separateurCreated with Sketch.

Boski Bal Charytatywny. Celebrujemy Boskie Życie i Boski Biznes

Boski Bal Charytatywny
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Nieśmiało weszłam do sali. Było w niej już kilkanaście kobiet. Wszystkie ubrane na czerwono. Uśmiechnięte. Pełne energii. Już robiłam krok w tył, żeby uciec, kiedy usłyszałam, że ktoś woła mnie po imieniu...
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

To było dwa dni temu… Planowałam kolejny miesiąc pracy w firmie.

Zosia nareszcie zasnęła. W pokoju panował półmrok. Delikatnie pachniały kwiaty w wazonie. Nagle zadzwonił telefon. Rytmiczna melodyjka wbiła się jak zardzewiały gwóźdź w ciszę wieczoru. Zerwałam się z miejsca, trzymając kalendarz w jednej ręce, a telefon w drugiej i wybiegłam do drugiego pokoju. Na szczęście Zosia nie zdążyła się obudzić.

"Prawdziwie Boska"

Kątem oka zobaczyłam, że z kalendarza wypadła niewielka karteczka…

To może być coś ważnego – pomyślałam. Muszę jej poszukać, jak tylko skończę rozmowę.

Telefon przestał dzwonić tak szybko, jak zaczął. Ekran zrobił się czarny. Podłączyłam go do ładowarki i wróciłam do biurka. Uklękłam na podłodze i zaczęłam poszukiwania. Karteczki nigdzie nie było. Spojrzałam jeszcze raz na moje biurko, nie podnosząc się z kolan.

Na wysokości moich oczu stała statuetka „Prawdziwie Boska”…

Nie wstając z kolan, jeszcze raz podziękowałam Tatce za wszystko. Poprosiłam o błogosławieństwo. Później usiadłam na podłodze i zaczęłam wspominać niedzielny wieczór sprzed roku.

"Zbierało mi się na płacz..."

Siedziałam w domu teściów z Zosią na kolanach. Pozostałe dzieci już spały. Jak automat dziergałam kolejne kolorowe śpioszki. Wiedziałam, że nie chcę już wracać na etat. Czułam, że sama nie dam rady z własną firmą. Myślałam tylko o tym, czego nie potrafię. Zbierało mi się na płacz.

Nagle usłyszałam cichy głos: „Poszukaj Boskiej społeczności. Poszukaj Boskich kobiet”…

Było to dla mnie tak zaskakujące, że odłożyłam śpiącą Zosię do łóżeczka i włączyłam komputer.

To było moje pierwsze spotkanie z Boskim Biznesem.

Zaczęłam od Poniedziałkowego Rozruchu. Na początku tylko słuchałam. Któregoś dnia napisałam w komentarzu, że chciałabym otworzyć własną firmę. Z niedowierzaniem patrzyłam na serduszka pojawiające się pod moim komentarzem.

"Już chciałam uciec, gdy..."

Miesiąc później pojechałam na spotkanie Boskiego Biznesu w Krakowie.

Nieśmiało weszłam do sali. Było w niej już kilkanaście kobiet. Wszystkie ubrane na czerwono. Uśmiechnięte. Pełne energii. Już robiłam krok w tył, żeby uciec, kiedy usłyszałam, że ktoś woła mnie po imieniu. To była Małgosia. Podeszła do mnie i uściskała jak dobrą koleżankę. Poznałam wtedy Martę, Kingę i Monikę. To one mobilizowały mnie do działania. Opowiedziały o Klubie Boskich Liderek. Spotykały się ze mną na Boskich Kawach, pierwsze kupiły mój produkt, udostępniały posty…

A jak jest dziś?

Prowadzę nierejestrowaną działalność gospodarczą. To już długo nie potrwa, bo zamówień szybko przybywa. Klub Boskich Liderek dał mi siłę i odwagę do działania. Realizowałam zadania, krok po kroku. Wiele razy chciałam dać za wygraną, ale świadectwa dziewczyn na spotkaniach klubu dodawały mi sił.

Uwieńczeniem roku pracy był Boski Bal Charytatywny, na którym odebrałam statuetkę „Prawdziwie Boska”.

Znalazłam się w grupie 10 kobiet, które wykonały największą pracę nad sobą i swoim biznesem. Mogłam razem z nimi cieszyć się sukcesem. Na bal pojechałam z całą rodziną. Dzieci zostały w hotelu z moją mamą, a mąż przetańczył ze mną całą noc.

Zosia delikatnie się poruszyła.

Spojrzałam na nią i zobaczyłam, że zagubiona karteczka z mojego kalendarza leży na jej poduszce. Wzięłam ją do ręki i przeczytałam:

„Usługa, którą przekazałaś na rzecz Fundacji Boskie Skrzydła podczas Balu Charytatywnego, została wylicytowana za 1000 złotych”.

Odłożyłam karteczkę na biurko i pomyślałam o Agnieszce. Ostatnio podczas wywiadu Boska dla Boskiej, napisała w komentarzu: „O co chodzi z tą Boską społecznością?”.

Uśmiechnęłam się delikatnie. Wiedziałam, że ona też już niedługo się tego dowie.

Kim jestem?

W tej opowieści przeplatają się historie wielu Boskich Liderek. Przeplatają się jak kolory na wełnianych śpioszkach Zosi. Jest ich wiele. Każda jest inna. Wszystkie razem tworzą jeden wzór. Wzór na sukces. Wzór na Boskie Życie i Boski Biznes.

Jaka jest Twoja historia?

*Więcej o Boskim Balu 2023 przeczytaj na stronie www wydarzenia.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.