separateurCreated with Sketch.

Wiktor Kowalski: Lubię występować w kościołach. Tam odnajduję wewnętrzny spokój [wywiad]

Wiktor Kowalski podczas festiwalu w Opolu
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Do kościoła przychodzą ludzie przepełnieni duchowością. A muzyka to nie tylko materia, ale i duchowość. Sfera sacrum to nie tylko treść. Sztuka odnosi się do czegoś ponad – mówi Wiktor Kowalski, wokalista, kompozytor, autor tekstów.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Wiktor Kowalski podbił serca publiczności podczas Festiwalu w Opolu 2022. Wcześniej operowym głosem zachwycił trenerów The Voice of Poland. Dziś koncertuje, spędza czas
z rodziną i pomaga przedsiębiorcom w uzyskaniu pomocy publicznej. Nam opowiada m.in. o tym, dlaczego lubi śpiewać w kościołach i gdzie szuka muzycznych inspiracji.

Anna Gębalska-Berekets: W Opolu urzekł pan publiczność utworem Co dzień. To było spełnienie marzeń?

Wiktor Kowalski: Cudowne doświadczenie, ale to już przeszłość. Staram się skupić na czym innym. Pracuję obecnie nad nową płytą. Będą to moje autorskie kompozycje na orkiestrę symfoniczną oraz śpiew. Tak naprawdę to było od lat moim największym marzeniem. Teraz, dzięki Collegium Humanum w Warszawie, może się ono spełnić. Uczelnia sfinansowała projekt w całości.

Wiktor Kowalski: Muzyka to moja pasja

Podczas występu zaprezentował pan także wizualizacje. Taka wizja muzyki jest panu najbliższa?

Jestem z tego pomysłu bardzo zadowolony. Od wielu lat pracowałem nad połączeniem swoich obrazów i muzyki na scenie. Bałem się, jak odbierze to publiczność. W przyszłości chciałbym, aby moje koncerty przypominały stylem kino, takie w jakości 8D czy 9D. By widzowie mogli poczuć zapach i odczuwać bodźce dotykowe. Na tym poniekąd polega opera. Bazuje na łączeniu bodźców, które pozwalają wniknąć w niewidzialną rzeczywistość. Chciałbym, aby moja muzyka i sztuka odnosiła się do tej idei.

Wiktor Kowalski podczas Koncertu Premier i Debiutów na festiwalu w Opolu

 Bardziej czuje się pan biznesmenem czy artystą?

Muzyka to biznes, który jest moją pasją. Na co dzień pracuję w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Jestem specjalistą ds. pozyskiwania inwestorów i współpracy międzynarodowej. Muzyczny rynek jest dość trudny. Codzienna praca, ze stałymi dochodami, stanowi pewien bufor bezpieczeństwa. Muzyka, którą wykonuję, to nowy produkt najwyższej jakości. Wierzę, że spodoba się odbiorcom. Będę mógł to ocenić, gdy na rynku pojawi się album.

Muzyka jest odskocznią od codzienności?

To muzyka jest moją codziennością. Po obowiązkach w pracy zajmuję się właśnie nią: komponuję, ćwiczę grę na pianinie i puzonie oraz śpiewam, aby być w dobrej formie. Od dziecka uczę się muzyki i jestem z nią bardzo mocno związany.

Wartości z Dekalogu

Dzięki muzyce można być bliżej Boga?

Muzyka pojawia się wtedy, gdy same słowa nie wystarczą do wyrażenia uczuć. Z pewnością dzięki niej można się poczuć bliżej Boga lub dalej. Zależy to od treści w niej zawartych.
Nie jestem teologiem, bym mógł głęboko w taką materię wnikać.

Jakie wartości są dla pana ważne?

Te, które porządkują moją rzeczywistość, zawarte są w Dekalogu. Obowiązujące ustawy są często nowelizowane. Zgłasza się do nich poprawki, kiedy pojawia się błąd lub niedoprecyzowanie. Pojawiają się wątpliwości, czy prawo jest dobre, czy kogoś krzywdzi, czy pozwala na dominację jednych kosztem drugich. Zasady zapisane w Starym Testamencie są wciąż aktualne, jednak ludzie od tylu tysięcy lat mają problem z ich zastosowaniem. Ja również. Staram się stosować te reguły, ale jestem człowiekiem wciąż poszukującym. Aby osiągnąć pułap wiary, tak małej jak ziarnko gorczycy, potrzeba wysiłku i ogromnej pracy nad sobą.

Kowalski o muzyce: To przestrzeń duchowa

Wiara jest dla pana ważna?

Pomaga mi żyć w codzienności i nie zatracić się w materialnym świecie. Staram się, aby moja muzyka nie była tylko narzędziem rozrywki, ale odnosiła się też do duchowości.

Poza sceną jest pan mężem i ojcem dwóch córek.

Rodzina jest dla mnie ważna, ale o wiele ważniejsze jest właściwe ustawienie priorytetów. Mówi się, że jeśli „Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko inne jest na właściwym miejscu”. Jeśli ktoś uczyni z rodziny albo pieniędzy fundament wszystkiego i je straci, co mu pozostanie? Depresja, rozczarowanie, śmierć. Myślę, że to są problemy dzisiejszego świata. Osiągamy kolejne cele i pędzimy, by mieć ciągle lepiej i więcej. A przecież prędzej czy później nastąpi koniec. Co potem? Czy to będzie koniec czy dopiero początek? „Marność nad marnościami i wszystko marność”.

Pan też zadaje sobie to pytanie?

Tak. I dochodzę do wniosku, że zostają wiara i nadzieja, że to nie koniec.

Wiktor Kowalski: Lubię występować w kościołach

Chętnie występuje pan w kościołach, dlaczego?

Lubię występować w kościołach, bo tam odnajduję wewnętrzny spokój. Wiem, że to nie jest festyn, na który ludzie przychodzą pod wpływem alkoholu. Do kościoła przychodzą ludzie przepełnieni duchowością. Dobrze mi się współpracuje z księżmi. Koncert w kościele łatwiej zorganizować pod względem praktycznym. Muzyka to nie tylko materia, ale i duchowość. Sfera sacrum to nie tylko treść. Sztuka odnosi się do czegoś ponad. Ludzie, w odpowiedniej przestrzeni, mogą poczuć inny wymiar piękna. Jan Paweł II w Liście do artystów wyjaśniał, że twórcy są tłumaczami treści i spraw nadprzyrodzonych na język ziemski. Sądzę, że jeśli ktoś chce usłyszeć głos Boga, to go usłyszy.

Jaki będzie pański nowy album?

Dla mnie, jak już wspominałem wcześniej, będzie to spełnienie marzeń. Określiłbym go jako połączenie muzyki filmowo-klasycznej z elementami rocka. Będzie czego posłuchać. Duża orkiestra i sporo metafor, dzięki którym piosenki będzie można dowolnie interpretować.

*Aktualne informacje na temat działalności artysty można znaleźć na oficjalnym fanpage'u Wiktora Kowalskiego

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.