Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Co wydarzyło się w sanktuarium w Guadalupano?
Co się stało? Meksykański raper nagrał wideo do swojego kolejnego singla przed ołtarzem sanktuarium Guadalupano w Hermosillo, stolicy stanu Sonora, przebrany za księdza. Rozdaje na nim grupie młodych ludzi papierosy z marihuaną. Są oni ustawieni w kolejce, jakby szli do komunii.
Wierni z Hermosillo i innych miejsc w Meksyku uznali, że wideo Alemána obraża Kościół, zwłaszcza że raper udaje odprawianie mszy i stoi plecami do tabernakulum.
Ojciec Luis Armando González Torres z sanktuarium Guadalupano przyznał, że upoważnił rapera do nagrania wideo i wyjaśnił, że nie pozwolił mu podejść do ołtarza. Według księdza Najświętszy Sakrament był schowany w czasie nagrywania, a raper nie używał szat liturgicznych z kościoła, ale zamiast tego przyniósł rekwizyty, które miały go upodobnić do księdza.
Użytkownicy mediów społecznościowych komentują
Użytkownicy mediów społecznościowych skomentowali jego oświadczenie. Jeden z nich napisał: „Ojcze, z całym szacunkiem, nie sądzę, żeby ta piosenka zbliżyła ludzi do kościoła, nikt nie wykona tej pracy, którą my musimy wykonać. Ducha Świętego w tym nie ma”.
Według ojca Gonzáleza Torresa raper powiedział, że jego piosenka ma pozytywne przesłanie. „Drzwi są otwarte, jak mówi papież Franciszek, i nie mamy prawa, by osądzać czyjeś życie”. Przyznał jednak, że sytuacja „nie była w porządku”, stwierdził także, że gdy piosenka się ukaże, „zobaczymy, czy przyniesie pozytywny efekt”.
Raper przeprosił później w wideo zamieszczonym na swoim koncie w mediach społecznościowych, mówiąc: „Ten film ma na celu przeprosiny wszystkich osób, które poczuły się urażone, zranione wczorajszym teledyskiem. Wszystko zostało jednak zrobione z wielkim szacunkiem i miłością. Jeszcze raz przepraszam ojca Luisa, który pozwolił nam nagrać ten teledysk.
„Dziękuję za to, że mogłem nagrać ten teledysk, ponieważ jest to bardzo pozytywna piosenka z bardzo fajnym przesłaniem, które na pewno spodoba się odbiorcom. Różni się ona bardzo od wszystkiego, co zrobiłem wcześniej i wiem, że się spodoba, zwłaszcza wiernym z sanktuarium Guadalupano” – powiedział raper Alemán.
Loading
Meksyk – kraj dotknięty handlem narkotykami
Érick Raúl Alemán Ramírez, znany jako Alemán, to raper pochodzący z Baja California, rapował u boku Peso Plumy. Jedną z jego najsłynniejszych piosenek jest „Chapo Guzmán”, w której opowiada o życiu meksykańskiego handlarza narkotyków i o tych którzy bronią narkotyków i handlu nim tak, jakby to była uczciwa praca.
„Jako katolik jestem obrażony, każdy przyklęka przechodząc przed ołtarzem z szacunku. A tu ktoś używa tego samego ołtarza jako podestu dla miksera. To jest obraza i zasługujemy na wyjaśnienie, boli mnie świadomość, że modernizm atakuje”, napisał jeden z użytkowników mediów społecznościowych, podczas gdy inni skorzystali z okazji, aby wypomnieć Kościołowi kwestię wykorzystywania seksualnego.
Ta sprawa budzi kontrowersje. A w Meksyku oznacza to coś bardzo niebezpiecznego. W swoim oświadczeniu archidiecezja Hermosillo przyznała, że użyczenie sanktuarium Guadalupano do tego filmu było „lekkomyślne”, mimo że podjęte bez złej woli. I zobowiązała się, by „zatroszczyć się i zapewnić”, aby takie czyny nie powtórzyły się w Kościele w tym regionie Meksyku, mocno dotkniętym handlem narkotykami.
Śródtytułu i podkreślenia pochodzą od polskiej edycji Aletei.