz zostać obdarowany mądrością, która potrafi rozwiązywać węzły naszej poplątanej rzeczywistości. Odwiedź krainę, której króluje wyrzeźbiony w drewnie lipowym Pan Jezus Frasobliwy.
Śpiewaj!
Ze szwagrem przy grillu człowiek te „Sokoły” zaśpiewa zawsze – pieśń ze stepów od lat pozostaje na topie przebojów ogniskowo-grillowych. Ale może warto przełamać schemat śpiewania li tylko w okolicznościach biesiadnych? Śpiew, to wspaniała forma modlitwy.
Zacznij śpiewać w te wakacje — jeśli chcesz możesz zacząć w zaciszu, w samotności. Z czasem może ośmielisz się zaśpiewać w chórze z rodziną lub przyjaciółmi? Wspólna podróż samochodem może być dobrą okazją do przetestowania naszych możliwości wokalnych. Wyłączcie radio, wszelkie odtwarzacze i śpiewajcie wspólnie we własnym gronie na całe gardło! Albo śpiewajcie do ulubionego utworu i zróbcie karaoke w drodze.
I jasne, możecie włączyć do repertuaru pieśni religijne, uwielbieniowe, ale przede wszystkim chodzi w tym o to, żeby przez śpiew wyrażać swoją radość na Bożą chwałę.
Odpocznij od ekranów i czytaj
Wakacje bez książki się nie liczą! I nic mnie nie przekona, że tak nie jest, a okazji, by w tym czasie nadrobić zaległości w lekturze jest mnóstwo. Od razu mówię — podręczniki, literaturę fachową i specjalistyczną zostawcie na półce w domu. Urlop to czas na lżejsze gatunki literackie, co nie znaczy, że mniej wartościowe.
Warto jednak zabrać do plecaka czy walizki jedną z powieści historycznych Zofii Kossak Szczuckiej. Dobrym wyborem będą książki Roman Brandstaettera, choćby powieść „Jezus z Nazarethu”.
Przed wyjazdem idź do spowiedzi
Zanim zarzucisz plecak na plecy, zrzuć to co ci ciąży na duszy. Z czystym sumieniem, z lekkim sercem, ruszaj w świat! Trudno o lepszy początek podróży.
Nie rób nic
Po prostu bądź. Zatrzymaj się. Ciesz się swoim istnieniem w obecności kochającego Ojca.
Może uda Cię się kiedyś wstać o świcie, przed wszystkimi, żeby w ciszy obserwować budzący się świat. Zdejmij buty jak Mojżesz przed Najwyższym, przez chwilę w pokorze bosymi stopami dotykaj ziemi.
Patrz na codzienny cud wschodzącego słońca. Delektuj się każdą upływającą sekundą, którą daje Ci Stwórca. Odpoczywaj.