separateurCreated with Sketch.

Królewską karocą ze szpitala do domu. Pan Jarosław kupił ją specjalnie dla córki!

karoca zakupiona przez Jarosława Musiała
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Narodziny dziecka w rodzinie to duża radość. Przekonał się o tym pan Jarosław Musiał z Pabianic. Szczęśliwy tata kupił piękną karocę i pojechał nią do szpitala po mamę i nowo narodzoną córeczkę.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Prawdziwe księżniczki jeździły karocami, które były idealnym środkiem transportu. Pokonywały nimi długą drogę z zamku w towarzystwie woźnicy. Oczywiście życie to nie bajka, a czasy powozów na ulicach dawno się skończyły. Są jednak rodziny, w których miłość do koni przekazywana jest z pokolenia na pokolenie.

Królewską karocą do szpitala

Gdy pan Jarosław Musiał z Pabianic dowiedział się, że zostanie po raz kolejny tatą, był wniebowzięty. Postanowił, że pojedzie po swoją małą księżniczkę karocą. Kupił ją od posiadacza jednego z polskich dworków i ruszył w drogę do szpitala. Trudno mu było opanować emocje i radość, więc poprosił kolegę, aby powoził.

Mężczyzna ma już cztery luksusowe powozy oraz dwie pary sań. „Pasję do koni przejąłem po tacie, odziedziczyłem po nim konie i powozownię” – mówi Aletei pan Jarosław Musiał. Pomysł pojawił się spontanicznie. „Marzyłem o zakupie takiej karocy już od dawna, ale narodziny Małgosi tylko przyspieszyły te plany” – podkreśla.

O tym, że mąż przyjedzie do szpitala karetą, pani Agnieszka dowiedziała się już po porodzie. „Przed samym wyjazdem z domu podzieliłem się z żoną informacją, że w taki sposób chciałbym je odebrać. Żona się zgodziła i, mimo niesprzyjającej pogody, udało nam się bezpiecznie dotrzeć do celu” – wspomina w rozmowie z nami pan Jarosław.

Księżniczka Małgorzata

Córeczka państwa Musiałów urodziła się w pabianickim szpitalu we wtorek, 24 stycznia, o godz. 4.48. Ważyła 3540 g, mierzyła 54 cm. Po urodzeniu otrzymała 10 punktów w skali Apgar. Mała Małgosia otrzymała imię po mamie pani Agnieszki.

„Miałam fantastyczną opiekę w szpitalu" – mówiła młoda mama w rozmowie z portalem expressilustrowany.pl. „Męża nie było przy porodzie, bo pojechał do pracy na drugi koniec Polski. Ale była ze mną fantastyczna położna. W tym samym szpitalu przed laty rodziłam starsze córki i muszę powiedzieć, że od tego czasu bardzo dużo się tu zmieniło. Na korzyść” – tłumaczyła kobieta.

Państwo Musiałowie mówią, że są bardzo szczęśliwi. Starsze siostry i brat przeżywali, że w ich rodzinie pojawi się kolejne dziecko.

W domu do Małgosi nikt nie mówi inaczej niż księżniczka. Szczęśliwy tata już planuje, że powozem zawiezie córkę do chrztu i Pierwszej Komunii Świętej. „O ślubie zdecyduje już sama” – podkreśla.

rodzina państwa Musiałów

Pasja do zabytkowych powozów      

Pan Jarosław wypożycza karety na okolicznościowe imprezy. Jeździ powozami na chrzciny, komunie i śluby. Podróżuje nimi po całej Polsce.

„Mam samochód dostosowany do przewozu koni, do niego dopinana jest przyczepka z karetą” – opowiada. Mężczyzna angażuje się w różne projekty charytatywne. „Mój tata także pomagał innym, ja również nie jestem obojętny na potrzeby drugiego człowieka” – tłumaczy pabianiczanin.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.