Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Najstarszy, średni, najmłodszy...
Mówi się, że rodzeństwo to kilka osób, ale jedno serce. Bo choć każde dziecko ma swoją odrębną historię i cechy indywidualne, wszystkich ich łączy nadzwyczajna więź. Relacja, która daje poczucie, że nie jesteś sam.
Oprócz tego, że różnice między rodzeństwem wynikają z uwarunkowań biologicznych czy psychicznych, możemy również zaobserwować, że nie bez znaczenia dla braterskich i siostrzanych relacji jest to, w jakiej kolejności przyszliśmy na świat.
Starszy brat, który zawsze broni młodszej siostrzyczki, najmłodszy i jedyny synek – "rodzynek", starsza siostra jako opiekunka. Niby to tylko stereotypy, ale często bywa tak, że jest w nich trochę prawdy. Dziś szczególnie zapraszam do przyjrzenia się roli starszej siostry. Przewodniczką uczynimy Miriam – siostrę Mojżesza.
Anioł stróż nad Nilem
Historia małego chłopca wsadzonego do kosza i pozostawionego nad brzegiem Nilu to jedna z najpopularniejszych opowieści Starego Testamentu. Jej centrum zawsze pozostaje Mojżesz, to oczywiste. Ale o tym, jak wielką rolę odegrała w całym tym niezwykłym splocie wydarzeń jego starsza siostra, często zapominamy. A Miriam była prawdziwą siostrą-skarbem.
Ta kobieta poczęła i urodziła syna, a widząc, że jest piękny, ukrywała go przez trzy miesiące. A nie mogąc ukrywać go dłużej, wzięła skrzynkę z papirusu, powlekła ją żywicą i smołą, i włożywszy w nią dziecko, umieściła w sitowiu na brzegu rzeki. Siostra zaś jego stała z dala, aby widzieć, co się z nim stanie (Wj 2,2-4).
Jokebed mogła sprawować opiekę nad synem przez trzy miesiące. Podobnie zresztą jak siostra Mojżesza. Choć w ich domu był jeszcze jeden chłopiec – Aaron – możemy przypuszczać, że najmłodszy z rodzeństwa (jako nowy członek rodziny) miał szczególne względy u starszej siostry i starszego brata. Zwłaszcza, że ich wspólne dni były policzone.
Miriam jako kilkuletnia już dziewczynka – bardzo rezolutna, co wkrótce udowodniła – z pewnością czuła w domu atmosferę strachu przed utratą maleństwa. Dlatego też w momencie pożegnania wciąż czuwała – może do końca chcąc towarzyszyć bezbronnemu bratu, może też mając nadzieję, że… coś się wydarzy. To nie była zwykła dziecięca ciekawość. Dla Miriam bycie starszą siostrą oznaczało wielką odpowiedzialność.
Właściwe miejsce, właściwy czas
Bóg uczynił Miriam aniołem stróżem małego Mojżesza. Jak potoczyłoby się życie przywódcy Izraelitów, gdyby siostry zabrakło nad brzegiem rzeki? Jaką decyzję podjęłaby córka faraona?
A córka faraona zeszła ku rzece, aby się wykąpać, a jej służące przechadzały się nad brzegiem rzeki. Gdy spostrzegła skrzynkę pośród sitowia, posłała służącą, aby ją przyniosła. A otworzywszy ją, zobaczyła dziecko: był to płaczący chłopczyk. Ulitowała się nad nim mówiąc: «Jest on spośród dzieci Hebrajczyków». Jego siostra rzekła wtedy do córki faraona: «Chcesz, a pójdę zawołać ci karmicielkę spośród kobiet Hebrajczyków, która by wykarmiła ci to dziecko?». «Idź» – powiedziała jej córka faraona (Wj 2,5-8).
Nawet jeśli kobieta zdecydowałaby się na przygarnięcie niemowlęcia, Mojżesz nie miałyby możliwości przebywania wśród swojej biologicznej rodziny. Mała Miriam, swoją niezwykle otwartą i rezolutną postawą, dokonuje niemożliwego. Odzyskuje brata – tym razem już nie na kilka miesięcy, lecz na lata! Lata, w których mogli wspólnie się bawić, zasypiać obok siebie, wycierać łzy z powodu nabitego guza i tworzyć więź, która – mimo kolejnego rozstania – przetrwała na całe życie. Przecież łączyło ich to samo serce.
Choć pewnego dnia musieli się pożegnać, a Mojżesz zamieszkał na dworze faraona, wspólnie spędzone lata zakorzeniły w jego świadomości silne poczucie tego, kim jest i skąd pochodzi (por. W tym czasie Mojżesz dorósł, poszedł odwiedzić swych rodaków i zobaczył jak ciężko pracują [Wj 2,11]). Duży udział miała w tym właśnie jego siostra. Czy przez lata widywali się potajemnie? Czy zerkali na siebie z dala ukradkiem? Czy za sobą tęsknili? To wydaje się jasne…
Kilka słów za dużo
Ich historia jest ponownie ukazana dopiero lata później. Są już dorośli, w zasadzie można powiedzieć, że starzy. Rzecz dzieje się podczas wyjścia Izraela z Egiptu. Miriam nie jest już tak blisko Mojżesza jak kiedyś. Miejsce kobiety najbliższe jego sercu zajmuje teraz żona. Ale to nie podoba się siostrze.
Miriam i Aaron mówili źle przeciw Mojżeszowi z powodu Kuszytki, którą wziął za żonę. Rzeczywiście bowiem wziął za żonę Kuszytkę. Mówili: «Czyż Pan mówił z samym tylko Mojżeszem? Czy nie mówił również z nami?» (Lb 12,1-2).
Bóg surowo ukarał postawę Miriam. Stała się bowiem trędowata na tydzień, a dopiero po tym czasie mogła wrócić do swego ludu. Choć bracia wstawili się za nią do Pana, ten nie odpuścił kobiecie konsekwencji grzechu, jakiego dopuściła się wobec Mojżesza. Tym razem starsza siostra zdecydowanie przekroczyła swoje kompetencje i to wyraźnie się Bogu nie spodobało.
Pokora – klucz do dobrej relacji
W naszych więziach z rodzeństwem bywa różnie. W zależności od wieku przechodzimy też rozmaite okresy – raz jesteśmy blisko, innym razem w zupełnie innym miejscu. Być może nie zawsze podobają nam się decyzje naszego brata albo siostry. Pytanie tylko – co z tym zrobimy?
Nie ma przecież nic złego w rozważnym upomnieniu, jeśli rzeczywiście obawiamy się, że naszej bliskiej osobie może coś zagrażać. Widzimy natomiast, jakiej postawy powinniśmy się wystrzegać. Szemranie za plecami nigdy nie przyniesie relacji nic dobrego. Bóg ceni pokorę!
Warto uważać, żeby nie popaść w syndrom starszej siostry. Tej matkującej za mocno, mówiącej za dużo i nadmiernie kontrolującej. Zamiast tego, warto niekiedy ograniczyć słowa i służyć ramieniem, które wesprze, podniesie i pozwoli na wytarcie łez. To taki mój ideał starszej siostry, którą nie miałam okazji być, i za którą zawsze tęskniłam. Co o nim myślisz?