Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Wyjątkowy gość
Państwo Bowenowie przekształcili jedno z pomieszczeń gospodarczych na ranczu w przydomową kaplicę. Niewielki pokoik pomieści ok. ośmiu ludzi. Jednak w Poniedziałek Wielkanocny zgromadziło się tam aż 20 osób – a jeszcze więcej na zewnątrz – by uczestniczyć we mszy świętej. Odwiedzili ich seminarzyści wraz z księdzem. Przywieźli ołtarz oraz przenośne tabernakulum, w którym złożono Najświętszy Sakrament.
„Przez trzy dni żyłam tuż obok Najświętszego Sakramentu. Mogłam czuć Jego prawdziwą obecność!” – napisała Leanne na swoim instagramowym profilu.
Loading
Przydomowa kaplica na ranczu
Matt i Leanne Bowenowie przeprowadzili się na ranczo rok po swoim ślubie. Marzyli o tym, by mieć w domowym zaciszu miejsce do modlitwy. Gdy po raz pierwszy weszli na teren rancza i zobaczyli małe pomieszczenie gospodarcze, Matt stwierdził, że to właśnie w nim zrobią przydomową kaplicę.
Zajęli się remontem. Musieli przebudować ściany i dach. W planach mają remont podłogi oraz wstawienie ławek z prawdziwego zdarzenia.
Leanne wspomina, że wychowała się regularnie chodząc na adorację Najświętszego Sakramentu. Obecnie wraz z mężem i dziećmi mieszkają godzinę drogi od najbliższego kościoła. To dlatego ta kaplica ma dla nich tak wiele znaczenie. Trzy dni, które spędzili z Jezusem pod jednym dachem, tylko utwierdziło w nich przekonanie, że zrobienie kaplicy to Boże natchnienie.
Małżeństwo chce, by przydomowa kaplica służyła także ich sąsiadom. „Większość rodzin może wstąpić do kaplicy w drodze ze szkoły do domu lub znaleźć miejsce do modlitwy w swojej okolicy. Bardzo tego pragnąłem dla moich dzieci i członków społeczności”. Stwierdziła Leanne w wywiadzie dla National Catholic Register.
Przemieniające doświadczenie
„Wrażenie jego obecności było namacalne” – wyjaśniła Leanne, wspominając trzydniową wizytę Jezusa w Najświętszym Sakramencie. „Czułam jego pokój w całym domu. Budziłam się wiedząc, że pragnie być blisko nas. Mogliśmy wyjść w nocy, żeby powiedzieć dobranoc, a światło tabernakulum oświetlało całą przestrzeń. Jezus nas odmienił. Zauważyłem, że budzę się wcześnie, aby się modlić, a potem wplatałam modlitwę we wszystkie czynności. Nawet po usunięciu tabernakulum i Pana Jezusa można było wyczuć, że Jezus tam był i przekształcił tę przestrzeń”.
Loading
Leanne głęboko wierzy, że Jezus w Eucharystii chce spotkania z człowiekiem. Wspomina, że podczas ostatniej mszy świętej w ich domowej kapliczce, musiała wyjść, by przebrać swoją córeczkę. Było jej smutno, że musi opuścić Eucharystię. Po chwili jednak usłyszała, że ktoś woła ją po imieniu. Ksiądz, który odprawiał mszę, wysłał kleryka, by zabrał ją z powrotem, by mogła przyjąć komunię.
„Płakałam i płakałam” – napisała na swoim profilu na Instagramie. „O Panie, jakże jestem niegodna przyjąć Cię pod swój dach. Ale jak uzdrawiające jest przebywanie z Tobą. Jezus za tobą tęskni. Nawet jeśli jesteś zajęty i nie możesz być blisko Niego przez cały czas tak jak kiedyś. On woła cię po imieniu. Tęskni za bliskością z Tobą”.
Loading
Domowy Kościół
Leanne i Matt Bowenowie marzą, by ich przydomowe miejsce modlitwy zostało poświęcone jako kaplica ze stałym tabernakulum i by odprawiano w niej Eucharystie.
„Będziemy musieli rozeznać z naszym biskupem, czy Jezus rzeczywiście tego pragnie. Zanim to nastąpi, musimy dokończyć przestrzeń i dostosować ją, a tak czy inaczej, chcielibyśmy mieć piękną przestrzeń do modlitwy” – mówi Leanne.
W ten sposób ich ranczo może się stać domowym Kościołem w pełnym tego słowa znaczeniu.
Źródło: www.ncregister.com, instagram.com