Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W komentarzach pod naszym filmem wiele osób pisze, że w trakcie seansu miało wrażenie, jakoby ktoś znalazł się "za kulisami" ich własnych świąt. I... słusznie. Dziś, zabierając Was za kulisy produkcji, przyznać musimy, iż tworząc scenariusz inspirowaliśmy się sytuacjami, których sami na różnych rodzinnych spotkaniach doświadczyliśmy. Liczyliśmy więc, iż widzom również łatwo będzie się z nimi utożsamić.
"Po każdym spotkaniu, na którym omawialiśmy scenariusz, wychodziłem jak na skrzydłach. Czułem ogromną satysfakcję, że dokładamy kolejną cegiełkę" – mówi reżyser filmu Odkryj prawdę świąt Mariusz Nowakowski.
Gdy na spotkaniach tych zaczęły pojawiać się pierwsze nieśmiałe propozycje nazwisk, które moglibyśmy zaprosić do udziału w projekcie, byłem sceptykiem. Wydawało mi się, że z uwagi na mordercze deadline'y, ale i stopień rozchwytywalności "typowanych" przez nas artystów, nie mamy większych szans na ich zaangażowanie. Okazało się jednak, że byłem w błędzie.
Wszyscy aktorzy do przedstawionego przez nas pomysłu podeszli z ogromną życzliwością i entuzjazmem (liczymy na współpracę w kolejnych projektach!). Dość powiedzieć, że wcielający się w rolę Janusza Tadeusz Chudecki na plan filmowy dotarł ostatecznie... niemalże prosto z (opóźnionego) samolotu z Portugalii.
"Zobaczyłem przejrzyście, że to, do czego zaprasza nas Ewangelia, czyli «nawróć się (pomyśl odwrotnie) i wierz w dobrą wiadomość», jak powiedział o. Szustak na niedawnych rekolekcjach, działa" – podkreśla Nowakowski.
Włamanie na planie
Już próba zdjęciowa w urokliwych wnętrzach piaseczyńskiego dworku Halusin (wiele osób pyta o tę lokalizację, uchylamy więc rąbka tajemnicy) zwiastowała przysłowiową "chemię" pomiędzy aktorami na planie. "Przekazałem im intencje, jakie stały za każdą sceną, i właściwie dalej nie byłem im potrzebny. Każdy «przez skórę», z autopsji, wiedział, o co chodzi" – kontynuuje reżyser.
Dobrą atmosferę na planie budował również przepyszny catering oraz będący "na wyposażeniu obiektu" kot, który szybko stał się maskotką ekipy. Mimo iż – korzystając z chwili nieuwagi zespołu – próbował poczęstować się wybornym ciastem marchewkowym z talerza Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej.
Tego rodzaju zabawnych sytuacji było zresztą jeszcze kilka. "Zatrzasnęły się drzwi do łazienki, w której zostawiłam swoje ubrania. Panowie z ekipy wykazali się jednak talentem do otwierania zamków. Tyle że... w momencie, w którym myślałam, że problem jest rozwiązany, wypadła klamka z kluczem po drugiej stronie zabarykadowanych drzwi. Chłopakom na szczęście udało się przeciągnąć jakimś prętem ten klucz pod drzwiami" – wspomina jeden z takich momentów Klaudia Tołłoczko, która w filmie odegrała rolę Kasi.
Niektóre z wpadek zostały zresztą uwiecznione na samym filmie. Co bardziej czujni widzowie zauważyli na przykład, że telefon Kasi pokazuje na jednym z ujęć zdecydowanie mało wigilijną godzinę... 10.48 :-) W trakcie finałowego monologu wcielający się w postać dziadka Olka Jerzy Rogalski zamiast "Odkryj..." mówi zaś "Poczuj prawdę świąt" (czego mimo kilkunastu dubli nikt nie zauważył). Kolejne niedopatrzenie dotyczy jednego z rozpakowywanych prezentów, to jednak zostawmy widzom do samodzielnego wychwycenia...
Rzecz jasna były też momenty bardziej stresujące. Z uwagi na poślizg czasowy w trakcie zdjęć, niżej (a w zasadzie wyżej) podpisany, zmuszony był wziąć udział w... pościgu za pociągiem. Pojazd, którym wspomniany już Jerzy Rogalski miał wrócić do Lublina, udało się dopaść... w Pilawie.
Scenariusz stał się rzeczywistością
Anegdotki to oczywiście jedno, ale na filmowym planie dochodziło też sytuacji poruszających i chwytających za serce. "Piękny był moment, kiedy po nagraniu końcowej sceny ekipa jeszcze przez chwilę nagrywała kwilenie maluszka. Przez kilka minut w całym domu było cicho. Słychać było jedynie głos dziecka, a wszyscy spoglądali w jego stronę i się uśmiechali. W rzeczywistym świecie zadziało się to, co przedstawiliśmy w filmie" – wspomina jedną z takich chwil współtwórca scenariusza i nasz redakcyjny kolega, Michał Ziółkowski.
Z całą pewnością na każdym etapie prac nad filmem, począwszy od pisania scenariusza, przez casting aż po szukanie finansowania, czuć było też działanie Bożej Opatrzności. Przykładem niech będzie tu chociażby obecność dziecka, Matviego Komara, synka uchodźczyni z Ukrainy. Dostrzegamy w nim odpowiedź Opatrzności na nasz scenariuszowy dylemat, czy postaci odwiedzającej dom bohaterów sąsiadki przydawać właśnie ukraińskie pochodzenie. W kontekście ostatnich wydarzeń u naszych wschodnich sąsiadów samo pytanie o światło również nabiera szczególnego znaczenia.
"Dla mnie ten projekt był przełomowy. Od kilku lat czułem, że coś jest nie tak. Że wyłącznie komercyjne projekty, robione «dla kasy», to pomijanie pewnej części mojego powołania. W tym projekcie od początku założyłem sobie, że stawiam wszystko na jedną kartę. Jak ma się nie udać, to niech się nie uda z impetem. Przynajmniej będę miał jasność, że nie tędy droga" – przyznaje Mariusz Nowakowski.
"Moją motywacją było głębokie pragnienie serca, aby ukazać sens świąt Bożego Narodzenia. Myślę, że film odzwierciedla to, co od momentu mojego nawrócenia zawsze chciałam przekazać światu. Jest odpowiedzią Boga na moje modlitwy i modlę się, aby ta prawda szerzyła się lawinowo w świecie" – dodaje Klaudia Tołłoczko.
"Już od dawna preferuję przeżywanie świąt w wymiarze duchowym, a mniej materialnym. Dlatego zdecydowałem się włączyć w ten projekt" - wtóruje Tadeusz Chudecki.
Zajrzyj za kulisy filmu - zobacz zdjęcia z planu!
Skosztuj 12 dań
Nie widziałeś jeszcze filmu „Odkryj magię prawdę świąt”? Zobacz go koniecznie w okienku powyżej lub pod tym linkiem. Odnajdź z nami głęboki sens Bożego Narodzenia! Dopełnieniem produkcji jest 12 nagrań wideo z ekspertami, którzy nawiązują do ważnych – od strony duchowej i psychologicznej – wątków pojawiających się w fabule.
*Twórcą projektu „Odkryj prawdę świąt!” jest ALE Fundacja, powstała przy polskiej edycji Aletei. Partnerem – Fundacja PKO Banku Polskiego, a partnerem medialnym – Aleteia.pl.