separateurCreated with Sketch.

Seniorka mieszkała w zrujnowanym domu. Aż poznała pewnego elektryka…

Gloria Scott i elektryk John Kinney
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Seniorka zbierała pieniądze, aby zatrudnić elektryka, który naprawi jej oświetlenie. U starszej pani pojawił się John Kinney. Mężczyzna szybko zdał sobie sprawę, że nie będzie to szybka praca.
Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Ostatnie pieniądze dla elektryka

72-letnia Gloria Scott kilka miesięcy oszczędzała, aby zatrudnić elektryka i zapłacić mu za naprawę oświetlenia. Starsza pani od wielu lat mieszka w starym domu w Massachusetts. Doskonale zdawała sobie sprawę, że budynek wymaga gruntownego remontu, ale nie mogła pozwolić sobie na tak kosztowne inwestycje.

Kobieta żyje za minimum socjalne. Los chciał, że do jej domu zapukał John Kinney. Szybko zrozumiał, że nie będzie to tylko naprawa drobnej usterki. Z jednej z opraw oświetleniowych wystrzeliły iskry. Gdy mężczyzna zapalił światło, zdał sobie sprawę, że to tylko jeden z problemów nękających dom Glorii.

"Wiedziałem, że potrzebuje pomocy i nie będzie o nią prosić"

"Budynek stwarzał zagrożenie. Jego stan techniczny był fatalny i od razu to zauważyłem” – opowiada Kinney. Dom seniorki był bliski zawalenia. Doszło do rozległych uszkodzeń wodno-kanalizacyjnych. Kobieta nie miała dostępu do bieżącej wody, a do środka budynku przedostawało się robactwo. Po obejrzeniu mieszkania John wrócił do swojego domu. Nie mógł jednak przestać myśleć o biedzie Glorii, o warunkach, w jakich żyje.

"Wiedziałem, że potrzebuje pomocy i że nie będzie o nią prosić" – wspomina John.

Kinney postanowił jej pomóc. Zadzwonił też do kilku znajomych. Zapytał ich, czy chcą przyłączyć się do pewnego projektu budowlanego, który miałby polegać na wykonaniu napraw w domu pani Scott. Podkreślił, że za wykonaną pracę nie otrzymaliby ani grosza.

Walczyć o ludzi, którzy nie mogą walczyć o siebie

John, chcąc sfinansować remont, stworzył specjalną stronę internetową o nazwie „Gloria’s Gladiators”. Do pomocy włączyli się lokalni mieszkańcy. Plany w trakcie prac się zmieniły i ekipa budowlana postanowiła przeprowadzić generalny remont całego domu samotnej pani. Seniorka nie mogła uwierzyć własnym oczom. W budynku wymieniono okna, pomalowano ściany, oświetlenie zostało naprawione. Pojawił się nowy dach, instalacja elektryczna i nowa izolacja budynku. Mieszkańcy pomogli też w pracach ogrodowych.

Kinney tłumaczy, że w ciągu zaledwie 24 godzin ludzie przekazali ponad 3,5 tysiąca dolarów, a po kilku dniach zebrana kwota przekroczyła 100 tysięcy! Dzięki zebranym środkom udało się zatrudnić dodatkowych, wykwalifikowanych specjalistów. Lokalne restauracje wysyłały zaś darmowe posiłki dla wszystkich zaangażowanych w projekt.

„Projekt stale się rozwijał, a wsparcie wciąż napływało” – tłumaczył John. Dla Glorii zmienił się nie tylko dom, ale całe życie. "Jest tu sama od ponad dziesięciu lat, więc jestem pewien, że to dla niej to była duża zmiana. Jest taka szczęśliwa, ma wielu nowych przyjaciół. Śmieje się, żartuje” - opowiada Kinney. I dodaje: „To po prostu jest cudowne być świadkiem tego szczęścia”.

Utworzona na Facebooku grupa „Gloria's Gladiators” ma kilkanaście tysięcy polubień. John ma nadzieję, że ta historia sprawi, że ludzie otworzą się bardziej na pomoc innym starszym ludziom będącym w potrzebie i żyjącym w biedzie.

"Chodzi o to, aby cała nasza społeczność była gladiatorami i walczyła o ludzi, którzy nie mogą walczyć o siebie” – mówi mężczyzna.

Tłumaczy też, że Gloria przypomina mu jego babcię. „Moja córka nawiązała z nią relację, moja żona się z nią związała. I pewnie na tym nie koniec. Bo Gloria jest częścią mojego życia” – podkreśla John Kinney w rozmowie z CNN.

Korzystałam z: cbsnews.pl; edition.cnn.com; people.com; Gloria's Gladiators/Facebook.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Top 10
See More
Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.